REKLAMA
SPRAWDŹ

Chiny na krawędzi kryzysu? Pekin hamuje globalną ekspansję

Maciej Kalwasiński2017-06-23 13:03analityk Bankier.pl
publikacja
2017-06-23 13:03

Chiński regulator rynku nakazał bankom przegląd kredytów udzielonych gigantom inwestującym ogromne sumy za granicą. Wśród korporacji objętych kontrolą znalazł się m.in. Fosun International, największy udziałowiec właściciela Banku Millennium. Skutki tej decyzji mogą być bardzo poważne - poczynając od zahamowania gospodarczej ekspansji Państwa Środka po załamanie na rynku finansowym za Murem.

Chiny na krawędzi kryzysu? Pekin hamuje globalną ekspansję
Chiny na krawędzi kryzysu? Pekin hamuje globalną ekspansję
fot. Marc Ward / / FORUM

China Banking Regulatory Commission poinstruowała chińskie instytucje finansowe, by zbadały "ryzyko systemowe" związane z działalnością czterech spółek - Dalian Wanda, Fosun International, HNA i Anbang. Wszystkie są na cenzurowanym od pewnego czasu - w 2015 r. Guo Guangchang z Fosuna zniknął na kilka dni, ponieważ według oficjalnych informacji "asystował w śledztwie". Z kolei Wang z Wanda Group przyznał, że władze zablokowały miliardową inwestycję spółki w USA. W tym miesiącu zatrzymano Wu Xiaohui - prezesa Anbangu.

fot. Thomas Peter / / FORUM

Firmy te inwestowały w ostatnim czasie ogromne pieniądze za granicą, a ich ekspansja międzynarodowa była możliwa właśnie dzięki środkom pozyskanym m.in. od największych chińskich banków, należących oczywiście do państwa.

Jednak to nie umowy zawierane ze sterowanymi zgodnie z linią partii bankami niepokoją regulatora. Problemem są inne, ryzykowne metody finansowania działalności "wielkiej czwórki", np. emisja wysokooprocentowanych produktów finansowych sprzedawanych inwestorom indywidualnym. Nadzór obawia się, że zagraniczne akwizycje nie są w stanie wygenerować przychodów na pokrycie krótkoterminowych zobowiązań spółek.

Chińczycy na zakupach

Cztery firmy posiadają aktywa o wartości kilkuset miliardów dolarów, zlokalizowane zarówno w kraju, jak i za Murem. Według danych Dealogic cytowanych przez "Financial Times" w ciągu ostatnich 5 lat zainwestowały za granicą aż 56 mld dolarów.

Wanda jest konglomeratem spółek z branży deweloperskiej i rozrywkowej należącym do jednego z najbogatszych Chińczyków Wanga Jianlina. Do zagranicznych aktywów grupy należą m.in. Legendary Entertainment (producent filmów o Batmanie i trylogii "Kac Vegas") czy operator kin w USA AMC Theatres. Fosun zamierza zainwestować w największego producenta złota w Rosji i jest największym udziałowcem Millennium BCP, właściciela Banku Millennium. HNA ma z kolei największy pakiet akcji Deutsche Banku. O Anbangu zrobiło się głośno przy okazji zakupu hotelu Waldorf Astoria w Nowym Jorku.

Spektakularne chińskie inwestycje są możliwe dzięki błogosławieństwu władz w Pekinie. Prywatne firmy, podobnie jak przedsiębiorstwa bezpośrednio kontrolowane przez państwa, realizują politykę ekspansji międzynarodowej wyznaczoną przez partię.

Sukces gwarantuje im wsparcie polityczne oraz dostęp do szczodrego finansowania zapewnianego przez państwowe banki i inwestorów prywatnych spragnionych większych stóp zwrotu niż te oferowane przez państwowe instytucje na niekonkurencyjnym rynku. Dlatego Chińczycy są w stanie zapłacić więcej za przejmowane firmy niż zagraniczni rywale. Parasol polityczny sprawia, że nieprzesadnie muszą się też przejmować stopą zwrotu z inwestycji.

Regulator mówi sprawdzam

Jednak teraz sytuacja ulega zmianie. Po rekordowym 2016 r., gdy firmy z chińskim kapitałem zainwestowały za granicą ok. 200-300 mld dolarów, w tym roku widać wyraźny spadek. Według oficjalnych statystyk w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2017 r. chińskie inwestycje za Murem spadły o ponad 50 proc.

