

Chińskie firmy coraz częściej patrzą przychylnym okiem na Polskę. Obecnie szykują pod egidą PAIH siedem inwestycji o łącznej wartości 446 mln euro. W ich wyniku nad Wisłą powstanie 1875 miejsc pracy.
Jeszcze do niedawna Polska nie cieszyła się specjalnym zainteresowaniem inwestorów zza Muru. Wyraźne przyspieszenie zaczęło się dopiero w zeszłym roku. Z danych zebranych przez Rhodium Group wynika, że w 2016 r. Chińczycy ulokowali w Polsce blisko 600 mln dolarów w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych więcej niż przez poprzednie 16 lat łącznie. Jednak była to "zasługa" głównie jednej, sporej w regionalnej skali akwizycji - przejęcia przez China Three Gorges aktywów portugalskiego EDP Renováveis w Polsce za ok. 400 mln USD. Teraz nie dość, że tempo nie spada, to firmy z Państwa Środka szykują inwestycje, na których najbardziej nam zależy.
Aktualnie Polska Agencja Inwestycji i Handlu prowadzi siedem chińskich projektów, z czego większość stanowią inwestycje typu greenfield, czyli nie przejęcia, a bardziej korzystne dla kraju goszczącego budowanie biznesu od zera. O jakich firmach mowa? Tego przedstawiciele PAIH nie chcą zdradzić. - Doświadczenie uczy, że upublicznienie takich informacji zniechęca inwestorów - tłumaczy wiceprezes agencji dr Krzysztof Senger. Wiadomo, że są to spółki z segmentu elektronicznego i motoryzacyjnego.
Łączna wartość projektów wynosi 446,18 mln euro, czyli blisko 2 mld złotych. Taka kwota klasyfikuje inwestorów zza Muru na piątym miejscu wśród przedstawicieli krajów chcących lokować kapitał nad Wisłą we współpracy z PAIH. Pierwsze miejsce zajmują Amerykanie (1,08 mld euro), a podium uzupełniają Niemcy (981 mln) i Koreańczycy (953 mln). Tuż za nimi znaleźli się Japończycy (788 mln). Chińczycy zajmują również piąte miejsce pod względem liczby projektów - za Jankesami (58), naszymi zachodnimi sąsiadami (18), firmami z Kraju Kwitnącej Wiśni (15), Polakami, którzy także korzystają z pomocy PAIH (9), oraz Brytyjczykami (8).
Projekty pod egidą PAIH | |||
---|---|---|---|
Kraj |
Liczba projektów |
Wartość (w mln euro) |
Zatrudnienie |
USA |
58 |
1083,62 |
19 237 |
Niemcy |
18 |
980,75 |
8535 |
Japonia |
15 |
788,2 |
4170 |
Polska |
9 |
128,28 |
1300 |
Wielka Brytania |
8 |
6,55 |
1125 |
Chiny |
7 |
446,18 |
1875 |
Korea Południowa |
6 |
953,3 |
2329 |
Szwajcaria |
6 |
172,587 |
684 |
Francja |
5 |
52,3 |
2090 |
Finlandia |
5 |
74,7 |
1360 |
PAIH wspiera zagranicznych inwestorów przy lokowaniu kapitału w Polsce, ale nie wszyscy decydują się skorzystać z tej pomocy. Dotyczy to szczególnie spółek przejmujących polskie aktywa. Dlatego tegoroczna wartość chińskich inwestycji nad Wisłą może być jeszcze wyższa, niż wskazuje agencja.
Magnes dla inwestorów
- Polska jest jednym z pięciu najbardziej popularnych miejsc dla chińskich inwestycji w Europie - mówił przewodniczący chińskiego parlamentu Zhang Dejiang podczas Polsko-Chińskiego Forum "Pasa i Szlaku" ds. Współpracy Infrastrukturalnej, które odbyło się w czwartek w Warszawie. Zarówno przedstawiciele Polski, jak i Państwa Środka, podkreślali zalety lokowania kapitału nad Wisłą.
