W Kostrzynie ma powstać hala magazynowa, budynek administracyjny, portiernia oraz drogi wewnętrzne. W magazynie zmieści się 11 tysięcy miejsc paletowych dla wysokiego składowania wyrobów gotowych. Budowa centrum logistycznego, która kosztuje około 30 milionów złotych, potrwa do maja przyszłego roku. Na razie na działkę przy ul. Granicznej wjechały pierwsze buldożery.
Wyszkoleni do Kostrzyna
Zdaniem zarządu spółki, o ulokowaniu centrum logistycznego w Kostrzynie zadecydowało jego położenie. Niedaleko jest autostrada A2 i droga 92 na trasie między Poznaniem a Warszawą, co ma usprawnić połączenie między fabryką Jutrzenki w Bydgoszczy a poznańską Goplaną, Kaliszanką oraz Ziołopeksem w Wykrotach. Oznacza to, że zajmujący się składowaniem towaru pracownicy Goplany będą dojeżdżać do pracy do oddalonego o ponad 20 kilometrów Kostrzyna. – Po pierwszych informacjach, jakie do nas dotarły ludzie już się do tego przygotowali – ocenia nastroje wśród załogi Piotr Jezierski, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w „Jutrzence”. – Są to osoby wyszkolone do pracy w nowym centrum. Informacje o budowie magazynu dystrybucyjnego śledzą też okoliczni mieszkańcy. Dzwonią do Goplany, pytając, czy będą przyjmowani nowi pracownicy.
Liczą na zysk
Jednak to obecnym pracownikom zarząd „Jutrzenki” chce najpierw zaproponować pracę w powstającym centrum. W Kostrzynie znajdzie zatrudnienie nawet 60 osób. Część załogi Goplany zatrudniona w magazynie przy ul. Wawrzyńca ma nadzieję, że pomimo przenosin nie stracą pracy. – To będzie magazyn buforowy na jakiś czas – mówi Piotr Jezierski. – Tam też jest potrzebna obsługa, więc może nie być zwolnień. Ostrożniej o ewentualnych zwolnieniach wypowiadają się przedstawiciele „Jutrzenki”. Spółka, która jest w trakcie tworzenia grupy ogólnospożywczej, na razie nie przewiduje zwolnień. – Obecni pracownicy zachowają miejsca pracy, choć może pojawić się potrzeba zmiany stanowiska i przejęcia nowej roli – stwierdza Ewa Cander-Karolewska, rzeczniczka „Jutrzenki”. Część pracowników obawia się, że będzie musiała dojeżdżać z Poznania do Kostrzna, a to oznacza wydatek. Na razie każdy z nich otrzymał list od prezesa zarządu Jana Kolańskiego, w którym zachęca on do budowania marki firmy. Jak podkreśla prezes, pracownicy podzielą się nie tylko pracą, ale też zyskami.Podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy postanowiono, że pracownicy otrzymają 30 tysięcy akcji firmy. Poznańska załoga czeka na podwyżki płac. Na spotkaniu z zarządem w połowie maja, pracownicy mają otrzymać konkretne propozycje płacowe.
Głos Wielkopolski
Elżbieta Sobańska
Źródło:POLSKA Głos Wielkopolski