Góra długu, która narosła w ostatnich latach w gospodarce Państwa Środka oraz odpływ kapitału powodują, że władze podejmują próbę zacieśnienia polityki monetarnej. W latach 2009-16 stosunek zadłużenia państwa, obywateli i instytucji niefinansowych do PKB wzrósł z 141 do 257 proc. Bezprecedensowe tempo zwiększania zadłużenia wywołuje obawy o stan gospodarki, co wywołuje trwającą od ponad trzech lat ucieczkę kapitału z Chin. Konieczność delewarowania, brak dopływu "zielonych" i przepalanie środków na obronę kursu juana powoduje, że zmniejsza się pula środków na inwestycje zagraniczne.

fot. / / Bankier.pl na podstawie BIS

"Prośba" CBRC wpisuje się również w narrację głoszącą, że chiński rynek finansowy znajduje się na krawędzi katastrofy. Rozwój bankowości cienia i popularność produktów znajdujących się poza bilansami banków wraz z wysokim poziomem zadłużenia sprawiają, że wystarczy iskra, by doprowadzić do wybuchu kryzysu.

Taką iskrą może być Anbang. Prawie 90 proc. produktów drugiego chińskiego ubezpieczyciela jest sprzedawane za pośrednictwem banków, a ponad 40 proc. stanowią produkty o wysokim ryzyku. Jeżeli banki nie będą chciały blisko współpracować z firmą, która podpadła władzy, to Anbang będzie miał problemy z dystrybucją swoich produktów. W ten sposób banki mogą ograniczyć/odciąć finansowanie i firma nie będzie w stanie regulować bieżących zobowiązań i upadnie, ciągnąc za sobą inne podmioty.

Trudno sobie wyobrazić, by komunistyczne władze, tak czułe na nastroje społeczne, świadomie chciały doprowadzić. Skąd zatem taka decyzja? Być może jest to pokaz siły przez kongresem KPCh, który na jesieni wybierze nowe/stare władze. Przewodniczący Xi nie musi się obawiać o drugą kadencję, ale na pewno będzie chciał zwiększyć swoje wpływy w komitecie centralnym.

Drugim znacznie bardziej groźnym wytłumaczeniem jest pogląd, że sytuacja jest tak zła, że regulator musiał zadziałać, żeby zatrzymać zbliżającą się katastrofę. Oby sam jej w ten sposób nie wywołał...

Źródło:
Tematy

Komentarze (11)

dodaj komentarz
autor_widmo
Zapowiedź korekty na rynkach, fundusze urosły, trzeba "spić" smietanke, na wiosnę znów będa dobre wieści, spokojnie, taki cykl na świecie.
~Piotr
Odpowiadam ~takitamzdaleka. Kolego chyba faktycznie nie wiele wiesz o Chinach pisząc że to stara i taka wykształcona kultura. Czyżby? Wydaje mi się że Maoizm oraz rewolucja kulturalna w Chinach to nie tak odległe czasy. Przecież to komunizm i socjalizm jest teraz jedynie słusznym kierunkiem kultury , gospodarki i każdego innego aspektu Odpowiadam ~takitamzdaleka. Kolego chyba faktycznie nie wiele wiesz o Chinach pisząc że to stara i taka wykształcona kultura. Czyżby? Wydaje mi się że Maoizm oraz rewolucja kulturalna w Chinach to nie tak odległe czasy. Przecież to komunizm i socjalizm jest teraz jedynie słusznym kierunkiem kultury , gospodarki i każdego innego aspektu życia. W tym zestawieniu dorobek kulturalny USA prezentuje się całkiem okazale i jest mi bliższy niż komunizm.
takitamzdaleka
A może jednak ktoś wie więcej niż my, zwykli obywatele PL, którzy nigdy w Chinach nie byliśmy i o Chinach wiemy tylko to, co nam pokazują w internecie lub w TV?...

Trudno ocenić, na ile przemyślenia autora są odpowiednie do sytuacji, czy też nie, bo to się dopiero okaże.
Ale warto sobie przypomnieć, że pewien tzw. filantrop
A może jednak ktoś wie więcej niż my, zwykli obywatele PL, którzy nigdy w Chinach nie byliśmy i o Chinach wiemy tylko to, co nam pokazują w internecie lub w TV?...

