Ewentualne zmiany w regule wydatkowej w celu wzrostu wydatków z budżetu państwa byłyby źle odebrane przez rynek i agencje ratingowe - ocenili w środowej nocie ekonomiści Santander Banku. Wg szacunków banku łączne obciążenia dla finansów publicznych nowych obietnic PiS wyniosą ok. 19 mld zł w 2019 r. i 33 mld zł w 2020 r.


"Ewentualne manipulowanie przy regule wydatkowej w celu wygenerowania miejsca na większe wydatki byłoby naszym zdaniem ryzykowne i źle odebrane zarówno przez rynek finansowy, jak i agencje ratingowe" - napisali.
Jak wskazali, wprowadzone w 2015 r. przez partię rządzącą zmiany w regule wydatkowej rozluźniły jej restrykcyjność i umożliwiły wprowadzenie programu 500+ w 2016 r.
Z wyliczeń Santander Banku wynika, że łączne obciążenia dla finansów publicznych z tytułu nowych obietnic wyborczych PiS wyniosą w scenariuszu bazowym ok. 19 mld zł w 2019 r. i 33 mld zł w 2020 r.
"Warto jednak pamiętać, że powyższe kalkulacje dotyczą kosztów brutto. Wyższe transfery socjalne częściowo wrócą do budżetu w formie podatków, więc efekt netto dla budżetu będzie mniejszy" - dodali.
W wariancie maksymalnym, czyli przy założeniu, że wszystkie obietnice zostaną zrealizowane do połowy 2019 r., a w 2020 ponownie wypłacona zostanie trzynasta emerytura, Santander szacuje koszt obietnic PiS dla finansów publicznych na poziomie 27,5 mld zł w 2019 r. i 43,5 mld zł w 2020 r.


Santander Bank ocenia, że stabilizująca reguła wydatkowa pozwoli na wzrost wydatków całego sektora finansów publicznych w 2020 r. o ok. 40 mld zł.
"Trzeba jednak pamiętać, że w tym limicie muszą się zmieścić zarówno wyższe wydatki samorządów i innych agencji, jak i wynikające z innych działań i mechanizmów (rosnące wydatki na obronność, waloryzacja rent i emerytur, plus ewentualny wzrost wynagrodzeń w budżetówce – hojność rządu wynikająca z ostatnich obietnic może znacznie zwiększyć presję w tym zakresie). W efekcie, miejsca na wzrost wydatków socjalnych nie będzie wcale tak dużo. W każdym razie nie na tyle dużo, aby zmieścić ponowną wypłatę trzynastej emerytury (m.in. dlatego zakładamy, że to wypłata jednorazowa)" - napisali.
W ocenie ekonomistów, nowe programy mogłyby dodać do wzrostu PKB maksymalnie 0,3 pkt. proc. w 2019 r. i 0,2 pkt. proc. w 2020 r.
Odnosząc się do implikacji rynkowych, ekonomiści Santandera wskazują, że wzrost podaży SPW w celu sfinansowania obietnic wyborczych może pojawić się dopiero w 2020 r.
"Deklaracja MF o braku rozważanej nowelizacji budżetu sugeruje jednak, że być może wzrost podaży SPW w tym roku nie będzie wcale znaczący (jeżeli w ogóle), a martwić możemy się ewentualnie o rok przyszły" - napisano.
"W II połowie tego roku mogą się ujawnić pozytywne efekty nowych obietnic dla rynku długu. Po pierwsze, wyższa konsumpcja generująca wyższe wpływy podatkowe, po drugie zwiększenie depozytów płynnych w bankach, co naszym zdaniem wesprze popyt na dług ze strony krajowych instytucji finansowych (...). W perspektywie końca roku i później powinno to neutralizować część negatywnych efektów związanych ze wzrostami rentowności w reakcji na ogłoszenie planów PiS. W dłuższym horyzoncie, przedstawione przez PiS obietnice nie sprzyjają niestety pozytywnej ocenie perspektyw polskiej gospodarki i stabilności finansów publicznych" - dodano.
W sobotę Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało nowe propozycje programowe. Zgodnie z nimi od 1 lipca 2019 r. świadczenie 500+ obejmie pierwsze dziecko w rodzinie, a do 1 maja wszyscy emeryci otrzymają "trzynastą" emeryturę w kwocie 1100 zł. Dodatkowe świadczenie może również zostać przyznane w kolejnych latach. Trzynaste świadczenie zostanie wypłacone zarówno emerytom, jak i rencistom - zapowiedziała w środę wicepremier Beata Szydło.
Ponadto, jeszcze w 2019 r. ma zostać obniżona stawka PIT dla wszystkich osób pracujących do 17 proc. z 18 proc., natomiast dla pracowników do 26. roku życia zostanie wprowadzona zerowa stawka PIT. W 2019 r. koszt uzyskania przychodów ma zostać co najmniej dwukrotnie podwyższony.
Wśród punktów programowych PiS znalazło się także przywrócenie połączeń autobusowych, głównie w mniejszych miastach i wsiach.
Łączny koszt wszystkich propozycji programowych Prawa i Sprawiedliwości będzie bliski kwocie 40 mld zł rocznie - poinformował premier Mateusz Morawiecki. (PAP Biznes)
tus/ osz/