

Leszek Miller, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Ewa Kopacz – byłych i obecnych premierów łączy jedno: długa lista złożonych obietnic, które w większości (na szczęście!) nie zostały zrealizowane. Czołowi polscy politycy do perfekcji opanowali umiejętność składania szkodliwych obietnic, w większości sprowadzających się do rozdania pieniędzy podatników różnym wpływowym grupom interesu: emerytom, górnikom, rolnikom, lekarzom, nauczycielom, wojskowym etc. Nad wszystkim „czuwać” będzie coraz większa liczba urzędników.
Polacy lubią być oszukiwani sloganami w stylu „godność”, „bezpieczeństwo” i „darmowość”. Mało kto ma świadomość, że drugą stroną medalu tych pięknie brzmiących obietnic są coraz wyższe podatki, nasilająca się represja ze strony aparatu skarbowego, rosnący dług publiczny i postępujący rozrost biurokracji regulującej już prawie każdy aspekt naszego życia. Polska stała się krajem podatkowych niewolników, co jej mieszkańcom najwyraźniej się podoba. Partie zgłaszające postulaty wydawania naszych pieniędzy zgarniają ok. 80% głosów przy 50% frekwencji wyborczej pełnoletnich obywateli.