Rosjanie coraz częściej sięgają po substytuty wódki. Płyn kosmetyczny „Ogórek”, woda toaletowa „Pokrzywa” czy nalewki lecznicze z głogu – to w Rosji coraz bardziej popularne trunki.
Wicepremier Rosji Aleksandr Chłoponin, cytowany przez portal Lenta.ru, przedstawił dane, z których wynika, że 20 proc. alkoholi spożywanych przez jego rodaków stanowią płyny kosmetyczne, perfumy i lecznicze nalewki. Prawdopodobnie jest to związane z rosnącą akcyzą na wódkę. Natomiast niektóre ze wspomnianych specyfików mają nawet 75-proc. zawartość alkoholu.
W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej popularnym trunkiem wśród biedniejszej części uzależnionych była woda brzozowa. Ten kosmetyk, który notabene pochodzi z Rosji, służył m.in. do pielęgnacji włosów. Niektórzy Rosjanie rozsmakowali się jednak aktualnie w kolejnych specyfikach. Jak twierdzi Chłoponin, jego rodacy coraz częściej sięgają po płyn kosmetyczny „Ogórek” czy wodę toaletową „Pokrzywa”.
Rośnie także spożycie medycznych płynów na bazie głogu. Ich pierwotne przeznaczenie jest zgoła niewinne – mają ułatwiać zasypianie i wzmacniać układ krwionośny. Spożywane w nadmiarze przynoszą w pewnym sensie podobne efekty, jednak trudno się wówczas doszukiwać oddziaływania prozdrowotnego.
Zdaniem wicepremiera Rosji problem spożywania płynów o „podwójnym zastosowaniu” narasta od przynajmniej 6 lat. Rynek substytutów alkoholowych działa bardzo prężnie. W internecie oraz za pośrednictwem automatu można także kupić substancję aromatyzującą o smaku koniaku, która ma poprawiać smak wspomnianych „napojów”.
Sprawie ma się ponoć przyglądać premier Dimitrij Miedwiediew. Jeszcze w tym roku do Dumy mają trafić projekty ustaw, które ukrócą powyższe praktyki – zapowiada Chłoponin. Rozważa się objęcie akcyzą alkoholową określonych produktów.
Wódka w Rosji coraz droższa
Rosjanie wypijają około 150 milionów litrów wódki rocznie. Alkohol z roku na rok jest coraz droższy. Teraz rząd zapowiada, że podniesie akcyzę alkoholową. Od 2009 r. w Rosji istnieje minimalna cena wódki, która regularnie rosła w górę, z wyjątkiem 2015 r., kiedy to prezydent Władimir Putin obniżył ją z 220 do 185 rubli. Oficjalnym tłumaczeniem była obawa przed wzrostem spożycia nielegalnych alkoholi
Złośliwi komentatorzy podsuwali jednak inne wytłumaczenie – kryzys i sposób na uspokojenie obywateli. W czerwcu za pół litra wódki trzeba było zapłacić przynajmniej 190 rubli (ok. 12,50 zł licząc po obecnym kursie).
Oczywiście spożywanie płynów kosmetycznych to nie jedyny sposób obchodzenia akcyzy. Od lat bowiem w Rosji pędzi się popularny bimber.
Jednego można być pewnym. Ci Rosjanie, którzy są uzależnieni od alkoholu, a w szczególności jego substytutów, będą szerokim łukiem omijać perfumę o… zapachu Putina. Kosmetyk trafił do sprzedaży na początku tego roku, na buteleczce widnieje sylwetka prezydenta Rosji, a zapach perfumy ma być "inspirowany przywódcą Rosjan". Barierą zaporową z pewnością jest cena – ok. 6 tys. rubli za 100 ml.
























































