– Na razie dostaliśmy szokujące informacje o planach zwolnień w całej Polsce – od 3,5 do 4 tys. osób. Poinformowano nas, że zarząd TP SA zbiera informacje z kraju i szczegóły dotyczące zwolnień poznamy po 20 stycznia – mówi Elżbieta Pacuła, przewodnicząca sekcji krajowej Pracowników Telekomunikacji NSZZ „Solidarność”.
– Zmiany w prawie telekomunikacyjnym, szybka liberalizacja rynku, a także wojna cenowa spowodowały, że otoczenie rynkowe stało się bardziej wymagające. Dlatego firma musi obniżać koszty, w tym koszty zatrudnienia. Zwolnienia na pewno nastąpią, za wcześnie jednak, by mówić o szczegółach – mówi Zbigniew Drohobycki, szef biura prasowego TP SA w Katowicach.
W samej Łodzi pracuje w TP SA kilkaset osób – oprócz serwisu linii stacjonarnej działa tu Telecentrala Błękitnej Linii i centrum przetwarzania danych.
Dziennik Łódzki
(pas)