Rząd chcąc ratować finanse publiczne przed katastrofą, musiał podnieść podatki oraz zmniejszyć budżety niektórych instytucji. W przypadku Funduszu Pracy cięcie środków śmiało można nazwać radykalnymi. W zeszłym roku miał on do dyspozycji około 5 mld zł, w tym niecałe 1,5 mld zł. Więcej na ten temat w artykule Mniej środków w Funduszu Pracy to strata dla przedsiębiorców. Obecnie bezrobocie w Polsce wynosi ok. 13%. PKPP Lewiatan przekonuje, że wzrost zatrudnienia o 1% powoduje zwiększenie wpływów do budżetu o 4 mld złotych.
Struktura zatrudnienia
Okazuje się, że w Polce pracuje tylko 59,3% osób w wieku 15-64 lata – co ciekawe wg PKPP Lewiatan wyraźnie odstajemy od średniej europejskiej, która kształtuje się na poziomie 65%. Z danych Eurostatu za 2009 rok wynika, że gorzej jest tylko na Malcie (54,9%), na Węgrzech (55,4 %), we Włoszech (57,5%) i w Rumunii (58,6 proc.). Wyraźnie odstajemy od takich państw jak Holandia (77%) Dania (75,7%), Szwecja (72,2%) i Niemcy (70,9%). W planach rządu jest poprawienie polskiego wyniku kolejno do 70% i 75% w 2020 i 2030 roku.

Z relacji konferencji zorganizowanej przez PKPP Lewiatan „Aktywizacja zawodowa – nowe spojrzenie” wynika, że nie da się tego osiągnąć przy tak niskich nakładach z Funduszu Pracy. Dodatkowo uznano, że niezrozumiałym jest zmniejszenie puli środków na różne programy aktywizacji zawodowej zwłaszcza w konfrontacji z ich całkiem niezłą skutecznością – mniej pieniędzy na dofinansowanie staży dla studentów oznaczać ma obniżenie ich wartości na rynku pracy po uzyskaniu dyplomu.
Skąd pieniądze w Funduszu Pracy?
Dochody Funduszu Pracy pochodzą z:
- obowiązkowej składki, której wysokość wynosi 2,45% podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe pobieranej z pensji pracownika (płaci pracodawca),
- uzupełniającej dotacji budżetu na sfinansowanie innych obowiązków świadczeń i wydatków,
- oprocentowania środków na rachunkach bankowych.
- finansowanie robót publicznych,
- udzielanie pożyczek bezrobotnym, którzy planują rozpocząć działalność gospodarczą,
- udzielanie pożyczek przedsiębiorstwom, które tworzą nowe miejsca pracy,
- pokrywanie kosztów przyuczania lub przekwalifikowania bezrobotnych,
- refundowanie zakładom pracy kosztów zatrudnienia absolwentów,
Aktywizacja psuje rynek
Zarówno PKPP Lewiatan, jaki i minister Boni uważają, że pieniądze na aktywizację zawodową są potrzebne do walki z bezrobociem. Podobno również programy realizowane przez urzędy pracy są skuteczne oczywiście, jeżeli za miarę skuteczności przyjmie się chwilowo lepsze wyniki w statystykach GUS-u.
Dobrym przykładem są pieniądze przeznaczane np. na dofinansowywanie staży dla studentów, które śmiało można uznać za porażkę. Przede wszystkim pracodawca nigdy nie zdecyduje się na zatrudnienie studenta, mając świadomość, że rząd zapłaci mu za jego staż oraz skromną pensję. Na tym tracą absolwenci studiów, którzy tracą szansę na zatrudnienie na normalnych warunkach (umowa o pracę). Ponadto z uwagi na stosunkowo niskie wymagania studentów co do wynagrodzenia, obniża się stawka, jaką pracodawcy byliby skłonni zaoferować osobom kończącym studia. Takich przykładów „skuteczności” niestety jest wiele.
Więcej na ten temat m.in w artykule Unia marnuje kasę na szkolenia z komentarzem Piotra Lonczaka, Analityka Bankier.pl .
Łukasz Piechowiak, Bankier.pl
Zobacz też:
» Jak obliczyć staż pracy?
» Przemoc i mobbing w pracy to polska rzeczywistość
» Nie będzie zmian w czasie pracy
» Jak obliczyć staż pracy?
» Przemoc i mobbing w pracy to polska rzeczywistość
» Nie będzie zmian w czasie pracy