REKLAMA
TYLKO U NAS

Chcą przetrwać i tną zatrudnienie. Kto będzie zwalniał?

Weronika Szkwarek2020-10-07 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2020-10-07 06:00

Nie ulega wątpliwości, że pandemia odcisnęła piętno na pracodawcach, którzy musieli podjąć trudne decyzje kadrowe. Do wojewódzkich urzędów pracy zgłaszano rekordowe liczby osób objętych zwolnieniami grupowymi, a kolejne firmy informują o restrukturyzacjach.

Chcą przetrwać i tną zatrudnienie. Kto będzie zwalniał?
Chcą przetrwać i tną zatrudnienie. Kto będzie zwalniał?
fot. BoBaa22 / / Shutterstock

Tesco, Carrefour, Rafako, Polpharma – to tylko początek listy pracodawców, którzy w najbliższym czasie zaplanowali przeprowadzenie zwolnień grupowych. Los nie oszczędzi również pracowników administracji publicznej, branży automotive czy marketów.

Zgłoszone zwolnienia grupowe

Biorąc pod uwagę ostatnie dane z wojewódzkich urzędów pracy, pandemia koronawirusa nie odpuściła i wielu musiało zgłosić do instytucji zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. Kiedy jeszcze przed rokiem dla przykładu w Mazowieckim Wojewódzkim Urzędzie Pracy w sierpniu zgłoszono 28 osób do zwolnienia grupowego przez 1 zakład pracy, tak w sierpniu 2020 roku było to 19 zakładów i 4933 osób

Zgłoszenia zamiaru przeprowadzenia zwolnień grupowych w wojewódzkich urzędach pracy

Województwo

Sierpień 2020

Sierpień 2019

Sierpień 2020

Sierpień 2019

Liczba zakładów

Liczba osób objętych zwolnieniami

Podlaskie

1

Brak danych

169

Brak danych

Kujawsko-pomorskie

6

1

341

26

Pomorskie

Brak danych

Brak danych

Lubuskie

4

4

150

110

Śląskie

13

9

520

486

Świętokrzyskie

6

2

201

44

Małopolskie

9

Brak danych

1997

Brak danych

Lubelskie

2

0

104

Łódzkie

Brak danych

Brak danych

Warmińsko-mazurskie

2

4

349

34

Opolskie

Brak danych

Brak danych

Wielkopolskie

12

4

1089

95

Mazowieckie

19

1

4933

28

Dolnośląskie

Brak danych

Brak danych

Źródło: Bankier.pl na podstawie danych wojewódzkich urzędów pracy

Znaczącą różnicę widać również w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie przed rokiem również jeden zakład zgłosił zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych, a w sierpniu tego roku – już 6 pracodawców. Niewielkie różnice odnotowano natomiast w województwie lubuskim – to tu jak dotąd wykazano najmniej zakażeń.  

Wpływ pandemii widać jednak znacząco, biorąc pod uwagę dane półroczne. W województwie śląskim w ciągu pierwszych 6 miesięcy roku 2019 roku 32 zakłady pracy zgłosiły zamiar przeprowadzenia zwolnień, które miały objąć 696 osób. Natomiast już w pierwszym półroczu 2020 roku – było to 114 zakładów i 3713 osób. Znaczący wzrost odnotowało również województwo świętokrzyskie, gdzie w ciągu pierwszych sześciu miesiącach 2020 roku 20 zakładów zamierzało wypowiedzieć umowy 596 osobom, podczas gdy w analogicznym okresie rok temu – 6 zakładów i 78 osób.

