ZAPISZ SIĘ

Banki się kurczą, a ludzie tracą pracę. Coraz mniej placówek i etatów

Wojciech Boczoń2022-06-16 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2022-06-16 06:00

Z miesiąca na miesiąc kurczy się sieć placówek bankowych w Polsce. Obecnie jest ich już mniej niż 10,6 tys. – to o spadek o 30 proc. w porównaniu do danych sprzed dekady. Instytucje likwidują placówki, a wraz z nimi etaty w oddziałach. Dziś więcej bankowców pracuje już w centralach niż w sieci sprzedaży. A to jeszcze nie koniec cięć.

Banki się kurczą, a ludzie tracą pracę. Coraz mniej placówek i etatów
Banki się kurczą, a ludzie tracą pracę. Coraz mniej placówek i etatów
fot. Jordi C / / Shutterstock

Sieć placówek bankowych rosła mniej więcej do roku 2012. Było to spowodowane m.in. boomem na kredyty mieszkaniowe. Wówczas liczba oddziałów przekroczyła 15 tys. Po kryzysie finansowym rynek zaczął się jednak zmieniać, a sieć placówek zaczęła topnieć. Przez minioną dekadę skurczyła się o 30 proc. Z najnowszych dostępnych danych KNF wynika, że na koniec kwietnia 2022 r. banki miały już tylko 10,6 tys. placówek. Dane te obejmują placówki własne (5,1 tys.), filie i ekspozytury. Tylko w ciągu ostatniego roku liczba oddziałów stopniała o 832.

Duże banki pozamykały setki placówek, na przykład PKO BP w ciągu 10 lat okroił sieć o ponad 200 oddziałów, a liczbę agencji zredukował o przeszło 750. Bank Pekao zlikwidował w ciągu dekady ponad 400 placówek, a Santander Bank Polska (wcześniej BZ WBK) od 2014 r. ponad 390. Z danych Bankier.pl wynika, że w 2021 r. niemal każdy bank uniwersalny zmniejszył sieć placówek własnych. Najwięcej, bo 90, zamknął Pekao. Na drugim miejscu pod tym względem był Santander (-72), a na kolejnym Getin (-53). Nie są to jednak rodzynki – sieć cięli prawie wszyscy.

Globalne trendy

Zamykanie placówek bankowych jest globalnym trendem, co potwierdzają statystyki Banku Światowego. Wynika z nich, że w Polsce w 2020 r. na 100 tys. dorosłych mieszkańców przypadało 25,7 placówek bankowych, dekadę wcześniej wskaźnik ten wynosił 34. W skali globalnej wskaźnik ten spadł z 12,8 do 10,8. Są jednak kraje europejskie, w których nadal jest wyższy niż kiedyś w Polsce. Np. w Hiszpanii wynosi on 45,5, we Włoszech 37,6, we Francji 33,2, a w Belgii 29,6. Na drugim biegunie są np. Niemcy (9,4) i Holandia (7) oraz kraje skandynawskie - w Szwecji na 100 tys. dorosłych mieszkańców przypada 13,8 placówek, w Norwegii mniej niż 5,5, a w Finlandii 4. W każdym z tych krajów wskaźnik spadał w ostatnich latach.

Liczba placówek bankowych na 100 tys. dorosłych mieszkańców - Polska

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty

Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

 

Wraz z topniejącą siecią placówek kurczy się zatrudnienie w branży bankowej. Jak wynika z danych KNF, jeszcze 7 lat temu w centralach banków pracowało 73 tys. osób, a w sieci sprzedaży blisko 100 tys. Dziś proporcje te wyglądają zgoła inaczej – centrale zatrudniają 80 tys. osób, a w sieci placówek pracuje już tylko 62 tys. Łącznie branża zatrudnia niecałe 143 tys. osób. To o ponad 3,5 tys. mniej niż rok wcześniej i aż o ponad 30 tys. mniej niż przed dekadą. Z danych Bankier.pl z kolei można wyczytać, które banki uniwersalne najmocniej redukowały liczbę pracowników w 2021 r. Czternastka, która udostępniła informacje, na koniec roku zatrudniała łącznie 93 tys. ludzi. Najmocniej zatrudnienie zredukowały: Santander (889 etatów), Millennium (566) i Alior (431).

fot. KNF / KNF

Placówek ubywa i zmieniają się ich funkcje. Jeszcze do niedawna oddział bankowy służył klientom przede wszystkim jako okienko transakcyjne do zlecania przelewów czy dokonywania wypłat. Dziś coraz więcej banków odchodzi od tego modelu. Na 5 tys. placówek własnych banków już blisko 600 ma status „bezgotówkowy”. Oznacza to, że w takim oddziale nie można już zlecić przelewu, dokonać wypłaty czy wpłaty w kasie. Służą do tego urządzenia samoobsługowe zlokalizowane w oddziale czy w jego najbliższej okolicy. Pracownicy placówki zajmują się natomiast obsługą pozostałych spraw i doradztwem.

Skalę zmian dobrze widać po niektórych bankach. Na przykład w ING na 253 placówki aż 188 ma status bezgotówkowy. W BNP Paribas na 405 placówek jest to 148. W Millennium – 100. Na razie przed zmianami bronią się jeszcze duże banki, ale trend bezgotówkowy dotarł też do nich. PKO BP ma już 34 oddziały bezgotówkowe, Pekao – na razie jedynie 2, a Santander – 19.

