Chińczycy inwestują na Nowym Jedwabnym Szlaku wyraźnie więcej niż w latach ubiegłych, a największe banki zza Muru mobilizują środki na dalszą ekspansję. Wielkie nadzieje z chińską ideą wiąże również Polska.
Choć przewodniczący Xi Jinping przedstawił wizję "Pasa i Szlaku" jeszcze w 2012 r., to do niedawna funkcjonowała ona głównie w sferze idei i deklaracji. Co prawda chińskie przedsiębiorstwa intensywnie rozwijały działalność za granicą, ale koncentrowały swoją aktywność na krajach rozwiniętych, gdzie miały dostęp do nowoczesnych technologii czy zamożnych klientów. Inwestycje na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku stanowiły zaledwie kilka procent łącznych nakładów poza granicami Państwa Środka.
Teraz, gdy niektóre projekty dojrzały do realizacji, a Pekin szykuje się na najważniejsze wydarzenie polityczne ostatnich 5 lat - Kongres KPCh, który przedłuży mandat Xi - zainteresowanie państwami "Pasa i Szlaku" rośnie. Władze naciskają na państwowe i prywatne firmy, by lokowały środki właśnie w 67 krajach leżących na Nowym Jedwabnym Szlaku, co zostanie przedstawione jako sukces wielkiej wizji przewodniczącego.


Z wyliczeń Thomson Reuters wynika, że w tym roku Chińczycy przeznaczyli już na przejęcia w krajach inicjatywy 33 mld dolarów, czyli więcej niż w całym roku ubiegłym, gdy inwestycje sięgnęły 30 mld. Wyraźny wzrost odnotowuje również chińskie ministerstwo handlu - udział 50 krajów "Pasa i Szlaku" zwiększył się w pierwszych 7 miesiącach roku o blisko 6 p.p., do 13,4 proc. i wyniósł 7,65 mld dolarów. Skąd tak wielkie różnice? Inwestycje Reutera uwzględniają również nakłady zapowiedziane, ale niezrealizowane oraz poniesione przez firmy należące do Chińczyków, ale zlokalizowane poza granicami Państwa Środka. Pekin raportuje za to ogromne, przekraczające 57 proc., wzrosty wartości kontraktów podpisanych przez chińskie firmy na Nowym Jedwabnym Szlaku.
"Pas i Szlak"
Projekt "Pasa i Szlaku" jest propozycją integracji gospodarczej Chin z krajami położonymi na trzech kontynentach: Azji, Europie i Afryce. W zakresie ekonomicznym współpraca ma obejmować rozbudowę infrastruktury, wspieranie handlu międzynarodowego i bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz współpracę finansową. Na trasie "Pasa i Szlaku" obok Chin formalnie znajduje się 67 krajów i Palestyna, ale władze stopniowo poszerzają zakres geograficzny wizji. Niedawno została do niej dołączona Arktyka.
Jeżeli powyżej nie widzisz mapy "Pasa i Szlaku", kliknij tutaj.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Jednak chińskie przedsiębiorstwa borykają się z problemem ogromnego zadłużenia i często porzucają marzenia o globalnej ekspansji. Pekin, który walczy z odpływem kapitału powodującym osłabienie juana, nie miałby nic przeciwko ograniczeniu zagranicznych zakupów, szczególnie tych - zdaniem władz - niepotrzebnych, gdyby nie wizja "Pasa i Szlaku". Dlatego na pomoc muszą ruszyć państwowe banki, które zagwarantują dostęp do kapitału.
Jak informuje Reuters, "wielka czwórka" już zaczęła zbieranie środków na ekspansję chińskich firm w krajach inicjatywy. China Construction Bank zamierza zgromadzić 100 mld juanów (ok. 15 mld dolarów), a Bank of China kolejne 20 mld. Podobną zbiórkę rozważają Industrial and Commercial Bank of China i Agricultural Bank of China - donoszą źródła agencji Reutera.
Łakomym okiem na chiński kapitał patrzy m.in Warszawa. Rząd chętnie widziałby nad Wisłą więcej firm zza Muru, które mogłyby stworzyć w Polsce wiele nowych miejsc pracy, czy zrealizować wielkie narodowe projekty infrastrukturalne. Na celowniku polskich władz są m.in. Centralny Port Komunikacyjny i elektrownia atomowa. Koszt budowy w obu przypadkach jest szacowany na kilkadziesiąt miliardów złotych, dlatego dostęp do chińskiego finansowania może się bardzo przydać.