Smart city nie są celem same w sobie – są tylko hasłem, ideą łączącą wiele działań prowadzących do rozwoju miast, w których będzie się żyło przyjemniej, zdrowiej, wygodniej i taniej. Jest wiele dróg, którymi trzeba podążać jednocześnie, by osiągnąć ten cel. Najistotniejsza z nich wiedzie przez szeroko rozumiane miejskie tereny zielone pomagające dbać o jakość powietrza i ochronę klimatu. To jeden z filarów miast przyszłości, który nie może się rozwijać bez współpracy między samorządami a biznesem, realizowanej już dziś.


Departament Spraw Gospodarczych i Społecznych ONZ przewiduje, że do 2050 r. ludność świata osiągnie liczbę 9,7 mld, czyli o 2 mld więcej niż obecnie. Ok. 70 proc. tej ludności w 2050 r. będzie mieszkać w miastach, w porównaniu z dzisiejszymi 50 proc.
W Bankier.pl o miastach przyszłości:
- Smart city po polsku. Tak nasze miasta stają się inteligentniejsze
- "Miasta przyszłości" kwitną w Azji. 7 wykresów, które warto zobaczyć
- Nowy Jork, Masdar i... Białystok, czyli smart city w praktyce
- „Aplikacje w smart city to tylko wisienka na torcie” [Wywiad]
- Zielone miasta przyszłości. Jak zmienia się idea smart cities w Polsce i na świecie
- Inwestycje przyszłości opierają się na innowacjach
- Twoje smart-city. Jak nasi czytelnicy widzą przyszłość swoich miast?
- Infrastruktura i sieć Orange gotowe na projekty IoT
- Dzień w mieście przyszłości. Specjalne wydanie Bankier.pl 15 grudnia
Miasta w obecnym kształcie nie są w stanie przyjąć takiej populacji bez inwestycji. Oraz, a może przede wszystkim, bez zmiany sposobu myślenia i prowadzenia działań urbanistycznych w taki sposób, żeby życie w miastach było nie tylko znośne, ale też wygodne, zdrowe i pozwalające obywatelom na rozwój. Takie zadania stawia przed miastami idea smart city 3.0, będąca rozwinięciem dotychczasowego pojmowania miast inteligentnych jako naszpikowanej technologią przestrzeni, w której wszystko jest zautomatyzowane.
Miasta inteligentne, czyli zrównoważone
Idea smart city 3.0 uznaje, że nadrzędnym celem miast inteligentnych jest zwiększenie komfortu życia mieszkańców, ich bezpieczeństwa i zdrowia. Dlatego współcześnie, mówiąc o smart city, w dużej mierze mamy na myśli eco city. Dlatego też dzisiejsze wizje miast przyszłości kładą nacisk na rozwój i jakość przestrzeni publicznej bazującej na idei zrównoważonego rozwoju.
Jest to w pewnym sensie narzucone przez rzeczywistość – miasta nie mają wyjścia i muszą pochylać się nad zagadnieniami związanymi ze środowiskiem i klimatem, bo coraz bardziej odczuwają skutki ich degradacji. Pogłębiające się zanieczyszczenie powietrza, zakłócona gospodarka wodna, cierpiąca z powodu „zabetonowania” centrów miast, niespotykane dotąd upały, wywołane m.in. przez zmniejszającą się powierzchnię terenów zielonych – to wszystko widzimy także w polskich miastach. Na to narzekają mieszkańcy, ekolodzy, media – w końcu zauważają to decydenci i zaczynają wprowadzać zmiany.
Wizje miast przyszłości nie są więc obecnie obrazami skomputeryzowanych ulic i budynków naszpikowanych czujnikami, pełnych automatów i robotów. Oczywiście automatyzacja będzie coraz bardziej rozwijana, ale im mniej będzie ona widoczna, tym lepiej.
W tym kontekście ekologiczny model miasta jest nadrzędny wobec miasta technologicznego, bo technologia staje się jedynie jednym z narzędzi umożliwiających powstanie miasta przyjaznego obywatelom.
Zmianom podlegają w ostatnich latach również wizje przyszłych miast. Filozofia miasta ekologicznego bazuje na zachowaniu możliwie jak największej części naturalnego krajobrazu, zakładając jednoczesne działania prewencyjne, a nawet interwencję tam, gdzie nie ma już czego zachowywać, tylko trzeba ratować lub odbudować. Takie miasto do maksimum redukuje konsumpcję materiałów i energii oraz zajmowanie terenów zielonych. Korzysta z technologii, które do tych celów pomagają zmierzać, przyspieszają lub wręcz umożliwiają ich osiągnięcie.