Polacy wskazywali rolę wykształconej siły roboczej. - Jeżeli chcemy, aby nad Wisłą powstawały dobre miejsca pracy, to musimy eksponować talent polskich pracowników. Mamy dużo studentów, kształcących się na kierunkach technicznych, rozwijamy kształcenie zawodowe - mówił dr Senger. Oczekiwania płacowe Polaków, nawet tych dobrze wykwalifikowanych, są nie tylko niskie w porównaniu z innymi krajami UE, ale coraz bardziej korzystne dla pracodawcy względem samych Chin. Różnica między kosztami pracy za Murem i w Polsce szybko się kurczy.
Wiceprezes PAIH zaznaczał także, że Polska jest największym rynkiem w regionie, a jako członek Unii Europejskiej daje inwestorom dostęp do liczącego 550 mln obywateli rynku Wspólnoty. Na ten aspekt wskazuje również Yi Wing z OSell DinoDirect China: - Polska to wielki i wciąż rosnący rynek. Jest w centrum naszego zainteresowania w Europie.
Podczas gdy kraje Zachodu rozważają wprowadzenie na poziomie unijnym regulacji umożliwiających blokowanie zagranicznych inwestycji w strategicznych sektorach i niezbyt przychylnie patrzą na chińskich przedsiębiorców, polskie władze liczą na chiński kapitał. - Jesteśmy jednym z najbardziej otwartych na chińskie inwestycje krajów Europy - przekonywał podczas Forum Mateusz Morawiecki. Wicepremier kusił też przedsiębiorców wielką wizją modernizacji Polski - w ciągu 10 lat na rozbudowę infrastruktury (kolei, Centralnego Portu Komunikacyjnego czy poprawę żeglowności rzek) ma zostać wydane 100 mld dolarów.
Polska oferuje również zagranicznym inwestorom spore ułatwienia w prowadzeniu biznesu - zwolnienia z podatku od nieruchomości czy CIT w specjalnych strefach ekonomicznych, a nawet granty rządowe na rozwój działalności.
Polskie firmy odbiły się od Wielkiego Muru

Po wielu niepowodzeniach zapał spożywców do Chin wyraźnie ostygł. To dobrze — twierdzą eksperci. Czas obudzić się ze snu o potędze i zabrać się do ciężkiej pracy
W kontekście przejęć i akwizycji warto też zwrócić uwagę na stosunkowo niską wycenę polskich aktywów, szczególnie w zestawieniu z napompowanymi przez politykę banków centralnych USA, strefy euro czy Japonii aktywami w państwach Zachodu.
Obok przewag stricte ekonomicznych, pojawiają się także inne argumenty. Polska jest położona na trasie "Pasa i Szlaku" - wizji sformułowanej w 2012 r. przez przewodniczącego Xi Jinpinga, w ramach której Państwo Środka zabiega o pogłębienie współpracy gospodarczej, politycznej i kulturowej z krajami Azji, Europy i Afryki. - To jest wzbierająca fala oceanu, która zaczyna się wylewać za Chiny. I tę falę widzimy również w Polsce - komentuje Radosław Pyffel, zastępca dyrektora w Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Pozytywnie do współpracy są nastawieni polscy politycy - o dobre relacje z Państwem Środka zabiegają m.in. prezydent Duda, premier Szydło czy wicepremier Morawiecki. Znaczenie dobrych stosunków podkreśla Yi - jego spółka OSell DinoDirect China działa również w blisko współpracujących z chińskim rządem Rosji, Serbii czy na Węgrzech.
Na razie Polska nie jest pierwszym wyborem chińskich przedsiębiorców, szukających głównie dostępu do najnowocześniejszych technologii, globalnie rozpoznawalnych marek i największych rynków zbytu. W ubiegłym roku inwestorzy zza Muru zainwestowali na świecie od 200 do 300 mld dolarów, w zależności od szacunków. Teraz Pekin wyraźnie hamuje ekspansję, ograniczając szczególnie przesadnie drogie zakupy. To wielka szansa dla Polski, która może zaoferować Chińczykom atrakcyjne i relatywnie tanie aktywa z potencjałem rozwoju na wspólnym europejskim rynku.
