W świecie zachodnim narasta niechęć do banknotów o wysokich nominałach, które oskarża się o ułatwianie życia terrorystom i oszustom. W Polsce tymczasem planowane jest wprowadzenie właśnie takiego banknotu. Czy gotówkowa odsiecz z Janem III Sobieskim w naszych portfelach to dobre rozwiązanie?


(Aktualizacja - 3 miesiące po opublikowaniu tego artykułu Narodowy Bank Polski zaprezentował wizerunek banknotu o nominale 500 zł).
Jak Polska długa i szeroka, hasło „500 złotych” kojarzy się dziś powszechnie z flagowym projektem rządu i państwowymi dopłatami do dzieci. Jednak za kilka lat słysząc „500 złotych”, stawać nam będzie przed oczami nie Beata Szydło ani małe dzieci, lecz banknot z jednym z najlepiej ocenianych polskich władców. Nim 500 zł z Janem III Sobieskim trafi do naszych portfeli, warto zastanowić się, czy taki krok NBP ma w ogóle sens?
Wieść o tym, że NBP szykuje nowy banknot gruchnęła w czerwcu ubiegłego roku, podczas prezentacji zmodernizowanego banknotu 200 zł, który z kolei trafił do obiegu w ubiegłym tygodniu. Według planów NBP, banknot z wizerunkiem triumfatora bitwy pod Wiedniem trafi do naszych portfeli w 2017 r.


Zaskoczeniem było nie tylko samo wprowadzenie banknotu 500 zł (o tym nieco dalej), ale też wybór postaci, której profil będzie na nim widnieć. Przez całe lata media w sensacyjnym tonie donosiły o planach wprowadzenia banknotu o wyższym nominale, jednak kluczowe miejsce w tych plotkach odgrywał banknot z wizerunkiem królowej Jadwigi. Powód był prosty – taki banknot faktycznie został zaprojektowany w 1994 r. Temat postaci uwiecznionej na nowym banknocie to tylko pierwsza z licznych kontrowersji.
Czy 500 zł ma sens?
- Celem wprowadzenia nowego nominału jest obniżenie kosztów emisji i sprawne zarządzanie zapasem strategicznym banknotów przechowywanych przez NBP – argumentował decyzję polski bank centralny.
Obniżenie kosztów emisji to sprawa oczywista – zadrukowanie kawałka papieru dowolnym nominałem kosztuje tyle samo. Jak wynika z danych NBP, koszty emisji znaków pieniężnych (banknotów oraz monet) w ubiegłych latach wynosiły ponad ćwierć miliarda złotych rocznie.


Na polu oszczędności gotówkowych NBP poczynił już wcześniej istotny krok, czego efektem było wprowadzenie w 2014 r. nowych monet o nominałach 1,2 i 5 groszy. Wyemitowanie banknotu 500 zł będzie kolejnym krokiem, który z punktu widzenia NBP jako emitenta, ma sens.
Pensja w dwóch banknotach
Kolejną z najczęściej zgłaszanych uwag jest perspektywa wypłaty wynagrodzenia w maksymalnie dwóch-trzech banknotach o największym nominale. To kwestia głęboko zakorzeniona w psychice (szerzej o związkach mózgu z papierowym pieniądzem tutaj).
Minimalne wynagrodzenie brutto to obecnie 1850 zł, co daje ok. 1355 zł netto. Gdyby banknot 500 zł był w obiegu już dziś, osoby pobierające taką płacę w dniu wypłaty zobaczyłyby maksymalnie dwa banknoty o najwyższym nominale. Okazuje się jednak, że taką sytuację już przerabialiśmy i niebo nam na głowę nie spadło.
W 2000 r. płaca minimalna wynosiła 512 zł netto, więc do portfela mogły wpaść maksymalnie dwa banknoty z Zygmuntem Starym. Mało tego, w momencie wprowadzenia do obiegu nowych banknotów 200 zł płaca minimalna brutto wynosiła zaledwie 280 zł.


Niewidzia(l)ny banknot
Nie brak także głosów typu: „nie interesuje mnie nowy banknot, bo i tak nie zobaczę go na oczy – tak jak obecnie prawie nie widuję 200 zł”. Oczywiście nieczęste obcowanie z banknotem z Zygmuntem Starym wiąże się zarówno z tym, że częściej dokonujemy płatności gotówkowych na mniejszą kwotę, jak i ze strukturą obiegu banknotów, którą zarządza NBP. Twarde dane potwierdzają intuicję – okazuje się, że banknotów 200 zł jest wielokrotnie mniej niż 100 zł.