Zielone miasta świata
Zgodnie z IESE Cities in Motion Index 2020 najbardziej inteligentne miasta świata to Londyn, Nowy Jork i Paryż. Inteligentne to nie znaczy – jak na razie – „zielone”. Szczególnie przykład Paryża pokazuje, jak wielkie zadanie stoi przed władzami miejskimi na gruncie ekologii, żeby „smart” coraz bardziej znaczyło „green”. Kto choć raz przejeżdżał przez stolicę Francji podczas godzin szczytu, wie, jak wyglądają prawdziwe korki. Miliony samochodów sprawiają, że w centrum Paryża poziom dwutlenku węgla jest dwukrotnie wyższy niż limit wyznaczony przez WHO.
I to dzieje się w mieście dysponującym prawie 250-kilometrową siecią metra, z której każdego dnia korzysta ponad 4 mln pasażerów, i bardzo rozbudowaną siecią podmiejskich kolei dostosowaną do potrzeb komunikacyjnych mieszkańców! Mimo to paryżanie siedzą w swoich samochodach i przeciskają się przez wąskie uliczki w centrum miasta.
Innym problemem współczesnych miast jest mała ilość terenów zielonych, i pod tym względem wspomniany Paryż jest też niechlubnym rekordzistą. Według Światowego Forum Kultury Miast (World Cities Culture Forum) tylko 9,5 proc. gruntów w stolicy Francji jest przeznaczanych na ogrody czy parki. To mniej niż w jakimkolwiek innym mieście europejskim. Na drugim biegunie tego zestawienia znajduje się Oslo, które przeznacza na tereny zielone aż 68 proc. swojej powierzchni. Stolica Francji dąży jednak do zmiany tej sytuacji, tworząc ogrody na dachach i nowe parki, a w ciągu najbliższych 5 lat ma tam zostać posadzonych 170 tys. drzew. Już w 2020 r. powstała w Paryżu największa na świecie farma miejska, a realizowany obecnie program Paris Smart City 2050 zawiera m.in. takie elementy jak plan budowy budynków samowystarczalnych energetycznie dzięki energii odnawialnej, z dachami przystosowanymi do uprawy roślin.
Paryż to tylko przykład pokazujący, że przed planistami stoi nie lada wyzwanie – zaplanowanie rozwoju miast tak, by były coraz bardziej zielone przy możliwie jak najmniejszej ingerencji w naturalne elementy, jakie jeszcze w tych miastach pozostały.
Na planach jednak się nie kończy. Najnowszym przykładem jest Kuala Lumpur – jego władze kilka dni temu ogłosiły plan zbudowania niskoemisyjnego miasta, które do 2030 r. zredukuje emisję dwutlenku węgla o 70 proc. Jak chcą to zrealizować? Poprzez wdrożenie ponad 200 szczegółowych programów obejmujących mobilność, infrastrukturę, ekologię i energooszczędność, zarządzanie odpadami i strategię zarządzania podczas katastrof. Wszystko zostało zaplanowane i policzone – teraz czas na realizację. Tak dzieje się na całym świecie, a konieczność podobnych działań widzą również polscy włodarze.
Zielone miasta w Polsce
Rozwój smart cities w Polsce, podobnie jak na świecie, przez lata ewoluował od projektów stricte technologicznych do takich, które stawiają sobie za cel poprawę jakości życia mieszkańców. Wzrastająca świadomość społeczna dotycząca klimatu, w tym jakości powierza, oraz rosnące ceny energii dają impuls do jeszcze większego zainteresowania rozwiązaniami ograniczającymi jej zużycie i korzystania z odnawialnych źródeł. Powstają więc inteligentne budynki o doskonałych właściwościach termoizolacyjnych, osiedla z panelami fotowoltaicznymi na dachach, systemy łączące pomy ciepła z zielonymi instalacjami energetycznymi. Miejskie służby korzystają z sieci czujników monitorujących zużycie energii przez oświetlenie uliczne, dostawcy ciepła rozwijają systemy pozwalające na efektywniejsze zarządzanie jego dostarczeniem. Wielu z tych działań obywatele nawet nie dostrzegają, choć korzystają jednocześnie z efektów tych rozwiązań.
Dodatkowej motywacji dostarcza Unia Europejska realizująca wszędzie, gdzie to tylko możliwe, ideę Europejskiego Zielonego Ładu stawiającego ambitne cele przemiany Europy w kontynent neutralny dla klimatu już w 2050 r. Dlatego niemal wszystkie środki unijne, dostępne w ramach nowej perspektywy, ale także Funduszu Odbudowy zawiązanego w celu przeciwdziałania skutkom pandemii, obwarowane są koniecznością przeznaczenia ponad 30 proc. na realizację projektów prowadzących do osiągnięcia tej neutralności.
