Prokom dementuje plotki
SOFTBANKU BRONI SIĘ PRZED PRZEJĘCIEM
Prokom zdementował wczoraj plotki, że jest zainteresowany przejęciem Softbanku, mimo to, zarząd tej spółki w wydanym komunikacie wezwał udziałowców do obrony przed wrogim przejęciem.
W opublikowany wczoraj komunikacie Maciej Wantke, dyrektor biura prezesa Prokomu poinformował, że emisja obligacji zamiennych na akcje, do której przymierza się Prokom, nie służy zebraniu środków na akwizycję Softbanku. Środki z emisji obligacji przeznaczone zostaną w 1/3 na restrukturyzację zadłużenia, a w 2/3 na nasze plany inwestycyjne oraz działania związane z konsolidacją rynku - wskazał M. Wantke wyjaśniając, że większość środków Prokom przeznaczy na rozwój wspólnych przedsięwzięć z Telekomunikacją Polską, w tym spółek Incenti i Marketplanet. M. Wantke zaprzeczył jednocześnie, że prowadzone są obecnie negocjacje na temat ewentualnego połączenia. Nie wykluczył jednak, że decyzje na temat fuzji z Softbankiem mogą zapaść do końca tego roku. Wcześniej jednak zarządy obu spółek muszą zastanowić się, czy fuzja ma w ogóle sens na obecnych warunkach - wskazał.
Zapewnienia te nie uspokoiły jednak zarządu Softbanku, który w wydanym późnym popołudniem komunikacie wezwał własnych udziałowców do poparcia na dzisiejszym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zmian, które utrudniłyby wrogie przejęcie spółki. Polegają one m.in. na zmianie liczby członków rady nadzorczej oraz sposobu ich powoływania. Rada nadzorcza będzie liczyć tylko trzech członków (zamiast 5-7). Projekt zmian zakłada również, że akcjonariusz dysponujący ponad 25 proc. głosów będzie mógł wybrać dwóch członków rady i w ten sposób zapewnić sobie pełną kontrolę nad spółką. Obecnie takim pakietem dysponuje tylko prezes Aleksander Lesz, kontrolujący 28,5 proc. kapitału akcyjnego.
DARIUSZ WOLAK