Sytuację „pandemiczną” dobrze oddają również dane z mazowieckiego WUP-u, gdzie przed rokiem w pierwszym półroczu 32 zakłady zamierzały zwolnić 7041 osób łącznie, a w roku epidemii – 81 zakładów i 13 119 osób. W województwie wielkopolskim natomiast liczba osób objęta zwolnieniami grupowymi w 2019 roku (od stycznia do czerwca) wynosiła zaledwie 1249 osób, a w tym samym okresie 2020 roku już 4615 osób.

fot. / / WUP Warszawa

Te firmy zgłosiły zwolnienia

Ostatnio o zwolnieniach zaczęto mówić w kontekście Poczty Polskiej, choć oficjalnie samo określenie jeszcze nie padło. W spółce rusza program dobrowolnych odejść, który jest skierowany do pracowników administracji oraz tych, którzy posiadają podwójne źródła dochodów, np. poprzez świadczenia emerytalne. Rzeczniczka Poczty Polskiej powiedziała w rozmowie z TVN24 Biznes, że spółka dotkliwie odczuła skutki pandemii.

"Spowodowany przez tę sytuację spadek liczby nadawanych przesyłek listowych jest około dwukrotnie większy od zakładanego. W pierwszym półroczu tego roku wolumen usług listowych i przesyłek reklamowych zmniejszył się łącznie o blisko 22 proc., podczas gdy szacunki zakładały ok. 10-procentowy spadek roczny w odniesieniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Poczta odczuła w efekcie znaczny spadek przychodów", podała w rozmowie z redakcją.

Do 31 marca mają nastąpić natomiast zwolnienia w Rafako. Spółka w komunikacie przekazała, że redukcją zostanie objętych maksymalnie 400 osób, po zakończonych konsultacjach z zakładowymi organizacjami związkowymi podano, że nie doszło do zawarcia porozumienia. "Chcąc przetrwać, musimy znacząco ograniczyć koszty i redukcja zatrudnienia jest jednym z wielu działań, jakie podejmujemy" - powiedział cytowany w komunikacie prezes spółki Mariusz Zawisza.

W Rzeszowie, w sierpniu, ruszyły zwolnienia grupowe w Pratt&Whitney. – Zwolnienia są konsekwencją 80-procentowego spadku zapotrzebowania na świecie na nowe samoloty, więc także na nasze produkty i usługi remontowe – mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Czarnecki, rzecznik Pratt&Whitney Rzeszów. Firma w pierwszej turze pożegna się z 303 pracownikami produkcji, a następne wypowiedzenia dotkną zatrudnionych spoza tego działu. Spółka zapewnia, że gdy jesienią 2020 roku ruszy z powrotem z rekrutacją, byli pracownicy będą mieli pierwszeństwo.

Redukcje zostaną przeprowadzone wkrótce również w Polpharmie, która chce zwolnić grupowo 250 osób. "Rozmawiamy na temat likwidacji ok. 250 etatów na 4,5 tys. pracowników grupy Polpharma w Polsce. Cały proces firma przeprowadza transparentnie, na warunkach korzystnych dla pracowników oraz w zgodzie z regulacjami prawnymi i w dialogu ze stroną społeczną" – informuje "PB" Magdalena Rzeszotalska, odpowiadająca za komunikację korporacyjną Polpharmy.

Zwolnienia w marketach

Do końca roku mają zamknąć się zwolnienia spowodowane wycofaniem się Tesco z Polski. Redukcją będą dotyczyć niemal 900 osób i będą przeprowadzone od 21 września do końca roku. Sklep internetowy sieci będzie dostępny do 31 października, tego dnia również zostanie zamkniętych sześć hipermarketów: w Warszawie, Bielsku-Białej, Opolu, Łodzi, Gdyni i Ostrowie Wielkopolskim.

Z kolei inny market, Carrefour Polska, prawdopodobnie przeprowadzi zwolnienia po nowym roku. W sierpniu spółka przekazała, że zwolni około 400 osób spośród kadry menedżerskiej średniego szczebla w hipermarketach. Prawdopodobnie przez brak porozumienia ze związkami zawodowymi restrukturyzacja została czasowo zawieszona.

Tym razem Auchan – w czerwcu bieżącego roku zapowiedział zamknięcie dwóch sklepów, a na koniec lipca – kolejne dwóch. Zamknięcie tych ostatnich nastąpiło dopiero pod koniec września, podczas rozmów z pracowniami przedstawiano możliwości i dalsze perspektywy. Części zaoferowano przeniesienie do innych sklepów w regionie.

