Prywatyzacja radomskiej Fabryki Łączników znowu pod lupą Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W ubiegłym roku sąd ogłosił upadłość firmy, a ponad 400 pracowników straciło zatrudnienie. Warunki sprzedaży przedsiębiorstwa wciąż budzą wątpliwości.
Wartą kilkadziesiąt milionów złotych firmę sprzedano za 1,5 miliona. Po roku nowy właściciel przestał wypłacać wynagrodzenia, wysłał pracowników na bezpłatny urlop, a później złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości.
Prokuratura, która badała sposób wyceny majątku zakładu oraz przeprowadzenia jego prywatyzacji, nie doszukała się nieprawidłowości i umorzyła postępowanie. Zanim do tego doszło senator Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości powiadomił CBA.
Jednak ze względu na toczące się jeszcze prokuratorskie śledztwo, sprawa nie doczekała się wyjaśnienia. Teraz zdaniem parlamentarzysty ma być inaczej, bo Paweł Wojtunik, szef CBA zadeklarował, że funkcjonariusze z należytą starannością ponownie przyjrzą się procesowi prywatyzacji Fabryki Łączników.
Już po ogłoszeniu upadłości syndyk wycenił majątek przedsiębiorstwa na 37 milionów złotych.
IAR/A.Orzeł/buch