Zamiast leżeć bezczynnie na nieoprocentowanym koncie, kwota powyżej ustalonego progu może trafiać na rachunek oszczędnościowy w dowolnym banku. Gdy środków na głównym ROR ubywa, zasilone zostanie z oszczędności. Tak można w skrócie opisać mechanizm „cash sweeping”, jedno z zastosowań nowości w otwartej bankowości – VRP.


Hasło otwartej bankowości jest już znane klientom polskich banków. Lada moment miną 4 lata od wejścia w życie przepisów zawartych w PSD2 – europejskiej dyrektywie, która wprowadziła dwie podstawowe usługi open banking.
Pierwszą z nich jest AIS, czyli dostarczanie informacji o rachunku płatniczym. Dzięki temu rozwiązaniu dostawcy usług płatniczych mogą, po otrzymaniu zgody posiadacza rachunku, „zajrzeć” do historii transakcji i innych danych. Efekty widzimy m.in. w powszechnej dostępności funkcji analizy transakcji i agregacji danych z różnych kont w aplikacjach mobilnych banków czy uproszczeniu procesów wnioskowania o kredyty (kiedy bank albo firma pożyczkowa sprawdza naszą tożsamość i dochody sięgając do ROR w banku).
ReklamaDrugą jest PIS, czyli inicjowanie transakcji płatniczych u innych dostawców. W ten sposób możemy np. z poziomu bankowości internetowej banku X wykonać przelew z należącego do nas rachunku w banku Y.
Zasięg otwartej bankowości nie musi się jednak kończyć na dwóch wymienionych scenariuszach. W Wielkiej Brytanii największe banki wprowadzają właśnie kolejny zestaw usług pod nazwą VRP. Pierwszym zastosowaniem ma być „zamiatanie pieniędzy”, czyli usługa wspomagająca optymalizację zarządzania płynnością także w domowych finansach.
Trochę jak subskrypcja, trochę jak polecenie zapłaty
Variable Recurring Payments (VRP, ang. powtarzające sie płatności o zmiennej kwocie) można porównać do dwóch znanych polskim klientom banków rozwiązań. Pierwszym jest polecenie zapłaty. Ten instrument polega na udzieleniu zgody wierzycielowi (powiedzmy, operatorowi telekomunikacyjnemu) na obciążanie naszego rachunku bankowego, ilekroć wystawiona zostanie np. faktura za usługi. Kwota płatności ulega zmianie z miesiąca na miesiąc, ale my jak posiadacz rachunku nie musimy zatwierdzać każdej płatności – odbywa się to automatycznie, operator „ściąga” należność.
Drugim podobnym mechanizmem jest zgoda na powtarzalne obciążanie karty płatniczej. Rozwiązanie takie dobrze znają korzystający z subskrypcji platform streamingowych. Wierzyciel zapisuje u siebie dane naszej karty płatniczej (tzw. card on file) i obciąża ją dopóki nie anulujemy subskrypcji.
VRP bazuje na procesie wyrażenia zgody na dostęp do rachunku znanej z innych usług otwartej bankowości. Istotne jest, że posiadacz konta tylko raz musi przejść ścieżkę zatwierdzenia operacji z użyciem silnego uwierzytelnienia, a późniejsze płatności dokonywane są bez dodatkowych kroków. Kwoty serii transakcji mogą być zmienne, ale jednocześnie możemy jako korzystający z VRP zdefiniować np. maksymalną dopuszczalną kwotę operacji.
Dlaczego VRP budzi nadzieje?
VRP ma kilka zalet w porównaniu z poleceniem zapłaty i użyciem karty płatniczej:
- Wyrażone zgody wraz z ich parametrami posiadacz rachunku widzi w bankowości elektronicznej. W przypadku „kartowych” subskrypcji i polecenia zapłaty nie jest to tak przejrzyste (chociaż banki mogą opracować odpowiednie moduły np. w aplikacji mobilnej).
- Powtarzalne płatności uruchamia się w bezpiecznym środowisku banku płatnika z użyciem silnego uwierzytelnienia. Odbiega to znacząco np. od procesu wpisywania wrażliwych danych karty płatniczej na stronie internetowej akceptanta i ogranicza możliwości wyłudzeń i oszustw.
- VRP może dawać posiadaczowi rachunku płatniczego większą kontrolę niż inne podobne rozwiązania – np. opcję zdefiniowania minimalnej i maksymalnej kwoty transakcji, daty obowiązywania zgody itp.
VRP teoretycznie mogłoby stać się zamiennikiem dla kart płatniczych w wielu scenariuszach transakcji, nie tylko płatności subskrypcyjnych. W jednej z odmian, tzw. VRP with delegated SCA (VRP z delegowanym silnym uwierzytelnieniem), dostawca usług płatniczych mógłby przejąć od banku prowadzącego rachunek źródłowy obowiązki związane z wymuszaniem odpowiedniego poziomu uwierzytelnienia i realizować serię transakcji potwierdzanych w osobnym procesie przez posiadacza rachunku. Działałoby to zatem podobnie jak w przypadku, powiedzmy „zapisania” danych karty u sprzedawcy (np. Allegro czy Uber), ale płatność odbywałaby się bezpośrednio pomiędzy rachunkami, bez opłat typowych dla kart w sieci.
Na pierwszy ogień idzie sweeping
W Wielkiej Brytanii pierwszym obowiązkowym dla największych banków schematem wykorzystującym VRP jest sweeping. To inna nazwa na zautomatyzowane transfery pomiędzy rachunkami należącymi do tego samego posiadacza.
Załóżmy, że posiadam ROR w banku A i rachunek oszczędnościowy w oferującym korzystne oprocentowanie banku B. „Zamiatanie pieniędzy” oparte na otwartej bankowości mogłoby działać w takim schemacie następująco:
- W bankowości internetowej banku A rozpoczynam proces wyrażenia zgody na świadczenie usługi VRP sweeping.
- Definiuję reguły transakcji, np. „jeśli saldo przekracza 2000 zł, nadwyżkę prześlij do banku B”, „jeśli saldo spadnie poniżej 2000 zł, prześlij 2000 zł z banku B”.
- Wskazuję rachunek w banku B i wyrażam zgodę na dostęp do niego, w tym inicjowanie płatności bankowi A.
- Potwierdzam wyrażenie zgody z użyciem silnego uwierzytelnienia zgodnie z wymogami banku B.
- Transakcje wykonują się automatycznie bez dodatkowych kroków (ponieważ „w obie strony” rachunki docelowe są zdefiniowane jako zaufani odbiorcy nie jest wymagane silne uwierzytelnienie).
Jednym z pierwszych banków, który wprowadził taki mechanizm dla klientów detalicznych był w sierpniu 2022 r. HSBC. VRP ma pomóc w optymalizacji zarządzania nadwyżkami, ale także ochronie przed opłatami za przekroczenie dostępnego salda (overdraft).
Klienci polskich banków spotkali się już z podobnymi rozwiązaniami, chociażby w ofercie Multibanku (obecnie mBanku), gdzie schemat „zamiatania” ROR i konta oszczędnościowego był proponowany jako opcja. Otwarta bankowość pozwolić ma jednak na szybkie stworzenie „finansowego zestawu” z rachunków prowadzonych w różnych instytucjach. Może to się okazać atrakcyjne dla wąskiej grupy bankowych „wyjadaczy wisienek”, korzystających z ofert wielu instytucji na raz. Dla pozostałych VRP może okazać się nową formą płacenia, jeśli spełni pokładane w niej nadzieje.