Trudno ocenić, na ile przemyślenia autora są odpowiednie do sytuacji, czy też nie, bo to się dopiero okaże.
Ale warto sobie przypomnieć, że pewien tzw. filantrop amerykański, węgierskiego pochodzenia jakiś czas temu groził Chinom. Do tego młody kraj amerykański upatruje w wielowiekowej kulturze i działaniach Chin zagrożenie.
Czy nie jest zaradnym podejściem ograniczenie ekspozycji i zachowanie umiaru w działaniach, przygotowanie się do trudnych czasów, do wielkich spekulacji finansowych (czytaj: możliwy kryzys) poprzez ograniczenie swobodnej działalności firm? Czy nie jest to znak i przesłanie pt. "hola, hola panie i panowie. Czas się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad działaniem, bo przed nami kryzys. Czy jesteście już przygotowani?"
Oczywiście - ja osobiście nie życzę nikomu nieszczęścia, nie wyczekuję kryzysu, nie jestem zainteresowany jego nadejściem. Jednakże każdy powinien wiedzieć, że tak jak po ciemności nastaje jasność, jak sinusoida raz jest na górze a raz na dole, tak i po dobrobycie następuje kryzys.
Może i czynniki wymienione przez autora i komentatorów są również ważne, ale nie można ograniczać się tylko do błahostek. Nie można traktować Chin jako głupiego osła, który idzie na rzeź. Myślę, że będziemy niedługo mogli zobaczyć czy młoda kultura amerykańska ma coś do powiedzenia (innego niż zbrojna prowokacja i napaść) względem wykształconej i nieporównywalnie dłuższej kultury wschodnio-azjatyckiej.
Pożyjemy-zobaczymy...
Pozdrawiam
karkses
Cóż Chiny mają tak naprawdę bardzo słabe podstawy by mówić o tym że zastąpią USA na pozycji gospodarczego lidera świata. Chiny realizują scenariusz Japoński oczywiście odpowiednio zmodyfikowany. Czy ktoś jeszcze pamięta jak kiedyś Japonia inwestowała w USA? Jak w NY 75% biurowców było w rękach Japońskich? Jaki to był tygrys i jak Cóż Chiny mają tak naprawdę bardzo słabe podstawy by mówić o tym że zastąpią USA na pozycji gospodarczego lidera świata. Chiny realizują scenariusz Japoński oczywiście odpowiednio zmodyfikowany. Czy ktoś jeszcze pamięta jak kiedyś Japonia inwestowała w USA? Jak w NY 75% biurowców było w rękach Japońskich? Jaki to był tygrys i jak mówiono że 10-15 lat i Japonia będzie liderem. Fakt udało jej się daleko zajść, jej mieszkańcy są zamożni ale od dłuższczego czasu jest w powaznej stagnacji a japońskie molochy będące kiedyś kwintesencją rozwoju technologicznego się zwijają. Chiny przechodzą podobno chociaż nieidentyczną ścieżke. Mają bardzo dużo pieniędzy dzięki wielkiej populacji i inwestycjom zagranicznym i własnym projektom infrastrukturalnym, ludność się bogaci chociaż nie tak szybko jak to miało miejsce w Japonii co ma związek też z dużo większą populacją i jej rozmieszczeniem na dużym terytorium którego duża część to interior. Jednak gospodarka Chińska w swoim makroekonomicznym charakterze jest zarządzana centralnie i państwowo a to się nie może udać. W swojej realizacji polityki mocarstwowej wydaję się że chiny też przeinwestowują dość znacznie a wręcz są rozrzutne i to też na nich się zemści. W końcu państwowe kolosy zaczną się zwijać i wtedy Chiny będą miały problemy bo ich rozwój nie był oddolny jak to miało miejsce w USA gdzie wszystko zaczynało się od ludzi, mieszkańców USA budujących swoje fortuny. W chinach to wszystko zaczęło się od kapryśnych inwestorów zagranicznych a potem było sterowane przez państwo, ludzie zbijali fortuny przy okazji i przy okazji będą też je tracić.
ajwaj
bo reszta to
polskojezyczna Ajencja Plotek ;);)
~Hhhhhh
Jak to sie dzieje ze na Bankierze jedynie 10% tekstow to takie perelki? Brawo dla autora.
~Antifragile
Firmy przestały ryzykować własną skórą i zaczęły robić głupoty? Kto by przypuszczał... Chińczycy doszli daleko, ale brakuje im lekcji odróżniania ryzyka od niepewności, że usuwanie odczuwania konsekwencji na własnej skórze sprawia, że wzrasta nie ryzyko, a niepewność.
~słonecznik
wojna finansowa blisko.
zupelnie nie obawiam sie o chiny, ale jesli nakażą im sprzedawac gdy bedzie panika zablokuja gielde. Pamietacie jak przerazony kongresmen mowil co sie dzialo w 2008 roku? (kongresmen polskiego pochodzenia)
do tego sie przygotowuja bracia azjaci
ajwaj
To juz nie wiem co myslec :)
"""komunistyczne władze, tak czułe na nastroje społeczne............. Być może jest to pokaz siły przez kongresem KPCh""
Przez lata uczyli w PL, ze krwawi komunisci trzymaja miliony biednych Chinoli na lancuchach o misce ryzu :)

PS.
pogloski o smierci Chin Ludowych
To juz nie wiem co myslec :)
"""komunistyczne władze, tak czułe na nastroje społeczne............. Być może jest to pokaz siły przez kongresem KPCh""
Przez lata uczyli w PL, ze krwawi komunisci trzymaja miliony biednych Chinoli na lancuchach o misce ryzu :)

PS.
pogloski o smierci Chin Ludowych sa daleko przesadzone :)

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki