Kwestia OFE rozgrzewa serca Polaków. Czy rozgrzewa serca inwestorów? Wydaje się, że na polskiej giełdzie nikt już na decyzję dotyczącą OFE nie czeka.
- Inwestorzy są już nieco zniecierpliwieni i dlatego nie interesują się już tak mocno sprawą OFE. Temat ten jest bardziej istotny dla inwestorów zagranicznych, którzy oceniają polski rynek całościowo. Przyszłość OFE rozstrzygnie jak będziemy postrzegani przez zagraniczne instytucje - czy jako kraj praworządny, gdzie prowadzi się jakąś długofalową politykę czy tez zmiany są wprowadzane z dnia na dzień, co podważy zaufanie inwestorów - komentuje Jarosław Ryba, analityk Bankier.pl.
Jak będzie wyglądała baza finansowa OFE, co się stanie z pieniędzmi tam zgromadzonymi?
- Pytanie, czy premier rzeczywiście nie zamierza zająć pieniędzy Polaków zgromadzonych w OFE pozostaje dalej otwarte. Trzeba pamiętać, ze podczas konferencji Donald Tusk powiedział wprost, że pieniądze tam zgromadzone nie należą do Polaków - komentuje Jarosław Ryba. - To było pierwsze tak kategoryczne stwierdzenie polityka rządzącego, który przyznał, że te pieniądze, które gromadzimy w OFE nie należą do nas, bo nie możemy nimi dysponować. W zestawieniu z inną jego wypowiedzią, w której obiecał, że nie zajmie pieniędzy Polaków wygląda to tak: jeśli pieniądze w OFE nie należą do Polaków, to można je zająć.
Jakie scenariusze czekają GPW w sytuacji, kiedy rząd zdecyduje się zmienić system?
- Prawdopodobnym scenariuszem dla OFE jest to, że premier pozwoli Polakom wybrać, czy chcą dobrowolnie pozostać w OFE czy tez pobierać całą emeryturę z ZUS-u. Wtedy prawdopodobnie tak jak to było na Węgrzech, społeczeństwo opowie się za państwowym systemem emerytalnym. Pod taki scenariusz od samego początku jest budowany klimat - twierdzi Jarosław Ryba.
Z drugiej strony zatrzymanie dopływu składek do OFE będzie oznaczało, że fundusze będą musiały wyprzedawać aktywa - w tym też akcje - by wypłacać emerytury tym Polakom, którzy są w systemie. W długiej perspektywie będzie się to przekładało na znaczącą podaż akcji spółek na giełdzie, dodatkowo też zmniejszy płynność rynku, co odstraszy inwestorów zagranicznych. Likwidacja systemu OFE może więc zaowocować tym, że polski rynek kapitałowy bardzo na tym ucierpi.
Scenariusz twardego zamknięcia OFE jest mało prawdopodobny, za to dużo bardziej możliwy jest zabieg stopniowego wygaszania systemu - dodaje analityk.
Dlaczego wyniki funduszy są takie słabe?
- Słabe wyniki to wypadkowa ich konstrukcji inwestycyjnej. Są to z zasady fundusze bezpieczne, dlatego większość swoich pieniędzy lokują w obligacjach skarbu państwa, na których nie można spodziewać się spektakularnego zysku. Ponadto w początkowym okresie działania fundusze były obarczone bardzo wysokimi prowizjami za zarządzanie co ciążyło na ich wynikach. Jeśłi dodamy do tego, że zarządzający nie są jakoś szczególnie rozliczani z efektów, to mamy w rezultacie przeciętne wyniki. Od początku działalności OFE jest to około 6- 7 procent, czyli porównywalnie tyle, ile nasze składki osiągają w ZUS-ie przez waloryzację.
SS/BPL/BTV/