Co zmieni się po wprowadzeniu 500 zł? To wie tylko NBP, ale można domyślać się, że 500 zł nieco uszczupli emisję dotychczasowych banknotów o najwyższym nominale.
Czesi w jednym banknocie "mieszczą" równowartość 801 zł, a Szwajcarzy 3982 zł. Zobacz, jak 200 zł i 500 zł wypadają na tle świata
Polska daleko za banknotową czołówką
Poszukując uzasadnienia dla wprowadzenia banknotu 500 zł, warto zajrzeć także zagranicę. Proste porównanie wartości banknotów o najwyższym nominale w poszczególnych krajach pokazuje, że Polska znajduje się raczej bliżej końca stawki. Więcej w jednym banknocie "zmieścić" mogą nie tylko obywatele krajów o znacznie wyższym dochodzie od Polaków, ale także Czesi, Chorwaci i Węgrzy, a nawet mieszkańcy Meksyku czy Indonezji, gdzie płace i ceny są niższe.
Waluta | Najwyższy nominał | Kurs | Wartość w PLN | |
---|---|---|---|---|
1 | frank szwajcarski | 1000 | 3,9822 | 3982,2 |
2 | dolar singapurski* | 1000 | 2,8601 | 2860,1 |
3 | euro | 500 | 4,334 | 2167 |
4 | korona czeska | 5000 | 0,1602 | 801 |
5 | korona duńska | 1000 | 0,581 | 581 |
6 | kuna (Chorwacja) | 1000 | 0,5702 | 570,2 |
7 | funt szterling** | 100 | 5,5894 | 558,94 |
8 | dolar Hongkongu | 1000 | 0,509 | 509 |
500 zł | ||||
9 | lej rumuński | 500 | 0,9703 | 485,15 |
10 | korona szwedzka | 1000 | 0,4641 | 464,1 |
11 | korona norweska | 1000 | 0,4611 | 461,1 |
12 | dolar amerykański*** | 100 | 3,9545 | 395,45 |
13 | jen (Japonia) | 10000 | 0,034768 | 347,68 |
14 | korona islandzka | 10000 | 0,030586 | 305,86 |
15 | rupia indonezyjska | 100000 | 0,00301 | 300,97 |
16 | dolar kanadyjski | 100 | 2,9396 | 293,96 |
17 | dolar australijski | 100 | 2,9141 | 291,41 |
18 | forint (Węgry) | 20000 | 0,013985 | 279,7 |
19 | lira turecka | 200 | 1,3559 | 271,18 |
20 | rubel rosyjski | 5000 | 0,0539 | 269,5 |
21 | dolar nowozelandzki | 100 | 2,668 | 266,8 |
22 | lew (Bułgaria) | 100 | 2,2159 | 221,59 |
23 | peso meksykańskie | 1000 | 0,2203 | 220,3 |
24 | nowy izraelski szekel | 200 | 1,0124 | 202,48 |
200 zł | ||||
25 | won południowokoreański | 50000 | 0,003286 | 164,3 |
26 | peso chilijskie | 20000 | 0,005763 | 115,26 |
27 | bat (Tajlandia) | 1000 | 0,1116 | 111,6 |
28 | real (Brazylia) | 100 | 1,0404 | 104,04 |
29 | ringgit (Malezja) | 100 | 0,9654 | 96,54 |
30 | peso filipińskie | 1000 | 0,0843 | 84,3 |
31 | hrywna (Ukraina) | 500 | 0,1478 | 73,9 |
32 | juan renminbi (Chiny) | 100 | 0,6057 | 60,57 |
33 | rupia indyjska | 1000 | 0,058766 | 58,766 |
34 | rand (RPA) | 200 | 0,2502 | 50,04 |
* w obiegu znajduje się także banknot o nominale 10 000 dolarów,
jednak został wycofany z produkcji ** banknot emitowany w Szkocji i Irlandii Północnej, istnieją także brytyjskie banknoty o wyższych nominałach, lecz używane były jedynie do rozliczeń międzybankowych *** istnieją także banknoty o wyższych nominałach, jednak występują bardzo rzadko, a ich wartość kolekcjonerska często przekracza wartość nominalną |
||||
Źródło:
Bankier.pl na podstawie danych NBP i zagranicznych banków centralnych, kursy średnie NBP z 04.03.2016 |
Przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu do obiegu banknotu 500 zł, również NBP prowadził analizy porównujące sytuację w Polsce do realiów zagranicznych.
- Nawet po ewentualnym wycofaniu banknotu 500 euro, siła nabywcza 500 zł byłaby podobna do siły nabywczej 200 euro - mówi Przemysław Kuk z biura prasowego NBP.
Porównując się do zagranicy, można także rzucić okiem na wartość gotówki w obiegu per capita oraz jej relację do PKB. Tu również okazuje się, że Polska nie jest na tle światowej stawki szczególnie „ugotówkowionym” krajem.