Zwolnienia w branży finansowej

Banku Millenium, który chcąc ograniczyć negatywny wpływ pandemii na działalność biznesową, planuje 10 proc. redukcję kosztów oraz 17 proc. redukcję nakładów inwestycyjnych. Restrukturyzacja zakłada zamknięcie od stycznia do grudnia 2020 r. 110 oddziałów, przed pandemią mowa była o 60 placówkach.

W czerwcu Getin Noble Bank poinformował natomiast o rozszerzeniu zwolnień grupowych o maksymalnie 350 osób. "W związku z obserwowaną zmianą modelu zachowania klientów, będącą następstwem pandemii COVID-19 oraz przewidywanym wpływem obniżek stóp procentowych na wynik odsetkowy, bank zdecydował się na rozszerzenie dotychczasowego programu zwolnień grupowych" - napisano w komunikacie. Zwolnienia w spółce rozpoczęły się w lutym i miały objąć do 250 osób i zakończyć się do lipca 2020 roku.

Santander Consumer Bank natomiast w marcu 2020 roku poinformował o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych, które miały objąć maksymalnie 430 miejsc pracy. Proces ten przeprowadzany jest od 20 kwietnia 2020 roku i potrwa do 31 marca 2021 roku.Jednak, jak tłumaczy bank, zaplanowane zwolnienia w Santander Consumer Banku nie mają związku z pandemią i zostały ogłoszone na początku marca, jeszcze przed epidemią koronawirusa. "Zarząd Santander Consumer Banku podjął decyzję o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych 9 marca br. O tym fakcie jako pierwsi zostali poinformowani pracownicy banku. Bank planuje likwidację maksymalnie 430 miejsc pracy do 31 marca 2021 r. Planowana restrukturyzacja to odpowiedź na zmieniające się otoczenie rynkowe, oczekiwania klientów i potrzebę dalszej poprawy efektywności działania", czytamy w stanowisku przesłanym Redakcji Bankier.pl. 

Z kolei Bank Pekao również trwa w procesie zwolnień grupowych. W lutym tego roku podano, że zamierza wypowiedzieć umowę 1200 pracownikom oraz zmienić warunki zatrudnienia 1350 osobom w okresie od 12 marca do 31 października 2020 roku.

Źródło:
Weronika Szkwarek
Weronika Szkwarek
redaktor Bankier.pl

W Bankier.pl zajmowała się tematyką prawa pracy. Pisała o związanych z nim nadużyciach i wyzwaniach, jakie stoją przed obecnym rynkiem pracownika. W swoich artykułach zajmowała się również problemami polskich i zagranicznych konsumentów. Autorka cyklu "Życie po etacie", w którym opowiadała historie osób decydujących się na zamianę umowy o pracę na własną działalność gospodarczą.

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (19)

