REKLAMA
TYLKO U NAS

Pięć lat więzienia dla Sarkozy'ego. Libia nielegalnie finansowała kampanię wyborczą

2025-09-25 13:35, akt.2025-09-25 19:01
publikacja
2025-09-25 13:35
aktualizacja
2025-09-25 19:01

Sąd w Paryżu skazał w czwartek byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego na pięć lat więzienia w procesie dotyczącym nielegalnego finansowania kampanii wyborczej przy pomocy funduszy pochodzących z Libii. Wymiar sprawiedliwości oczyścił Sarkozy'ego z zarzutu korupcji, ale uznał go za winnego udziału w zmowie.

Pięć lat więzienia dla Sarkozy'ego. Libia nielegalnie finansowała kampanię wyborczą
Pięć lat więzienia dla Sarkozy'ego. Libia nielegalnie finansowała kampanię wyborczą
fot. SC Image / / Shutterstock

Po ogłoszeniu wyroku Sarkozy zapewnił, że jest niewinny. Zapowiedział, że złoży apelację i będzie walczył do końca, by dowieść swej niewinności w tej sprawie. Oświadczył, że wyrok podważa zaufanie do francuskiego systemu sądownictwa.

Nawet przy złożeniu apelacji czwartkowy wyrok oznacza, że były prezydent (pełnił urząd w latach 2007-12) zostanie wezwany w ciągu miesiąca do prokuratury, która wyznaczy mu datę osadzenia.

Według aktu oskarżenia Sarkozy był „zleceniodawcą” w domniemanej „zmowie korupcyjnej” z przywódcą Libii, Muammarem Kadafim, której celem miało być sfinansowanie przez dyktatora kampanii prezydenckiej Sarkozy'ego w 2007 r. w zamian za wsparcie w powrocie izolowanej wówczas Libii na arenę międzynarodową.

Źródłem doniesień o pieniądzach z Libii na kampanię Sarkozy’ego był jeszcze w 2011 r. sam Kadafi. Następnie w 2012 r. francuski portal śledczy Mediapart opublikował notatkę wywiadu libijskiego z 2006 r., w której mowa była o porozumieniu w sprawie finansowania kampanii i kwocie 50 mln euro. Sarkozy utrzymywał, że dokument jest fałszywy. Francuski wymiar sprawiedliwości uznał, że - niezależnie od treści dokumentu - nie można jednoznacznie stwierdzić, że jest to podróbka.

Przeciwko Sarkozy’emu przemawiały także zeznania francusko-libijskiego biznesmena Ziada Takieddine’a, który w 2016 r. powiedział Mediapart, że przewoził z Libii walizki z pieniędzmi do francuskiego MSW w czasie, gdy na czele ministerstwa stał Sarkozy (w latach 2005-07). Takieddine zmieniał zeznania, a potem je odwołał. We wtorek poinformowano, że zmarł w Libanie, gdzie schronił się przed francuskim sądem (został skazany w 2020 r. w sprawie dotyczącej sprzedaży broni).

Sarkozy stale mówił, że jest niewinny. Przekonywał, że oskarżenia przeciwko niemu są efektem zmowy klanu Kadafiego, a celem jest zemsta za to, że przyczynił się do upadku libijskiego dyktatora w 2011 r. Jego adwokaci argumentowali, że w funduszach wyborczych śledczy nie znaleźli śladu domniemanych kwot z Libii.

Sąd, wydając wyrok, uznał, że w 2006 r. do Francji dotarły fundusze z Libii. Jednocześnie orzekł, że nie można uzasadnić doniesień, że te pieniądze zasiliły kampanię wyborczą. Ich obieg stał się bowiem nieprzejrzysty, zwłaszcza za pośrednictwem rachunków bankowych Takkiedine’a. Sąd określił konta zmarłego biznesmena mianem „tajnej izby rozliczeniowej”, która sprawiła, że pieniądze stały się „nie do wykrycia”.

Sąd nie mógł więc ustalić z całą pewnością, że w kampanii wyborczej Sarkozy'ego pojawiła się gotówka o wartości większej niż 35 tys. euro, choć dodał, że nie można tego całkowicie wykluczyć. - Nie dowiedziono, według sądu, elementów materialnych przestępstwa korupcyjnego – powiedziała sędzia Nathalie Gavarino, uzasadniając oczyszczenie oskarżonych, w tym Sarkozy’ego, z części zarzutów.

Były prezydent nie został uznany za winnego biernej korupcji i ukrywania sprzeniewierzonych środków publicznych. Sąd jednak uznał, że były prezydent dopuścił się udziału w „przestępczej zmowie” w latach 2005-07. Sędzia orzekła, że Sarkozy „pozwolił swym bliskim współpracownikom na działania na rzecz otrzymania wsparcia finansowego” ze strony reżimu libijskiego.

Na byłym prezydencie ciąży już wyrok o korupcję i handel wpływami. W ramach tego postanowienia Sarkozy nosił bransoletkę elektroniczną, którą zdjęto mu w maju br. Niemniej, w związku z wyrokiem, Sarkozy został pozbawiony najwyższego odznaczenia Francji - Legii Honorowej.

Były prezydent został również skazany w tzw. aferze Bygmaliona, dotyczącej finansowania kampanii wyborczej w 2012 r., gdy bez powodzenia ubiegał się o reelekcję. Z orzeczonej wtedy kary roku więzienia sześć miesięcy stanowiła kara w zawieszeniu. Mimo tych problemów prawnych, były szef państwa wciąż cieszy się autorytetem i poparciem wśród francuskiej prawicy.

Media we Francji podały, że były prezydent Nicolas Sarkozy ma stawić się w prokuraturze 13 października, aby poznać termin, w którym zacznie odbywać wyrok pozbawienia wolności. Źródło sądowe, na które powołała się agencja AFP, nie potwierdziło daty 13 października, ale poinformowało, że były prezydent powinien zostać osadzony w dość krótkim terminie od czasu, gdy wezwie go prokuratura.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

awl/ rtt/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
zoomek
Światem rządzą psychopaci.
samsza
W Polsce TVP legalnie uczestniczyła w imprezie sztabu Trzaskowskiego zwanej "debatą" ?
marianpazdzioch
W polaczkowie miliony i medale takim rozdają.
tomitomi
libijski czosnek jest nie zdrowy ,

Powiązane: Francja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki