Od stycznia 2019 r. zaczęły obowiązywać nowe przepisy
podatkowe związane z leasingiem pojazdów osobowych. Zmiany zatrzęsły rynkiem.
Pojawiały się obawy przed spowolnieniem, natomiast przedsiębiorcy w ostatnim kwartale ub. roku szturmowali
salony samochodowe, żeby załapać się jeszcze na stare zasady.
Zainteresowanie leasingiem z roku na rok wzrasta, głównie za sprawą samochodów osobowych, po które najczęściej sięgają firmy. Dane Związku Polskiego Leasingu pokazują, że co kwartał rynek odnotowuje przyrost. I choć jeszcze nie znamy ostatecznych wyników za cały miniony rok, to już trzeci kwartał sugerował dalszy wzrost finansowania. Wartość leasingowanych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 ton osiągnęła wówczas 26,7 mld zł, co przełożyło się na 22,1-proc. wzrost tego segmentu rdr. Warto również zauważyć, że leasing pojazdów zbliża się do 50 proc. w strukturze finansowania przedmiotów leasingu.
Dotychczasowe wyniki mogą zostać zakłócone przez wprowadzenie nowych regulacji podatkowych, które w istotny sposób zmieniają kształt dotychczasowego leasingu. Przypomnijmy, że chodzi głównie o podwyższenie limitu odpisów amortyzacyjnych (z 20 tys. euro na 150 tys. zł) oraz zmiany w kosztach eksploatacyjnych (koszty użytkowania auta będą zaliczane do kosztów podatkowych w wymiarze 75 proc., w całości pod warunkiem prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu).


Zmiany podatkowe napędziły sprzedaż aut w 2018 r.
Wprowadzone zmiany najbardziej dotkną segment aut luksusowych, których wartość przekracza 150 tys. zł. W ich przypadku raty leasingowe będą zaliczane do kosztów uzyskania przychodów jedynie w proporcji, w jakiej wartość samochodu pozostaje do 150 tys. zł. Natomiast leasingując pojazd, którego cena nie przekracza wskazanej wartości, raty w dalszym ciągu w całości będą zaliczane do kosztów uzyskania przychodów.
Przedsiębiorcy, obawiając się zmiany w przepisach przed zakończeniem 2018 r., szturmem ruszyli do salonów, aby podpisać umowę leasingu na ówcześnie obowiązujących zasadach. Przełożyło się to niewątpliwie na wzrost przychodów firm leasingowych. – 2018 rok potwierdził, że leasing cieszy się stałym, rosnącym zainteresowaniem przedsiębiorców jako formą finansowania pojazdów. Szczególnie ostatnie trzy miesiące były okresem dynamicznego wzrostu liczby zamówień pojazdów oraz liczby podpisywanych umów leasingu – wskazuje Marek Jerzak, product development w Centrum Agile – Zarządzanie Produktami, Procesami i Systemami, ING Lease.
Podobną tendencję zauważył Robert Bendlewski, dyrektor ds. sprzedaży bezpośredniej w Departamencie Pojazdów, Idea Getin Leasing: – Analizując dane branży leasingowej za 2018 r., widzimy bardzo istotny wzrost, w szczególności w segmencie pojazdów osobowych. Dokładne dane zostaną opublikowane przez ZPL w lutym br., ale już teraz możemy przyjąć, iż zostało wyleasingowanych blisko 25 proc. więcej samochodów niż w roku ubiegłym. Wyjątkowe zainteresowanie leasingiem aut, zwłaszcza z segmentu premium, było widoczne w czwartym kwartale ubiegłego roku.
Firmy leasingowe nie boją się o przyszłość
Nowe przepisy mogą mieć wpływ nie tylko na przedsiębiorców, którzy korzystają z aut służbowych, ale cały rynek motoryzacyjny w kraju. Dane PZWLP wskazują bowiem, że firmy są od dłuższego czasu głównym filarem sprzedaży nowych aut w kraju. W 2018 r. były nabywcami już blisko 3/4 wszystkich samochodów sprzedanych w polskich salonach, z czego aż 2/3 zostało sfinansowane leasingiem lub wynajmem długoterminowym.
Niewątpliwie zmiany podatkowe odbiją się na ogólnej kondycji rynku, jednak branża leasingowa powinna sobie z nimi poradzić. Leasing nie przestanie być mniej atrakcyjny w stosunku do kredytu, ani przedsiębiorcom nagle nie przybędzie gotówki na sfinansowanie zakupu auta.
Jak wskazuje Maciej Matelski, dyrektor Rynku Samochodów Osobowych, Departament Rynków w PKO Leasing, pomimo wprowadzenia zmian w przepisach podatkowych, dla większości przedsiębiorców leasing nadal będzie bardziej opłacalny niż nabycie samochodu za gotówkę. I choć na ten moment trudno przewidzieć jak zachowa się rynek po wprowadzeniu nowych przepisów, to jedno jest pewne – udział leasingu w finansowaniu aut osobowych nie spadnie. Można jedynie ostrożnie szacować, że tempo wzrostu lekko zwolni w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Większość ekspertów rynku leasingu jest jednomyślna. Zakłada, że popyt na ten typ finansowania samochodów będzie stale wzrastał. – Nowe przepisy dotykają wyłącznie samochodów osobowych powyżej 150 tys. zł. Natomiast największy odsetek sprzedaży stanowią samochody w granicach 80-120 tys. zł. Dzięki podwyższonemu limitowi amortyzacji zakładamy, iż zainteresowanie samochodami o wartości od 80 do 150 tys. wzrośnie w stosunku do ubiegłego roku – mówi Tomasz Musiałkowski, manager ds. procesów biznesowych, marketingu, IT w SGB Leasing.
Może się okazać, że zmiany, o których było tak głośno, nie będą miały większego wpływu na wyniki firm leasingowych. Zdaniem Roberta Bendlewskiego najgorszy scenariusz przewiduje wyhamowanie sprzedaży w pierwszym kwartale 2019 r., a nawet jej spadek w segmencie premium. Wróci jednak do normy już od drugiego kwartału, ponieważ ta grupa klientów jest mniej podatna na zmiany w otoczeniu niż pozostała część rynku.