Tylko w czerwcu sieć oddziałów bankowych skurczyła się o 95 placówek – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. W ciągu roku ubyło ich już blisko 700. W tym czasie znacząco wzrosła liczba klientów korzystających z bankowości internetowej i mobilnej.
Z miesiąca na miesiąc kurczy się sieć oddziałów bankowych. Tylko w czerwcu banki zamknęły 95 placówek i ograniczyły zatrudnienie o 238 osób. Na koniec pierwszego półrocza dysponowały siecią składającą się z 14137 punktów, z czego 7239 było placówkami własnymi. Pozostałe to placówki franczyzowe, punkty obsługi klienta i przedstawicielstwa. Trend redukowania oddziałów widoczny jest także w dłuższym horyzoncie czasu. W ciągu roku sieć skurczyła się o blisko 700 placówek, a zatrudnienie o 928 osób.

Jednym z czynników wpływających na redukcję sieci oddziałów i zatrudnienia jest rosnąca popularność elektronicznych kanałów obsługi. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że w ciągu ostatniego roku liczba aktywnych użytkowników bankowości internetowej wzrosła o 1,7 mln osób. Jednocześnie przybyło osób, które korzystają ze swojego banku w telefonie. Z danych Bankier.pl wynika, że liczba aktywnych użytkowników bankowości mobilnej wzrosła o 2 mln. Klienci, którzy korzystają z elektronicznych kanałów obsługi, znacznie rzadziej zaglądają do oddziałów, bo większość operacji finansowych realizują samodzielnie.
Bankowcy zdają sobie sprawę, że dalsza redukcja sieci placówek będzie nieunikniona. Na razie jednak tylko kilka banków podjęło radykalne kroki. Wśród nich znalazł się m.in. Citi Handlowy, który w ramach strategii digitalizacji wycofał się z kilku miast i zaczął budować tzw. oddziały smart w galeriach handlowych. Proces redukcji sieci oddziałów prowadzi też BZ WBK. Pod koniec ubiegłego roku ówczesny prezes banku Mateusz Morawiecki zapowiedział, że bank zamknie część oddziałów, bo do sprzedaży produktów finansowych dobrze nadaje się bankowość mobilna.
