To koniec jednej z najciekawszych historii na polskim rynku funduszy inwestycyjnych. Opera TFI zrezygnowała z funduszu, który miał zarabiać na kryzysie w strefie euro.


Fundusz, który w lutym 2012 r., a więc w szczycie europejskiego kryzysu, powstał przy udziale ekonomisty Krzysztofa Rybińskiego, zniknął z rynku 6 września 2017 r. Informację na ten temat jako pierwszy podał portal analizy.pl.
Polityka inwestycyjna funduszu oparta była o następujące założenia:
- krótka pozycja na kontraktach futures na WIG20, DAX, CAC40 i Stoxx,
- krótka pozycja na futures na włoskie obligacje,
- długa pozycja na futures na złoto,
- długa pozycja na opcjach put na indeksy giełdowe,
- lokaty w funduszu ETF, który ma pozycję long USD/short EUR,
- wolne środki pieniężne ulokowane w obligacjach rządu USA.
Jednostki funduszu wyceniane były pierwotnie na 13,47 zł. W pierwszych miesiącach funkcjonowania Eurogeddon przynosił zysk – w maju 2012 r. jednostki wyceniano na blisko 16 zł.
Im jednak dalej od najgorętszych dni europejskiego kryzysu zadłużeniowego, tym bardziej sytuacja obracała się na niekorzyść osób, które zainwestowały w fundusz. Ich odpływ widać było także w stopniowym topnieniu aktywów funduszu, których poziom obniżył się z ponad 4 mld zł w szczycie do ok. 500 000 zł. Mimo to bywały okresy, w których Eurogeddonowi udało się nawet wygrywać rankingi funduszy inwestycyjnych. Ostatnia wycena funduszu to 5,21 zł.
Jak informuje portal analizy.pl, fundusz nie został całkowicie zlikwidowany, lecz na jego bazie uruchomiony został fundusz Beta-plus.pl (Opera SFIO). Fundusz ten ma pozwolić zarobić nie tylko na spadkach, lecz także na hossie na rynkach akcji.
- Fundusz przeznaczony jest przede wszystkim dla inwestorów, którzy poszukują rozwiązania pozwalającego im partycypować we wzrostach na rynku akcji, umożliwiając jednocześnie zastosowanie defensywnych strategii podczas pogorszenia koniunktury – czytamy na stronie Opera TFI.
Krzysztof Rybiński jest obecnie rektorem uniwersytetu Narxoz w Ałmatach, w Kazachstanie.
Michał Żuławiński