dodaj komentarz
plutarch
"Spowodowany przez tę sytuację spadek liczby nadawanych przesyłek listowych jest około dwukrotnie większy od zakładanego." - hehe...!! W pandemii kwitnie e-handel, ale Poczta Polska przespała sprawę i teraz lamenty. Jest wesoło.
jenak
Koncerny robią to co w USA, zwalniają pod covida miliony osób, żeby wq. ludzie przycisnęli prawicę.
iwonka50
Przecież ta plandemia po to jest. Żeby wywołać kryzys, przejęcie majątku biednych, zapotrzebowanie na cały szereg towarów typu jeszcze nieistniejąca szczepionka, już istniejące maseczki, testy i inne niepotrzebne rzeczy. Nie wspomnę o nadchodzącej wszechobecnej inwigilacji kiedy już całe życie przeniesie się do sieci i będzie obowiązek Przecież ta plandemia po to jest. Żeby wywołać kryzys, przejęcie majątku biednych, zapotrzebowanie na cały szereg towarów typu jeszcze nieistniejąca szczepionka, już istniejące maseczki, testy i inne niepotrzebne rzeczy. Nie wspomnę o nadchodzącej wszechobecnej inwigilacji kiedy już całe życie przeniesie się do sieci i będzie obowiązek posiadania smartfonów i aplikacji.
rysiek58
Dla tych którzy borykają się ze znalezieniem pracy. Teraz dobrą pracę można znaleźć w wojsku, polecam dla tych którzy mogą sobie na to pozwolić.
bt5
Za moich czasów ro przysyłali z WKU kwit aby się stawić, to poszedłem i mówię tak owszem od zaraz chcę do czołgów i za ile ta robota, a oni mi że za darmoszkę, to powiedziałem że więcej moja noga w WKU nie postanie. A dziś wszędzie reklamy Zostań żołnierzem Rzeczpospolitej , ale znajomy mi mówił że przyjumuja ale nie przyjmuj bo Za moich czasów ro przysyłali z WKU kwit aby się stawić, to poszedłem i mówię tak owszem od zaraz chcę do czołgów i za ile ta robota, a oni mi że za darmoszkę, to powiedziałem że więcej moja noga w WKU nie postanie. A dziś wszędzie reklamy Zostań żołnierzem Rzeczpospolitej , ale znajomy mi mówił że przyjumuja ale nie przyjmuj bo nie maj przydziałów. Czyli robota w wojsku jest tylko teoretyczna
rysiek58 odpowiada bt5
Ciekawe co to były za czasy...

No to zaczynamy. Dostałeś wezwanie z WKU więc rozumiem że był to czas przymusowych poborów. Jeśli chcieli z Tobą rozmawiać na temat "roboty" to musiałeś mieć kategorię zdrowotną uprawniającą do odbycia służby zasadniczej. Chciałeś do.. wojsk pancernych. Czołgiści to czarne berety czyli
Ciekawe co to były za czasy...

No to zaczynamy. Dostałeś wezwanie z WKU więc rozumiem że był to czas przymusowych poborów. Jeśli chcieli z Tobą rozmawiać na temat "roboty" to musiałeś mieć kategorię zdrowotną uprawniającą do odbycia służby zasadniczej. Chciałeś do.. wojsk pancernych. Czołgiści to czarne berety czyli jednostki specjalistyczne. Żołnierz nigdy nie pracował, nie pracuje i nie będzie pracował za darmo. Zawsze jest wypłacany żołd. Wojska specjalistyczne otrzymują dodatkowo wyższe uposażenie od typowych zielonych beretów "zająców" czyli piechoty z karabinem. To że powiedziałeś do komendanta WKU którym z reguły był oficer w stopniu podpułkownika który swoje się nastrzelał na misjach i widział więcej krwi niż lekarze, że twoja noga więcej tu nie postanie. To zgasiłby Cię małym palcem jak peta. Decyzja o wcieleniu do wojska należała wyłącznie do Sztabu. Jeśli nie po dobroci to żandarmeria szybko by Cię odnalazła i zawiozła do garnizonu. Diagnoza: nigdy nie byłeś żołnierzem i nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.
xiven
wojsko to "kariera" dla chłopów z pola...
rysiek58 odpowiada xiven
przewróć burgera na drugą stronę żeby się nie przypalił. Aha i nie zapomnij rozdać baloników dzieciom przed wejściem do Maka.
bt5 odpowiada rysiek58
A gdzie napisałem że byłem żołnierzem RP. A żołd to była żenada finansowa, a nie wypłata. Tak , tak , można było pójść na nadterminopwego po odsłużeniu zasadniczej ale to wcale nie było takie pewne. Kolega odsłużył 3 lata w marynarce za żłosny żołd i na "termita" i tak go nie wzięli.
428ustka
jak mieli zamykac kopalne to mowili ze beda dawac odprawy po 100tys zlotych dajcie tym co piszecie tez po 100tys a co tym sie nie nalezy, gornikow mieli zaraz zrobic emerytami ciekawe jak tych ludzi panstwo ,,odprawi,,

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki