REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

„Koszmar Draghiego” wciąż straszy

2014-10-27 14:43
publikacja
2014-10-27 14:43

Choć we wrześniu odnotowano przyspieszenie dynamiki podaży pieniądza w strefie euro, to wartość kredytów dla sektora prywatnego nawet nie drgnęła. Efekty nadzwyczajnych działań EBC będziemy mogli zobaczyć najwcześniej w danych za październik.

„Koszmar Draghiego” wciąż straszy
„Koszmar Draghiego” wciąż straszy
fot. iStockphoto / Thinkstock / / Thinkstock

Wzrost podaży pieniądza M3 w strefie euro przyspieszył we wrześniu do 2,5% rdr wobec 2,1% w sierpniu i 1,8% w lipcu – poinformował Europejski Bank Centralny. Agregat M1 (czyli gotówka i depozyty płatne na żądanie) wzrósł o 6,2% rdr wobec 5,9% miesiąc wcześniej.

Mimo to kredyt dla sektora prywatnego skurczył się o 1,8% rdr po spadku o 1,9% w sierpniu. W ujęciu miesięcznym wartość kredytu pozostała bez zmian. Finansowanie sektora prywatnego w strefie euro maleje już od trzech lat, co ogranicza aktywność gospodarczą w krajach eurolandu.

W celu pobudzenia akcji kredytowej EBC zdecydował się zastosować niestandardowe instrumenty monetarne. W czerwcu stawka depozytowa została obniżona poniżej zera, co oznacza, że banki komercyjne muszą płacić EBC za przechowanie gotówki. We wrześniu ruszył program TLTRO, w ramach którego banki ze strefy euro otrzymały 82,6 mld euro preferencyjnych pożyczek od EBC. Ich wpływ na statystyki kredytu zobaczymy najwcześniej w danych za październik.

