Rynek inwestycji kolejowych ruszył. Z informacji przekazywanych przez PLK wynika, że obecne tempo ma zostać utrzymane. Unijne środki na modernizację kolei muszą zostać rozdysponowane do 2013 r., z karencją wykonawczą do 2015 r. Aby wykorzystać te fundusze, nie ma innego wyjścia, jak to tempo utrzymać - mówi portalowi wnp.pl prezes Grupy ZUE, Wiesław Nowak.
Szef krakowskiej firmy, specjalizującej się m.in. w budowie i modernizacji infrastruktury kolejowej oraz tramwajowej, podkreślił, że spowolnienie, widoczne jeszcze 2-3 lata temu, zostało pokonane. Nowak wskazał, że w tym roku PLK ogłosiły 13 dużych przetargów, z czego 11 jest obecnie rozstrzyganych (trasa E30, dwa przetargi na E65). Prawdopodobnie we wrześniu poznamy też wyniki przetargów na odcinki Iława-Prabuty i Prabuty-Malbork, których łączna wartość jest szacowana na 2 mld zł. - Rynek inwestycji kolejowych ruszył. Z informacji przekazywanych przez PLK wynika, że obecne tempo ma zostać utrzymane. Unijne środki na modernizację kolei muszą zostać rozdysponowane do 2013 r., z karencją wykonawczą do 2015 r. Aby wykorzystać te fundusze, nie ma innego wyjścia, jak to tempo utrzymać - ocenił Nowak. - Pieniądze z Unii to jedno, a wkład własny to drugie. Zakładając, że PLK ma pokrycie na wkład własny z Funduszu Kolejowego lub innych źródeł, to przy tempie przyjętym w tegorocznych przetargach, myślę, że można patrzeć z optymizmem na wykorzystanie środków unijnych - dodał. Zdaniem prezesa ZUE, wykonawcy dysponują dużym potencjałem, który pozwoli na realizację inwestycji zlecanych przez PLK. Natomiast nie jest on na tyle pokaźny, aby bez końca walczyć cenowo o kontrakty. - Ceny inwestycji kolejowych powinny się odbić i mieć charakter wzrostowy; pojawiła się duża liczba przetargów. Myślę, że portfele "na przetrwanie" firmy już wypełniły i teraz zaczną szukać kontraktów dających większe zyski. Zakładam, że oferty składane przez wykonawców powinny zmierzać w kierunku cen ogłaszanych w przetargach - zaznaczył Nowak. Dodał, że polski rynek usług budowlanych dla kolei -gdzie poza rywalizującymi ze sobą dużymi grupami, działają też wyspecjalizowani podwykonawcy - nie zwiększył swojego potencjału dzięki udziałowi w przetargach zagranicznych firm. - Nie ma dzisiaj takiej sytuacji, aby zachodnie firmy, otwierające w Polsce przedstawicielstwa czy oddziały, sprowadzały tutaj swój potencjał. W zdecydowanej większości zachodni gracze korzystają w takich przypadkach z polskich firm podwykonawczych - podsumował Nowak O inwestycjach na szlakach kolejowych czytaj też: Czy niskie ceny w przetargach kolejowych zagrażają modernizacji kolei? J. Engelhardt, Ministerstwo Infrastruktury: unijne środki na modernizację kolei nie powinny być zagrożonewnp.pl (Tomasz Elżbieciak)