

Lewicowa, populistyczna partia SYRIZA zdobyła w niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych w Grecji 36-38 proc. głosów, co oznacza, że w 300-osobowym parlamencie może zapewnić sobie od 148 do 154 miejsc - wynika z uaktualnionych danych exit poll. Oznacza to, że na razie nie jest pewne, czy partia ta będzie w stanie sama powołać rząd.

Konserwatywna Nowa Demokracja premiera Antonisa Samarasa zdobyła 26-28 procent, a o trzecie miejsce rywalizują centrowa To Potami (Rzeka) i skrajnie prawicowa Złota Jutrzenka. Według najnowszego badania exit poll do parlamentu wejdzie 7-8 partii
"To wydaje się historycznym zwycięstwem" - oświadczył rzecznik SYRIZY Panos Skurletis. Według niego wygrana jego partii to "przesłanie, które ma wpływ nie tylko na Greków, ale jest słyszalne w całej Europie i przynosi ulgę". Dodał, że jest to przesłanie "przeciwko polityce oszczędności, za godnością i demokracją".
Nie jest pewne, czy SYRIZA będzie mogła rządzić samodzielnie
Na razie nie mamy pewności, czy SYRIZA będzie miała potrzebną większość do samodzielnego powołania rządu. Wygląda jednak na to, że istnieje taka możliwość powiedział PAP Kostas Iordanidis, znany dziennikarz polityczny piszący dla dziennika "Kathimerini". Dodał, że aby tak się stało, SYRIZA musi otrzymać blisko 40 proc. głosów.
Iordanidis uważa także, że zarówno w konserwatywnej Nowej Demokracji, która uzyskała 26-28 proc. głosów i jest na drugim miejscu, jak w socjalistycznej partii PASOK, która znajduje się dopiero na szóstym miejscu, może w wyniku tych wyborów dojść do zmiany przywódcy.
Jego zdaniem fakt, że skrajnie prawicowa Złota Jutrzenka walczy o trzecie miejsce z centrową To Potami świadczy o tym, że wbrew wcześniejszym nadziejom, iż antyimigrancka partia straciła na popularności po aresztowaniu jej przywódców pod zarzutem członkostwa w przestępczej organizacji, nielegalnego posiadania broni i ataków na imigrantów, ma ona ciągle wielu "ukrytych zwolenników".
Nawet jeśli przegrają z To Potami, będzie to niewielką różnicą głosów, co jest bardzo niepokojące - powiedział Iordanidis.
SYRIZA sprzymierzy się z partią prawicową?
Zwycięzca greckich wyborów lewicowa SYRIZA chce tworzyć koalicję rządową z małą prawicową partią Niezależni Grecy. Oba ugrupowania łączy niechęć do dotychczasowej polityki oszczędności. W Atenach w noc powyborczą trwały pierwsze negocjacje polityczne
Po obliczeniu 99 procent głosów, partia Aleksisa Tsiprasa uzyskała ich nieco ponad 36 procent, natomiast rządząca do tej pory Nowa Demokracja niespełna 28 procent. Z najnowszych danych, wynika, że SYRIZA będzie miała w 300 osobowym parlamencie 149 posłów.
Dziś po południu prezydent Grecji Karolos Papoulias powierzy misję tworzenia nowego rządu Aleksisowi Tsiprasowi. Ten już w nocy prowadził rozmowy z prawicową partią Niezależni Grecy. Ten wydawałoby się egzotyczny sojusz ma jednak wytłumaczenie. Oba ugrupowania w kampanii wyborczej mówiły stanowcze nie dotychczasowej polityce prowadzenia pod naciskiem UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego polityki oszczędności.
Greckie prawo zakłada, że w ciągu 2 najbliższych tygodni musi powstać nowy rząd.
Wyniki wyborów zgodne z oczekiwaniami
Wyniki sondaży exit poll okazały się zgodne z przedwyborczymi przewidywaniami. Reformy, forsowane przez Samarasa i jego Nową Demokrację zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, były bardzo niepopularne. Z kolei Cipras obiecywał, że tuż po wyborach skończy z polityką zaciskania pasa oraz będzie dążył do renegocjacji niekorzystnej - jego zdaniem - umowy z UE w sprawie udzielonej Grecji pomocy, mającej ratować jej zadłużoną gospodarkę.
W niedzielnych wyborach startowały 22 ugrupowania. Uprawnionych do głosowania było 9,8 mln obywateli Grecji. Reuters pisze, powołując się na sondaże exit poll, że 3-procentowy próg wyborczy przekroczy zapewne 7 - 8 partii. Ostateczne wyniki oczekiwane są w poniedziałek.
Prezes Bundesbanku: Grecja powinna dotrzymywać umów
Prezes niemieckiego banku centralnego Jens Weidmann podkreślił, że Grecja będzie nadal potrzebowała pomocy i że otrzyma ją tylko pod warunkiem dotrzymywania porozumień. Wyraził nadzieję, że nowy grecki rząd nie będzie składał obietnic, na które kraju nie stać. "Sądzę, że również w interesie greckiego rządu leży uczynienie tego, co konieczne, by zająć się problemami strukturalnymi" - powiedział Weidmann.
"Mam nadzieję, że nowy rząd nie będzie podawał w wątpliwość tego, czego się oczekuje i tego, co już osiągnięto" - dodał prezes niemieckiego banku centralnego.
Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego. Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze konieczne jest porozumienie z negocjatorami z trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska). Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.
az/ ro/
























