K.K.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~mm
Oblewanie leżącego i upojonego alkoholika alkoholem nic nie pomoże. Nie będzie chciał więcej pić. Ludzie są w kryzysie zadłużeniowym. W Polsce około 700 tys ludzi ma kredyty hipoteczne. Nie da się bardziej zadłużyć. Kryzys nie jest spowodowany tym, że ludzie nie chcą brać kredytów. Po prostu nie stać ich na to aby spłacać więcej.
~ojom
Na środku pustyni i bilion dolarów nic nie wart, gdy nie ma nawet szklanki wody, za którą można by tymi dolarami zapłacić. Wniosek? Gdy gospodarka się zwija, to i zalewanie jej pieniędzmi niewiele pomoże.
~Oz
Nie w tym problem bo towary są tylko ludzie którzy chcieliby je kupić nie mają pieniędzy. Polityka handlowa i ekologiczna UE spowodowała że praca uciekła do Azji a zyski do rajów podatków czego efektem są wysokie bezrobocie i deficyty budżetowe. UE rządzą przekupni politycy, którzy kierują się krótkowzrocznymi interesami wielkich Nie w tym problem bo towary są tylko ludzie którzy chcieliby je kupić nie mają pieniędzy. Polityka handlowa i ekologiczna UE spowodowała że praca uciekła do Azji a zyski do rajów podatków czego efektem są wysokie bezrobocie i deficyty budżetowe. UE rządzą przekupni politycy, którzy kierują się krótkowzrocznymi interesami wielkich korporacji. Te krótkowzroczne interesy to maksymalizacja zysków kosztem płac Europejczyków co w długim okresie doprowadzi (doprowadziło?) UE do katastrofy.
~ojom odpowiada ~Oz
Powiedziałbym raczej, że ludzie nie mają perspektyw na pieniądze - nie mają poczucia bezpieczeństwa, stabilności, przewidywalności, które pozwalają na umiarkowane i odpowiedzialne zadłużanie się. Dlaczego? Bo europejska gospodarka coraz bardziej przypomina pustynię. Nie ma produkcji, nie ma innowacji, nie ma pracy, nie ma pieniędzy.Powiedziałbym raczej, że ludzie nie mają perspektyw na pieniądze - nie mają poczucia bezpieczeństwa, stabilności, przewidywalności, które pozwalają na umiarkowane i odpowiedzialne zadłużanie się. Dlaczego? Bo europejska gospodarka coraz bardziej przypomina pustynię. Nie ma produkcji, nie ma innowacji, nie ma pracy, nie ma pieniędzy. I tani kredyt niewiele tu pomoże. Bo kredyty, jak na razie, nadal trzeba spłacać, a trzeba je mieć z czego spłacać.A gdy euro stanie się pustynną walutą bez pokrycia w realnej gospodarce, to i ta wydmuszka może pęknąć.
~pije_bo_lubię odpowiada ~Oz
Praca nie uciekła do Azji tylko niektórzy ciągle nie dostrzegają na rynku pracy działania niewidzialnej reki rynku. Ile podkoszulków musiał byś dziennie uszyć żeby zarobić na życie? Jeśli mieszkasz w kraju w którym kapitał jest drogi a praca tania pewnie niewiele (nawet jeśli masz tylko igłę i nitkę), jeśli natomiast mieszkasz w Praca nie uciekła do Azji tylko niektórzy ciągle nie dostrzegają na rynku pracy działania niewidzialnej reki rynku. Ile podkoszulków musiał byś dziennie uszyć żeby zarobić na życie? Jeśli mieszkasz w kraju w którym kapitał jest drogi a praca tania pewnie niewiele (nawet jeśli masz tylko igłę i nitkę), jeśli natomiast mieszkasz w kraju w którym kapitał jest tani a praca droga pewnie bardzo wiele - w takim kraju by uszyć dużo podkoszulków nie wystarczą umiejętności szwaczki ale np. dyplom magistra informatyki, bo tylko 'szyjąc podkoszulki' z za pulpitu komputera sterującego zautomatyzowaną linią szyjącą podkoszulki będziesz w stanie zarobić w takim kraju na życie. Globalizacja staje się faktem - każdego dnia padają kolejne bariery związane z przepływem towarów, pracy i kapitału (w sensie finansowym ale i ekonomiczny), a do tego w naszym kraju kapitał (np zaawansowane technologie, maszyny itd) staje się coraz tańszy (spadające stopy) więc coraz trudniej będzie u nas żyć ludziom których umiejętności mają swój tańszy substytut w innym kraju, lub można je zastąpić coraz tańszymi, najnowszymi zdobyczami techniki. Krótkowzroczne interesy to budowanie autarkii poprzez system nakazów i ograniczeń przez które wytwarzanie czegokolwiek jest jeszcze droższe i jeszcze mniej efektywne - skrajnym przykładem jest Korea Północna która to pewnie jest niezależna prawie od wszystkich i od wszystkiego, a jeśli czegoś w niej nie ma to znaczy że nie jest nikomu potrzebne (my powiedzieli byśmy że jest zwyczajnie zbyt drogie). Maksymalizacja zysku dla właściciela to najefektywniejszy z wszystkich celów jakie udało wypracować człowiekowi. Jeśli ludzie żyją z pracy i z kapitału jaki posiadają (własność przedsiębiorstw) to nic nie stoi na przeszkodzie byś za swoje oszczędności nabył akcje lub obligacje przedsiębiorstwa które w twojej ocenie osiąga tak duże zyski - mając jego akcje zysk tego przedsiębiorstwa będzie twoim zyskiem... Katastrofa to socjalizm i gospodarka rozdzielczo nakazowa!
~ojom odpowiada ~pije_bo_lubię
A wtedy - jak mawiają - się obudziłem. ;)
~USkarbowyNędza odpowiada ~pije_bo_lubię
Kolejny nawiedzony...Nie byłoby kryzysu, gdyby ta Twoja "niewidzialna ręka rynku" nie ukradła z niego kapitału...Nie chcesz płacić pracownikom, więc z obawy o swoją przyszłość kupują wyłącznie artykuły konieczne do przeżycia.Komu chcesz sprzedawać jakiekolwiek wyroby, jeśli kupującym ukradłeś pieniądze.Za co chcesz kupić Kolejny nawiedzony...Nie byłoby kryzysu, gdyby ta Twoja "niewidzialna ręka rynku" nie ukradła z niego kapitału...Nie chcesz płacić pracownikom, więc z obawy o swoją przyszłość kupują wyłącznie artykuły konieczne do przeżycia.Komu chcesz sprzedawać jakiekolwiek wyroby, jeśli kupującym ukradłeś pieniądze.Za co chcesz kupić te skomputeryzowane maszyny, jeśli właśnie z tego powodu nie masz pieniędzy na inwestycje, kredytu też nie dostaniesz właśnie z tego samego powodu.Musisz zmienić profil i swoje komputerowe umiejętności zredukować wywózki gnoju i uprawy roli...Przez swoją zachłanność i krótkowzroczność sam do tego doprowadziłeś wraz z podobnie myślącymi - czyt. bezmyślnymi ekonomistami, banksterami i pozostałą niekompetentną administracją.
~Oz
Tylko wzrost dochodów zwykłych pracowników może pobudzić Europę bo ze wzrostem na kredyt doszliśmy już do ściany. Żeby wzrosły dochody trzeba prowadzić taką politykę żeby opłacało się produkować w Europie a nie w Azji.
~oldmike
Obawiam się, że nie. Pod większe pobory ludzie będą brali wtedy większe kredyty bo ich zdolność wzrośnie. Już nie będzie nowe autko tylko nowy samolocik. Musi być terapia wstrząsowa dla tych ludzi bo inaczej ściana zawsze się będzie odsuwać. Właśnie kredytowanie wszystkiego powoduje wzrost kosztów. Bo długi trzeba obsługiwać czyli Obawiam się, że nie. Pod większe pobory ludzie będą brali wtedy większe kredyty bo ich zdolność wzrośnie. Już nie będzie nowe autko tylko nowy samolocik. Musi być terapia wstrząsowa dla tych ludzi bo inaczej ściana zawsze się będzie odsuwać. Właśnie kredytowanie wszystkiego powoduje wzrost kosztów. Bo długi trzeba obsługiwać czyli spłacać. A potem żeby egzystować trzeba żądać dopłat do wyprodukowanego towaru. A dopłaty zwiększają zadłużenie państw co sprowadza się najczęściej do podwyższania podatków. A wszystkie obciążenia nie tylko fiskalne powodują, że w UE nie da się bez dotacji egzystować. Sorry z tą polityką to Unia wcześniej czy później upadnie.
~224
"Finansowanie sektora prywatnego w strefie euro maleje już od trzech lat, co ogranicza aktywność gospodarczą w krajach eurolandu." Nie zgadzam się. Zaleznosc jest dokladnie odwrotna czyli: aktywność w krajach eurolandu jest ograniczona od 3lat, przez co spada zapotrzebowanie na finansowanie.

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki