Z zapowiedzi Rady Polityki Pieniężnej wynika, że już w październiku dojdzie do obniżki stóp procentowych. Najprawdopodobniej stopa referencyjna spadnie o 25 punktów bazowych, ale niewykluczone, że ostatecznie cięcie wyniesie aż 50 punktów bazowych. Ostatecznie stopa procentowa na przełomie 2014/2015 roku może spaść do rekordowych 2%.


Ostatnie dane makroekonomiczne nie napawają optymizmem. Produkcja przemysłowa zmalała o 1,9%. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw rośnie minimalnie, wskaźniki wyprzedzające sugerują mniejszy optymizm na rynku, bezrobocie maleje coraz słabiej, a wyniki sprzedaży detalicznej są dużo poniżej oczekiwań. Prognozowany wzrost gospodarczy w 2014 roku najprawdopodobniej spadnie poniżej 3%. Dodając do tego bardzo niską inflację oraz ogólne osłabienie koniunktury w Europie Zachodniej, to obniżka stóp procentowych jest nie tyle co wskazana, ale wręcz konieczna.
Kiedy RPP obniży stopy i o ile?
- Banki inwestycyjne obniżyły prognozy gospodarcze dla Polski poniżej 3%. To kiepski wynik, bo przez ostatnie dziesięć lat średnioroczny wzrost wynosił ponad 4%. Do wszystkich problemów należy dodać kryzys na Ukrainie, którego nikt się nie spodziewał. Jeśli chodzi o frankowców, to nie widzę wielkich powodów do zmartwień. Szwajcarski bank centralny zapowiedział obronę kursu franka za wszelką cenę. Wydaje mi się, że RPP obniży stopy o 25 punktów bazowych – przekonuje Piotr Lonczak, analityk walutowy z Cinkciarz.pl.
Rynek czeka na obniżkę stóp oraz środki UE
Obniżka stóp procentowych w teorii ma zwiększyć ekspansję kredytową banków. Tańszy kredyt ma zachęcić do inwestycji i większej konsumpcji. Obniżenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych oznacza spadek rat kredytów hipotecznych o 30 zł na każde 100 tys. zł zaciągniętego zobowiązania.
Rynek czeka na decyzje RPP, ale także na uruchomienie środków UE. Niedawne zmiany w rządzie spowolniły prace niektórych resortów. Pierwsze programy unijne miały być uruchomione już jesienią. Przedsiębiorcy „przyzwyczaili” się do korzystania ze środków UE. Prawdopodobnie część firm wstrzymuje się z poważnymi inwestycjami, czekając na ewentualne wsparcie ich ze środków publicznych.
Spadek bezrobocia rejestrowego to duży sukces, ale dynamika zawiodła. Już w grudniu na skutek wahań sezonowych odsetek bezrobotnych powróci powyżej 12%, a to oznacza, że liczba zarejestrowanych osób bez pracy znów przekroczy 2 mln. Jeżeli do tego czasu do gospodarki nie trafi więcej pieniędzy na inwestycje (m.in. za pośrednictwem PIR-u), to przyszłoroczna wiosna może być co najmniej nieciekawa.
Łukasz Piechowiak























































