Po latach błyskawicznych wzrostów liczba turystów z Chin odwiedzających Polskę już nie zwiększa się tak szybko. Za sprawą koronawirusa w tym roku rekordowa passa zostanie zapewne przerwana.


W ostatniej dekadzie co roku nad Wisłę docierało więcej chińskich turystów niż w roku poprzednim. Jak wskazują dane GUS, jeszcze w 2010 r. było to raptem nieco ponad 26 tys. osób - przed rokiem już przeszło 137 tys. Jednak lata kilkudziesięciu procentowych wzrostów zostawiliśmy za sobą. W 2018 r. sięgnął on tylko 4,4 proc., a w 2019 r. - zaledwie 0,8 proc.


Przeciętny turysta zza Muru skorzystał w Polsce z niespełna 2 noclegów. 95 proc. zatrzymało się w hotelach.
Obywatele Państwa Środka nie żałują pieniędzy na zagraniczne wojaże. Łącznie wydają na ten cel dwa razy więcej niż Amerykanie i ponad trzy razy więcej niż Niemcy. Z bilansu płatniczego Chin wynika, że w ubiegłym roku Chińczycy przeznaczyli na ten cel 255 mld dol. (dane te są podważane). Według wyliczeń GUS-u goście zza Muru wydają w Polsce najwięcej spośród wszystkich turystów zagranicznych - w 2017 r. było to ok. 7,5 tys. zł na osobę. Łącznie zostawili nad Wisłą ok. miliarda złotych.
Przybysze z ChRL stanowili jednak dopiero 16. najliczniejszą grupę turystów, którzy odwiedzili w ubiegłym roku Polskę. Najwięcej (przeszło 2 mln) było turystów z Niemiec, a następnie: Zjednoczonego Królestwa (ponad 600 tys.) i Ukrainy (przeszło pół miliona).

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
O ile liczba przybyszów z Chin kontynentalnych rosła niemrawo, to o niemal 1/3 zwiększyła się liczba podróżnych z Hongkongu - do ponad 13 tys. osób.
Najpopularniejszym celem chińskich turystów w Europie Środkowej pozostają Czechy. Ale tam liczba przybyszów w ubiegłym roku spadła - nad Wełtawę zawitało 612 tys. Chińczyków, o przeszło 7 tys. mniej niż rok wcześniej. Jak stwierdził burmistrz Pragi Zdenek Hrib nie jest to "tragedia", bo stolica Czech boryka się z nadmiarem turystów. "Gdyby liczba [turystów zza Muru - red.] spadła z 620 tys. do 0, to liczba turystów wróciłaby do poziomu z 2017 r. - powiedział w rozmowie z "Financial Times".
W tym roku region Europy Środkowej i inne zakątki świata odwiedzi zapewne jeszcze mniej turystów zza Muru. W Państwie Środka wybuchła epidemia koronawirusa i podróże, poza niezbędnymi, są ograniczane do minimum. Kilka krajów zamknęło granice dla osób przybywających zza Muru, wiele linii lotniczych zawiesiło połączenia z Chinami, a sami Azjaci są często niemile widziani w innych państwach w obawie przed potencjalnym zakażeniem.
Na początku lutego PAP podawała za Associated Press, że w restauracjach w Japonii, Wietnamie, Korei Południowej i Hongkongu Chińczycy przybywający z Chin kontynentalnych nie są obsługiwani. W Indonezji grupa lokalnych mieszkańców wymusiła na chińskich turystach, mieszkających w jednym z lokalnych hoteli jego natychmiastowe opuszczenie. Organizacje obrony praw człowieka alarmują, że media zalała fala rasizmu i nienawiści. Przedstawiciele chińskiej diaspory w Europie Zachodniej i USA uskarżają się na coraz liczniejsze przejawy rasistowskiego traktowania przez resztę społeczeństwa.
Maciej Kalwasiński