Świat walczy z gotówką
Kontekst międzynarodowy decyzji o wprowadzeniu banknotu o nominale 500 zł, nasuwa się także w kontekście globalnej wojny z gotówką. Na najwyższych szczeblach UE i strefy euro dyskutuje się obecnie o wyeliminowaniu banknotu 500 euro. W USA liczne autorytety – Lawrence Summers czy Kenneth Rogoff – coraz wyżej podnoszą sztandar obozu antygotówkowego.
W tej sytuacji warto docenić posunięcie NBP, które choć może być dyktowane także innymi argumentami, da jednak Polakom możliwość korzystania z udogodnienia w postaci przechowywania środków w banknotach o większym nominale. Skorzystają także np. osoby, które w 2017 r. zechcą kupić używany samochód - mając nieczęsty kontakt z wielkimi sumami, łatwo pomylić się w obliczeniach, a sztuka ta będzie z pięćsetkami łatwiejsza.
Niestety kwestia banknotów to jedno, a limity płatności gotówkowych to drugie. Na tym polu NBP prezentuje się znacznie mniej konserwatywnie, bowiem od 2007 r. jest członkiem Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności, która dwa lata temu zaapelowała o ograniczenie limitu płatności gotówkowych dla przedsiębiorstw do 1000 euro (póki co rząd nie poszedł aż tak daleko i proponuje limit 15 000 zł). Na pocieszenie można dodać jedynie, że na zachodzie Europy – w krajach takich jak Francja, Szwecja czy Włochy – limity dotyczą także zwykłych obywateli.
Wojna dawno już przegrana
Jedną z kardynalnych funkcji pieniądza jest funkcja tezauryzacyjna (przechowywania wartości). Z teoretycznego punktu widzenia sto tysięcy dziesięciogroszówek, sto setek i dwadzieścia pięćsetek to to samo, ale w praktyce, to tę trzecią postać 10 000 złotych łatwiej przeliczyć i przechować.
W Polsce, podobnie jak i na całym świecie, monopol na emisję pieniądza będącego prawnym środkiem płatniczym ma bank centralny. To w jego gestii leży zadbanie, aby w obiegu było odpowiednio dużo banknotów o odpowiednim nominale. Ilościowe ustalenie tego „odpowiedniego” poziomu nie jest zero-jedynkowe. Jak pokazują przykłady z przeszłości oraz z zagranicy, tak jak niebo nie spadło nam nad głowę bez banknotu 500 zł, tak nie spadłoby, gdyby NBP rozpoczął emisję banknotu 1000 zł (zapewne z J. Piłsudskim).
Koniec gotówki w Monopoly. Gracze będą płacić kartami

W tym roku na amerykańskim rynku pojawi się nowa wersja kultowej gry Monopoly oznaczona podtytułem „Ultimate Banking Game”. Wydawca zdecydował się na dokonanie rewolucyjnej zmiany – zamiast papierowych banknotów pojawią się karty płatnicze - pisze Wojciech Boczoń.
Decyzję o drukowaniu nowych banknotów oceniam więc dobrze – rozszerza ona spektrum możliwości pozostawione użytkownikom polskiego złotego. Walcząc jednak z lansowaną przez władze i banki wizją „bezgotówkowego świata”, warto jednak pamiętać, że gotówka to i tak tylko zadrukowane papierki, których wartość bierze się jedynie z wiary w wypłacalność rządu i systemu bankowego lub, cytując Paula Krugmana, trawestującego przewodniczącego Mao, „wyrasta z lufy karabinu”. Sama wojna o brak kontroli państw nad walutami została już dawno przegrana – do zmiany tej sytuacji potrzebny będzie potężny reset całego systemu. Teraz gra toczy się jedynie o minimalizację strat i zachowanie elementarnej prywatności.