REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Deweloperzy redukują wydatki na inwestycje

2008-11-04 08:00
publikacja
2008-11-04 08:00
NIERUCHOMOŚCI Zdaniem analityków branżę budowy domów czeka seria bankructw i konsolidacja

Deweloperzy borykają się z coraz większymi problemami. Jak wynika z danych firmy Reas Konsulting, w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi i Trójmieście od stycznia do września 2008 sprzedano tylko 21 tys. mieszkań, podczas gdy w tym samym okresie 2007 r. – 27,2 tys. lokali. – Od ponad roku odczuwamy narastający spadek popytu na mieszkania. Podniesienie przez banki wymagań dla kredytobiorców dodatkowo pogorszyło sytuację – mówi w rozmowie z „WSJ Polska” Józef Wojciechowski, główny akcjonariusz JW Construction, jednego z największych polskich deweloperów. Firmy zmuszone są ratować się przed dekoniunkturą. – Jeżeli nie możemy finansować produkcji, to trzeba z niej rezygnować – dodaje Wojciechowski.

Widać już pierwsze spektakularne oznaki spowolnienia. LC Corp. sprzedał wczoraj swojemu głównemu akcjonariuszowi, kontrolowanej przez Leszka Czarneckiego holenderskiej spółce LC Corp. B.V., swoją sztandarową inwestycję – wrocławski wieżowiec Sky Tower. – Zdecydowałem przejąć ryzyko tej inwestycji na siebie – wyjaśnia Czarnecki, który wyłożył na przejęcie 119 mln zł. Inwestor nie ukrywa, że zainteresowanie mieszkaniami w Sky Tower gwałtownie spadło, a klienci zaczęli się masowo wycofywać z umów rezerwacyjnych, co stawiało pod znakiem zapytania opłacalność finalizacji inwestycji.

Teraz prace przy Sky Tower zostaną wstrzymane na sześć miesięcy – po tym czasie zdaniem Czarneckiego sytuacja na rynku powinna się wyklarować. Niewykluczone również, że realizację części projektów zmuszone zostanie zawiesić Orco Group. Jak donosi czeski dziennik „Hospodarskie Noviny”, jest to spowodowane trudnościami z pozyskaniem finansowania. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, rozpoczęte już w Warszawie inwestycje zarejestrowanej w Luksemburgu grupy nie zostaną wstrzymane, jednak spółka rozważa wyzbycie się części aktywów.

Zdaniem Andrzeja Knigawki z ING Securities wycofywanie się z projektów będzie przybierało na sile. – Popyt może wrócić dopiero wtedy, kiedy poprawi się akcja kredytowa w bankach. Poprawa sytuacji na rynku nie nastąpi jednak wcześniej niż w 2010 r. – twierdzi Knigawka. Co to oznacza dla deweloperów? – W przyszłym roku część firm może zbankrutować, tym bardziej że ogólny stopień zadłużenia deweloperów jest wysoki. A przy obecnym spadkowym trendzie trudno będzie im utrzymać 20-proc. marżę, gwarantującą im do tej pory osiąganie zysków – dodaje Knigawka.

Sytuację na rynku mogłaby poprawić pomoc państwa. – Deweloperów w innych krajach UE chronią przepisy fiskalne – takie jak zerowa stawka podatku VAT na mieszkania w Wielkiej Brytanii – czy preferencyjne kredyty dotowane przez państwo. Przyjęcie podobnych rozwiązań w Polsce mogłoby uratować sytuację – ocenia Jacek Bielecki, główny ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Błażej Dowgielski
Maciej Góźdź

Dziennik Finansowy

Więcej na ten temat
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~adi
jak dadzą tym złodzieją choćby jedną złotówkę osobiście pójde pod sejm rzucać jajkami i jednocześnie przestaję płaćić podatki na taki bajzel
~ala3
Ludzie nie podniecajcie się, przecież radykalne ograniczenie nowych budów spowoduje za 1-2 lata, takie ograniczenie podaży, że kupno mieszkania w dużej aglomeracji poniżej 12 tys. za metr nie będzie możliwe.
Banki ochłoną, stopy spadną radykalnie - już spadają i jak odłożony popyt ruszy
Ludzie nie podniecajcie się, przecież radykalne ograniczenie nowych budów spowoduje za 1-2 lata, takie ograniczenie podaży, że kupno mieszkania w dużej aglomeracji poniżej 12 tys. za metr nie będzie możliwe.
Banki ochłoną, stopy spadną radykalnie - już spadają i jak odłożony popyt ruszy na rynek to spotka się ze śladowa ofertą. Wiemy co to oznacza, to już było 2 lata temu w ciągu roku ceny skoczyły 100%. To sie naprawdę może powtórzyć może w trochę mniejszej skali.
~kotlet
To sie na pewno nie powtorzy w przeciagu kilku lat - teraz trzeba zaciskac pasa wiec nie gadaj bzdur , natomiast im szybciej ceny znaczaco spadna tym lepiej dla gospodarki
Spekulacja jest najwieksza zaraza globalizacji - nadmiernie nadmuchana tworzy dlugotrwala recesje

