
źródło: www.pkobp.pl
Informacja zdecydowanie nie wpłynęła pozytywnie na wizerunek banku. Tym bardziej, że tekst uzupełniało zdjęcie – kadr z reklamy, w której Szymon Majewski zastępujący pracownicę banku ubrany jest w różową garsonkę. Tymczasem wg instrukcji pracownicy powinni ubierać się w tzw. kolory władzy, czyli czarny, grafitowy, granatowy, odcienie szarości i brąz. Jednak nie w tym sęk. Istota sprawy tkwi w tym, że w gruncie rzeczy pozytywny aspekt, jakim jest budowanie kultury organizacyjnej banku, odbił się PKO BP rykoszetem. Pytanie – dlaczego?
Kultura organizacyjna to zestaw wartości, które pomagają członkom organizacji, czyli pracownikom zrozumieć za czym organizacja się opowiada, jak pracuje i co uważa za ważne. Ma więc znaczenie pozytywne, ponieważ usprawnia komunikację, ułatwia szybkie podejmowanie decyzji, zapewnia stabilność. Pracownikom daje poczucie tożsamości oraz integracji z grupą.
Dress code, czyli wewnętrzne procedury organizacji dotyczące ubioru pracowników, buduje wizerunek organizacji oraz wzajemne relacje z partnerami i klientami. Natomiast pozytywny odbiór organizacji na zewnątrz jest w interesie wszystkich, w tym także pracowników. Nikt bowiem nie chce się wstydzić za firmę, w której pracuje, której jest częścią. Jak to się stało, że jedno z podstawowych narzędzi kultury organizacyjnej, jakim jest dress code, stało się solą w oku pracowników banku PKO BP?
Subiektywnie patrząc prawdopodobnie nastąpił błąd w komunikacji wewnętrznej banku. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że pracownicy PKO BP woleli publicznie wylać swoje żale na łamach prasy niż otwarcie porozmawiać o tym z zarządem, kierownictwem, czy nawet działem odpowiadającym za public relations? Można sądzić, że za przekazaniem pracownikom instrukcji dress code nie poszły dodatkowe informacje, czy nawet spotkania, wyjaśniające jej założenia, ideę itp. Pracownicy otrzymali do ręki czterostronicowe wymagania, bez wyjaśnień jaki jest cel tych działań oraz czy i jakie korzyści przestrzeganie narzuconych zasad przyniesie im samym, przez co poczuli się zignorowani.
Gdzie się skarżyć na bank? |
![]() |
![]() | Potrzebujesz więcej firmowych porad? Chcesz rozwiać swoje wątpliwości? Wejdź na zakładkę Firma |
Powyższa sytuacja jest doskonałym dowodem na to, że jeden nieprzemyślany krok w komunikacji wewnętrznej może odbić się na wizerunku firmy na zewnątrz. Organizacje często zbyt mocno skupiają się na prowadzeniu zewnętrznych działań PR, zapominając o tym, że to właśnie pracownicy są ambasadorami firmy i to od nich głównie zależy wizerunek firmy na zewnątrz. PR-owcy w swojej codziennej pracy powinni zawsze mieć przed oczami sentencję, którą można znaleźć w prawie każdej książce z zakresu public relatios „PR begin at home”.
Dorota Sobel-Adamska
Skarbnik PSPR Oddział Śląsk
Zobacz też:
» Czas to pieniądz. Rzecz o informacji prasowej
» Tożsamość - podstawa budowania wizerunku
» Marketing targowy, czyli harley w gabinecie stomatologicznym
» Czas to pieniądz. Rzecz o informacji prasowej
» Tożsamość - podstawa budowania wizerunku
» Marketing targowy, czyli harley w gabinecie stomatologicznym