TFI jakby bez wiary w hossę
Cztery największe pod względem aktywów fundusze inwestycyjne (wyłączając fundusze rynku pieniężnego) w ciągu ostatnich tygodni nie zwiększyły znacząco udziału akcji w swych portfelach. Szczególnie widoczne jest to w przypadku akcyjnego funduszy Pioneer (Pionner 3), u którego wraz ze wzrostem indeksu giełdowego WIG dość gwałtownie spadał wskaźnik udziału akcji w całym portfelu. Może to świadczyć o tym, iż fundusz ten wykorzystał gwałtowną zwyżkę notowań akcji, by zrealizować wcześniej osiągnięte zyski. Jego największy konkurent na rynku funduszy akcyjnych - DWS 3 - zdaje się podzielać zdanie Pioneera i w podobny sposób (choć w mniejszej skali) zdecydował się na realizację zysków. Tutaj udział akcji w portfelu spadał znacznie wolniej, ale i tak świadczy to o sprzedaży części akcji (albo o zabezpieczeniu się na rynku kontraktów terminowych). Gdyby bowiem obydwa fundusze nie wykonywały żadnych transakcji (ani nie kupowały ani nie sprzedawały akcji), to udział akcji w portfelu powinien wzrosnąć sam z siebie wraz ze wzrostem cen akcji posiadanych w portfelu.
Bardziej optymistycznie w przyszłość patrzą dwa fundusze z grupy zrównoważonych. Zarówno w przypadku Pioneer 1 jaki i DWS 1 daje się zauważyć tendencję zwyżkową udziału akcji w portfelu. Nie jest to jednak wzrost oszałamiający. Pamiętajmy jednak, iż fundusze te dysponują znacznymi kwotami pieniędzy (szczególnie TFI Pioneer) i zmiana proporcji pomiędzy papierami dłużnymi a akcjami nie jest możliwa do wykonania w kilka dni. Tutaj proces zmiany strategii inwestycyjnej jest rozłożony na dłuższy okres.
Wszystko wskazuje na to, iż największe fundusze inwestycyjne nie napełniły jeszcze swych portfeli akcjami tak, jak to miewało miejsce przed poprzednimi okresami hossy. Być może Fundusze te zostały wyprzedzone w starcie po akcje przez fundusze emerytalne oraz przez inwestorów zagranicznych. Jeśli w kolejnych tygodniach do grona kupujących akcje dołączą właśnie największe fundusze inwestycyjne, to dobra koniunktura na parkiecie GPW powinna jeszcze potrwać.
Jacek Maliszewski
