Hiszpański rząd krytykuje wizytę premiera Wielkiej Brytanii na Gibraltarze. Dzisiejsze, jednodniowe odwiedziny Davida Camerona będą pierwszą wizytą szefa brytyjskiego rządu w tym miejscu od 1968 roku.


Hiszpański gabinet zastanawia się nad jej celem na tydzień przed referendum w sprawie obecności Wielkiej Brytanii w Unii, skoro mieszkańcy półwyspu sprzeciwiają się Brexitowi.
Pełniący funkcję premiera Mariano Rajoy miał się dowiedzieć o wizycie Davida Camerona wczoraj wieczorem. Madryt wyraził zdziwienie, że tydzień przed referendum szef brytyjskiego gabinetu znalazł czas, aby odwiedzić 32-tysięczną społeczność. Od dawna zaś brakuje mu czasu, aby wznowić negocjacje z Hiszpanią dotyczące przyszłości Gibraltaru. Hiszpański rząd stoi na stanowisku, że nadzór nad półwyspem powinny pełnić wspólnie Londyn i Madryt.
David Cameron przyleci na Gibraltar po południu (o 17:00), po czym poprowadzi spotkanie na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Zrobi to prawdopodobnie po to, aby uzmysłowić Brytyjczykom, że skutkiem Brexitu może być utrata części kontroli nad Gibraltarem.
Hiszpania przypomina, że ONZ uznaje terytorium za kolonię, którą należy poddać dekolonizacji.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Ewa Wysocka-Barcelona/wk