W realizowanych projektach niemały udział mają firmy prywatne, które wchodzą we współpracę z miastami, mając na celu m.in. lepsze połączenie swoich usług z miejską infrastrukturą i rozumiejąc konieczność działań zrównoważonych, dbających o klimat, a jednocześnie mających uzasadnienie ekonomiczne. Przykładem takich działań jest realizowany przez InPost – firmę znaną z największej w Polsce sieci Paczkomatów – projekt InPost Green City. Jego głównym celem jest ograniczenie emisji CO2 i ruchu samochodowego w centrach miast. Dla samego przedsiębiorstwa to także wyzwanie, by być najbardziej neutralną firmą kurierską w Polsce.


Dwutorowy rozwój
Działania InPostu to doskonały przykład pomysłowego wykorzystania ekologicznego potencjału, jaki drzemie w prawie każdej firmie. Jednocześnie są realizowane cele biznesowe oraz działania proklimatyczne – i jedno stymuluje drugie.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że dostarczenie paczek do Paczkomatu tworzy mniejszy ślad węglowy niż dostarczenie ich wszystkich do drzwi odbiorcy. Jak wylicza firma – zamówienie przesyłki do paczkomatu zmniejsza emisję CO2 nawet o 75 proc. w porównaniu z dostawą do domu klienta. Przekładając to na konkretne liczby – dzięki dostawom do paczkomatów w 2020 r. do atmosfery nie trafiło ponad 180 tys. ton dwutlenku węgla.
Można by więc powiedzieć, że skoro Paczkomaty są tak przyjazne dla klimatu, to jedyne, co należy zrobić, to zwiększać ich dostępność i zachęcać ludzi do korzystania z tego typu przesyłek. InPost jednak idzie krok dalej. Realizując swój program InPost Green City, firma podpisuje z kolejnymi miastami w Polsce porozumienia, które przewidują współpracę w zakresie planowania rozbudowy sieci Paczkomatów oraz wielu innych działań proekologicznych.
Zwiększa się sieć punktów odbioru, coraz częściej można je spotkać wewnątrz budynków. Dzięki temu klienci mogą odebrać paczkę np. przy okazji codziennych zakupów. Innym proekologicznym rozwiązaniem jest instalowanie przy Paczkomatach stojaków na rowery. To zachęca do podjechania po paczkę rowerem oraz dodatkowo wspiera rozwój elektromobilności w miastach, w których punktów ładowania wciąż jeszcze jest o wiele za mało.


Sam InPost też rozbudowuje flotę aut elektrycznych, szczególnie w miastach partnerskich. Mieszkańcy Rybnika, Białegostoku, Chełma, Gorzowa, Bytomia, Wrocławia, Krakowa, Sopotu, Rzeszowa, Łodzi, Krakowa, Kielc, Wałbrzycha, Częstochowy, Rybnika, Białegostoku, Chełma, Zielonej Góry i wielu innych miast już widzą – lub wkrótce zobaczą na swoich ulicach – samochody InPostu z zielonymi tablicami rejestracyjnymi.
Innym pomysłem firmy jest wykorzystanie innowacyjnej kostki brukowej antysmogowej do utwardzenia podłoża przy nowo instalowanych paczkomatach. Nowe punkty będą też miały zamontowane czujniki jakości powietrza, które w czasie rzeczywistym będą przekazywać informacje o parametrach pyłów zawieszonych PM 10 i PM 2,5. Na dachach paczkomatów będą sadzone rośliny pochłaniające dwutlenek węgla.
Smart znaczy zrównoważone
Klasyczna już dziś definicja, wypracowana jeszcze w 1987 r. przez tzw. Komisję Brundtland (Światowa Komisja ds. Środowiska i Rozwoju), mówi, że zrównoważony rozwój zaspokaja potrzeby obecnych pokoleń, nie zagrażając jednocześnie możliwościom zaspokajania potrzeb przyszłych pokoleń, a realizacja tej idei opiera się na trzech filarach zrównoważonego rozwoju: środowiskowym, społecznym oraz ekonomicznym. Definicja ta przez lata była stopniowo rozwijana i modyfikowana, nikt jednak nie podważa jej najistotniejszego przesłania – żaden z tych trzech filarów nie może istnieć samodzielnie, nie może też być skutecznie rozwijany bez jednoczesnego rozwijania pozostałych.
Idea green cities, jako jednego z filarów rozwoju smart cities, musi więc być realizowana z uwzględnieniem potrzeb i możliwości mieszkańców oraz – zasobów i konieczności rozwoju biznesu. Jak widać, ma to zastosowanie zarówno w wielkich miastach jak Paryż, które realizują ambitne projekty zazielenienia miasta przez inteligentne i ekologiczne budynki, jak i w Chorzowie czy Kielcach, które (obok innych działań, takich jak choćby ekologiczny tabor transportu miejskiego) wchodzą we współpracę z takimi firmami jak Inpost, łącząc wygodę odbioru przesyłek z paczkomatu w bliskiej okolicy z dbałością o ochronę klimatu, a więc pośrednio również o komfort i zdrowie mieszkańców.