Liczba placówek bezgotówkowych - I kw. 2022

 

Cyfrowi nie chodzą do oddziałów

Okienka i kasjerzy znikają z oddziałów, bo zmieniają się preferencje klientów banków. Coraz więcej osób korzysta z kanałów zdalnych, takich jak bankowość internetowa i mobilna. Zwłaszcza w tym drugim obszarze w ostatnich latach dokonała się prawdziwa rewolucja. Jak wynika z danych Bankier.pl, z kanału mobilnego korzysta już 20,5 mln klientów banków, z czego ponad 11 mln ma status „mobile only”. W żargonie bankowym oznacza on klienta, który do obsługi swoich finansów wykorzystuje wyłącznie telefon komórkowy. Nie korzysta już na przykład z bankowości internetowej. A im więcej osób obsługuje swoje finanse elektronicznie, tym zapotrzebowanie na kasjerów spada. Ostatnie lata, które upłynęły pod znakiem pandemii, jeszcze mocniej nasiliły ten trend. W badaniu Deloitte z 2020 r. 40 proc. konsumentów przyznało, że z bankowości mobilnej korzysta częściej niż przed atakiem COVID-19.

Nie można jednak zganiać całej winy na cyfrowe kanały. Warto też zauważyć, że kurczy się liczba banków na rynku. Przed dekadą na działało 45 banków komercyjnych, w 2022 r. już tylko 30. Zmniejszyła się też liczba banków spółdzielczych – z 572 do 502. Ostatnie lata przyniosły konsolidację sektora, a każdej fuzji towarzyszyły redukcje zatrudnienia i tzw. optymalizacja sieci sprzedaży. Oznacza to, że banki likwidowały dublujące się placówki, łączyły departamenty i struktury. Swoje trzy grosze dołożyła też pandemia i kilka lat z niskimi stopami procentowymi.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r.

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (20)

dodaj komentarz
mirek6504
Banki się kurczą bo gospodarka się kurczy i to cala filozofia !!!
demeryt_69
Poezja na Bankierze się rozszerza jak współpraca międzynarodowa :)
demeryt_69
Coraz mniej placówek dyplomatycznych na świcie, bo podatnicy mieli dość ich utrzymywania :)
demeryt_69
Tak, banki się kurczą jak skórzane rękawiczki po praniu w gorącej wodzie - przykra sprawa :)
jenak
Tych wszystkich zdalnych chcą kiedyś (bliżej niż dalej) z torbami. Włączą masowo AI, a jakże (widać jak na dłoni masowość pewnych zjawisk, jak np. multikulti w każdej reklamie, tak na raz) i welcome to greenfield, w sensie zielona trawka.

Co dalej?

Nie jestem od wymyślania "koncepcji" (to z "Misia"),
Tych wszystkich zdalnych chcą kiedyś (bliżej niż dalej) z torbami. Włączą masowo AI, a jakże (widać jak na dłoni masowość pewnych zjawisk, jak np. multikulti w każdej reklamie, tak na raz) i welcome to greenfield, w sensie zielona trawka.

Co dalej?

Nie jestem od wymyślania "koncepcji" (to z "Misia"), mogę jedynie sklecać, gdy widzę jakieś zarysy.

Ale nowatorskie podejście w ostatnich latach w prewencji, gdzie chętnych były na początku miliony, a teraz nikt, daje do myślenia.
Że może chodzić tu o jakąś "koncepcję".
To zupełnie luźny przykład. Myśliciele są jednak omnipotentni, to czuć. Dużo ostatnio wymyślili.
demeryt_69
Multikulti w tym "Misiu" polegało chyba jedynie na tym, że 'górale' w osobach reżysera oraz zdecydowanej większości wykonawców, naśmiewali się z realiów PRL, stworzonej rękami innych 'górali' - to niekoszernie!
demeryt_69
Pracownicy oddziałów zajmują się dziś głównie 'doradztwem' znaczit sprzedażą. To spore ciśnienie na tych absolwentów przeróżnych kursów gotowania na gazie i stąd m.in. taka tam rotacja.

Ciekawe kiedy zacznie się wietrzenie na górze - wierchuszka banków przytula absurdalnie dużo kapuchy!

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ile-
Pracownicy oddziałów zajmują się dziś głównie 'doradztwem' znaczit sprzedażą. To spore ciśnienie na tych absolwentów przeróżnych kursów gotowania na gazie i stąd m.in. taka tam rotacja.

Ciekawe kiedy zacznie się wietrzenie na górze - wierchuszka banków przytula absurdalnie dużo kapuchy!

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ile-zarabia-prezes-banku-mBank-PKO-Pekao-Alior-ING-Santander-8293637.html
demeryt_69
Są banki, gdzie do dziś nie ma możliwości zdalnego złożenia dyspozycji zamknięcia konta i jedyna praktyczną metodą to oddział: Credit Agricole Polska, Pekao, PKO, Pocztowy, Toyota.

W przypadku Pocztowego to złożenie tej dyspozycji na poczcie i tak musi być przesłane kanałami wewnętrznymi do Bydgoszczy - kompletna porażka!
demeryt_69
Oczywiście w BOŚ również :)
demeryt_69
BOŚ oraz Handlowy zbliżają się z ilością oddziałów do poziomu Toyota Bank Polska :)

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki