Szykuje się kolejny cios w branżę paliw płynnych. Francuski rząd od 2040 roku zakazuje obrotu samochodami z silnikami benzynowymi lub silnikami diesela. Nowy minister środowiska zapowiada także, że nowy pakiet klimatyczny obejmie również zakaz opracowywania nowych projektów wykorzystujących benzynę, gaz lub węgiel.


Koniec z benzyną do 2040 roku i zerowy bilans emisji związków węgla do atmosfery w 2050 roku – takie cele postawił sobie i Francji nowy minister środowiska Nicolas Hulot w rządzie Edouarda Philippe’a – pisze „The Telegraph”. Choć do terminu ich realizacji jeszcze dużo czasu, to jest to kolejna w tym miesiącu zapowiedź ciosu w branżę paliwową. Kilka dni temu Volvo zapowiedziało, że od 2019 będzie produkować jedynie samochody z napędem elektrycznym i hybrydowym, a w maju poinformowało o rezygnacji z produkcji aut z silnikami diesela.
Do czasu całkowitego zakazu sprzedaży takich aut, Francja będzie wspierała obywateli w przesiadce na zeroemisyjne pojazdy. Już dziś funkcjonują wysokie dopłaty za rezygnację z silnika diesela na rzecz hybrydy lub elektryka – dopłaty mogą sięgać nawet 10 000 euro. Francja jest również znana z tego, że w Paryżu regularnie organizowane są dni, w których do centrum miasta nie mogą wjechać samochody spalinowe lub ich ruch jest ograniczany. Niedawno wprowadzono również zakaz wjazdu dla starszych aut z wysoką emisją dwutlenku węgla do atmosfery.
Minister Hulot jako podparcie swojego stanowiska również przywołał ostatni przypadek Volvo jako jaskółkę zmian, jakie czekają świat i które należy wspierać. Nazywają to kwestią „zdrowia publicznego”, Hulot mówi, że rozwiązania już są u samych producentów samochodów, a to urealnia spełnienie złożonej obietnicy.
MG