"Inwestowanie teraz miliardów dolarów w Chinach jest tragicznym błędem" - pisze George Soros. "BlackRock może stracić pieniądze swoich klientów, a co ważniejsze, szkodzi interesom bezpieczeństwa narodowego USA i innych demokracji" - dodaje miliarder.


BlackRock, czyli największa firma inwestycyjna świata, zarządzająca aktywami o wartości przeszło 8 bln dolarów, zwiększa zaangażowanie w Chinach. W ostatnich tygodniach istotnie powiększyła ofertę dla klientów za Murem, a globalnym inwestorom rekomenduje podwojenie lub potrojenie pozycji w Państwie Środka.
"BlackRock zdaje się nie rozumieć prezydenta Chin Xi Jinpinga" - komentuje George Soros w "The Wall Street Journal". Jego zdaniem, rozróżnienie chińskich firm na państwowe i prywatne mija się z celem, ponieważ Pekin postrzega wszystkie jako narzędzie. Miliarder dostrzega także inne (bardziej prawdopodobne) wytłumaczenie: potencjalne zyski z inwestycji. Soros ostrzega jednak zarządzających przed licznymi ryzykami wiszącymi nad chińską gospodarką. Wskazuje m.in. na "ogromny kryzys szykujący się w sektorze nieruchomości", liczbę urodzeń "niższą niż wskazują oficjalne statystyki" i program budowania "powszechnego dobrobytu", którego celem jest redukcja nierówności poprzez redystrybucję bogactwa od zamożnych do reszty populacji, co "nie wróży dobrze zagranicznym inwestorom".
Miliarder zwraca uwagę, że chcąc pozostać u władzy do końca życia, Xi musi zapobiec powstaniu sojuszu swoich chińskich przeciwników, dlatego "musi podporządkować wszystkie podmioty wystarczająco bogate, by sprawować niezależną władzę". Soros tak właśnie interpretuje ostatnią ofensywę regulacyjną Pekinu.
"Inwestowanie teraz miliardów dolarów w Chinach jest tragicznym błędem. BlackRock może stracić pieniądze swoich klientów, a co ważniejsze, szkodzi interesom bezpieczeństwa narodowego USA i innych demokracji" - pisze. BlackRock jest tylko jedną z firm starających się nawiązać współpracę z Chinami. "Wcześniejsze wysiłki mogły być moralnie uzasadnione twierdzeniami, że budują mosty, aby zbliżyć kraje, ale teraz sytuacja jest zupełnie inna. Dziś Stany Zjednoczone i Chiny toczą konflikt na śmierć i życie między dwoma systemami rządzenia: represyjnym i demokratycznym" - twierdzi Soros.
"Inicjatywa BlackRocka zagraża interesom bezpieczeństwa narodowego USA i innych demokracji, ponieważ pieniądze zainwestowane w Chinach pomogą wesprzeć reżym prezydenta Xi, który jest represyjny w kraju i agresywny za granicą. Kongres powinien uchwalić przepisy upoważniające Komisję Papierów Wartościowych i Giełd do ograniczenia przepływu środków do Chin. Wysiłek powinien uzyskać poparcie obu partii" - radzi miliarder.
To nie pierwszy raz, gdy Soros ostrzega przed współpracą z Chinami pod przywództwem Xi Jinpinga. "Ani europejska opinia publiczna, ani europejscy politycy i biznes nie rozumieją w pełni zagrożenia, jakie stwarzają Chiny Xi Jinpinga" - pisał półtora roku temu.
MKa