~ala3 odpowiada ~kotlet
Kotlet; co nie widzisz, że osłabiło sie tempo sprzedaży a ceny jakoś specjalnie nie spadają. Wiesz czemu, bo ci co kupili obecnie wynajmują, ich lokatorzy spłacają kredyt, płacą czynsz i jeszcze czasami coś zostaje.
Że tak jest to widać po szybko rosnących cenach i wiszących na każdym
Kotlet; co nie widzisz, że osłabiło sie tempo sprzedaży a ceny jakoś specjalnie nie spadają. Wiesz czemu, bo ci co kupili obecnie wynajmują, ich lokatorzy spłacają kredyt, płacą czynsz i jeszcze czasami coś zostaje.
Że tak jest to widać po szybko rosnących cenach i wiszących na każdym słupie w W-wie ogłoszeniach "poszukuję mieszkania do wynajęcia".
Może Ty masz i pewną rację, że ceny powinny spaść ale to jest życzenie, a życie jest brutalne, jakoś właściciele i deweloperzy nie rzucili sie do szybkiej sprzedaży, bo ceny spadną, nie widzisz tego.
~ciekawy odpowiada ~ala3
Sorry Ala3 ale Polska nie konczy sie na Warszawie. Kryzys kredytowy dotyka caly swiat mniej lub bardziej. Mechanizmy kredytowe sa standardowe na calym swiecie wiec kiedy slysze, ze nas to ominie to sie smieje. Kryzys w Polsce dopiero przed nami. Gwaltowny spadek cen mieszkan nie jest tylko problemem deweloperow ale przede wszystkim Sorry Ala3 ale Polska nie konczy sie na Warszawie. Kryzys kredytowy dotyka caly swiat mniej lub bardziej. Mechanizmy kredytowe sa standardowe na calym swiecie wiec kiedy slysze, ze nas to ominie to sie smieje. Kryzys w Polsce dopiero przed nami. Gwaltowny spadek cen mieszkan nie jest tylko problemem deweloperow ale przede wszystkim bankow. Oslabienie zlotowki, kredyty hipoteczne na 30 lat bez wkladu wlasnego sprawily, ze wartosc nieruchomosci jest ponizej zabezpieczen bankowych. Jesli do tego dochodzi recesja lub nawet w naszym przypadku spowolnienie gospodarcze mamy mase "toksycznych kredytow". Obecnie nikt juz nie pisze glupot, ze brakuje 3 mln mieszkan - zreszta pewnie podobnie jak Mercedesow, basenow itd. Nasze banki przed paroma dniami mialy powazny kryzys z plynnoscia co jak wielu zauwazylo nawet nie mialo zwiazku z sytuacja wewnetrzna. Warto sie zastanowic co czeka nas w najbizszych 2 kwartalach.
~Rafał
Ciekawe jak trudno byc menagerem firmy developerskiej? Moim zdaniem to zadanie dla kompletnego kretyna, ktory podczas hossy winduje ceny z marżą 50% a gdy ilosc sprzedanych mieszkan o 10% już ma kłopoty finansowe. To ma być menager czy kompletny dureń? Łapy precz od pomocy publicznej! Upadnie połowa to upadnie - trudno. Po co mają Ciekawe jak trudno byc menagerem firmy developerskiej? Moim zdaniem to zadanie dla kompletnego kretyna, ktory podczas hossy winduje ceny z marżą 50% a gdy ilosc sprzedanych mieszkan o 10% już ma kłopoty finansowe. To ma być menager czy kompletny dureń? Łapy precz od pomocy publicznej! Upadnie połowa to upadnie - trudno. Po co mają stawiać mieszkania które nie będą chcieli kupić? Po za tym niech tną koszty. Muraże już nie będą tacy wybredni w szukaniu sobie pracy. Partacze zajmą się sprzątaniem ulic a nie murowaniem. Niech żyje taki kryzys!
~minas_trith
nie wiem kto, ale ktoś na pewno nie potrafi liczyć twierdząc że tylko 20 % marży teraz developerka ma. Spekulantów brak, banki chcą 20-30% wkładu co przy obecnej cenie mieszkań np w Wa-wie wychodzi, że 150000 zł z kieszeni trzeba wyłożyć, życzę powodzenia tym co chcą opylić mieszkania.
~lon
balon cenowy zrobily banki
doprowadzily wiele rodzin do
nędzy na lata .
a może nawet na pokolenia

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki