REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Zaskakujący brak wzrostu bezrobocia

Ignacy Morawski2020-12-09 09:49główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2020-12-09 09:49

Najnowsze dane z rynku pracy wskazują, że firmy na razie nie zareagowały na jesienne pogorszenie warunków gospodarczych zwolnieniami pracowników. A przynajmniej nie na taką skalę, która byłaby widoczna w danych makroekonomicznych.

Zaskakujący brak wzrostu bezrobocia
Zaskakujący brak wzrostu bezrobocia
fot. Motrow /

Mogą być dwie przyczyny odporności miejsc pracy. Jedna jest taka, że firmy jeszcze nie zdążyły zareagować. Druga – bardziej prawdopodobna – że sytuacja gospodarcza jest lepsza od oczekiwań i listopadowe restrykcje nie uderzyły bardzo mocno w firmy.

Ministerstwo Rodziny podało wstępnie, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w listopadzie tylko 6,1 proc., czyli dokładnie tyle, ile w poprzednich miesiącach. To były dane znacznie lepsze od oczekiwań, bo ekonomiści na rynku powszechnie oczekiwali wzrostu stopy bezrobocia do 6,3 proc. Różnica wydaje się mała, ale w przypadku tych danych takie niespodzianki nie zdarzają się często. I ta mała różnica może dużo mówić o bieżącej koniunkturze.

Ciekawe dane na temat rynku podała też we wtorek firma Manpower, prowadząca regularne badania wśród dużych pracodawców. Z jej badań wynika, odsetek firm planujących zatrudniać pracowników przewyższa o 5 pkt proc. odsetek firm planujących zwalniać pracowników. Ta różnica, nazywana prognozą netto zatrudnienia, nie zmieniła się w ciągu kwartału. Te dane są dalekie od tego, co obserwowaliśmy na rynku przez ostatnie kilka lat, ale są niezłe jak na trudny moment, w którym znajduje się gospodarka. I dużo lepsze niż wiosną, kiedy prognoza netto zatrudnienia wynosiła -7 pkt proc.

fot. / / SpotData

Skąd niezłe dane z rynku pracy? Możliwe, że firmy nie zdążyły jeszcze wdrożyć procedur redukcji zatrudnienia. Lub wdrożyły, ale zwalniani pracownicy nie zasilili jeszcze szeregów bezrobotnych, a badania Manpower nie zdążyły jeszcze tego wyłapać. Na taką możliwość wskazują niektóre inne badania ankietowe dotyczące perspektyw zatrudnienia, które pokazuję nieco gorsze wyniki.

Z drugiej strony warto pamiętać, że na wiosnę rynek pracy zareagował na lockdown natychmiast. Stopa bezrobocia już w kwietniu zanotowała najwyższy miesięczny wzrost w historii. Teraz tego nie widać, mimo że listopad mógł być jesiennym odpowiednikiem kwietnia pod względem stopnia restrykcji.

Bardziej prawdopodobna wydaje mi się więc interpretacja, zgodnie z którą firmy chomikują pracowników – korzystają z płynności dostarczonej przez Polski Fundusz Rozwoju i czekają na poprawę koniunktury od grudnia. A szczególnie czekają na poprawę koniunktury w 2021 roku związaną z programem masowych szczepień przeciw koronawiusowi.

Co więcej, wiele wskazuje, że ogólny popyt w gospodarce nie wyglądał w listopadzie aż tak źle jak się obawiano. Dane płatnicze publikowane przez banki PKO BP czy Pekao SA pokazują, że koniec listopada – tzw. Black Friday – przyniósł ogromne ożywienie sprzedaży. Niektóre firmy, jak CCC, informowały o najlepszym weekendzie w historii. Koniec miesiąca pozwolił wielu firmom nadrobić część strat, a grudzień szykuje się jako mocny.

Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Bezpłatne konto firmowe to dopiero początek. Sprawdź, które banki płacą najwięcej za oszczędności

Komentarze (13)

dodaj komentarz
wtomek
"Druga – bardziej prawdopodobna – że sytuacja gospodarcza jest lepsza od oczekiwań i listopadowe restrykcje nie uderzyły bardzo mocno w firmy.". Z pewnością sytuacja gospodarcza jest trochę inna niż mówią analitycy, natomiast mała skala zwolnień to raczej działanie tarczy kryzysowej lub liczenie na nią.
lukaszslask
i najwazniejsze jak tam trolley napisal,liczy sie aktywnosc zawodowa,liczba podpisanych i aktywnych umow o prace....
lukaszslask
Zróbcie zasilek przynajmniej z 1500 zl i to przyslugujacy kazdemu kto szuka pracy,zwlaszcza po umowach zleceniach o dzielo itp
to wtedy zobaczymy ilu jest bezrobotnych,a skoro jest niski i prawie nikomu nie przysluguje,bo nie spelnia kryteriow,to po co sie rejestrowac???
hfjdj
No przeciez ludzie sa pozatrudniani dostaja cash i nic nie robia. Jak za PRL.
cyrk_na_wiejskiej
Oby to był ten drugi z powodów, firmy niby trochę lepeiej zaczynają sobie radzić
brylantyna
Cieszą takie wykresy, może w końcu sytuacja będzie się polepszać..
itso_media_to_kibel
to jest dopiero rozgrzewka, przekąska, kwalifikacje, wstęp, poczekalnia, diagnostyka, prezentacja, próba. przekroczono kolejny raz granice absurdu, które staną się normą.
antek10
statystyki o wirusie mozna podkrecic to i bezrobocia tak samo . Zwłaszcza że tego nikt nie moze skontrolować
trolley
https://www.podatki.biz/artykuly/aktywnosc-zawodowa-polakow-najnizsza-od-10-lat_16_45606.htm

To tyle w temacie bajek o niskim bezrobociu w Polsce.

"Jak wynika z nowych danych BAEL, w II kw. br. liczba pracujących była w Polsce mniejsza o przeszło 270 tys., a równocześnie liczba bezrobotnych zwiększyła się
https://www.podatki.biz/artykuly/aktywnosc-zawodowa-polakow-najnizsza-od-10-lat_16_45606.htm

To tyle w temacie bajek o niskim bezrobociu w Polsce.

"Jak wynika z nowych danych BAEL, w II kw. br. liczba pracujących była w Polsce mniejsza o przeszło 270 tys., a równocześnie liczba bezrobotnych zwiększyła się tylko o 45 tys. Oznacza to, że osoby, które utraciły pracę w czasie pandemii koronawirusa, ulegają dezaktywizacji zawodowej i nie szukają aktywnie pracy. W praktyce więc II kw. br. przyniósł zdecydowany wzrost liczby osób biernych zawodowo. Wzrost o 211 tys. osób jest najwyższym kwartalnym odczytem w historii tego badania."
marxs
hehe zamiast na bezrobociu jak powinno byc w normalnej wolnorynkowej gospodarce to siedzą miliony faktycznie bezrobotnych a to na postojowym a to na jakiejs dotacji a to ZUS nie trzeba płacić czyli firemka może nadal istnieć itp. a efekt uboczny tego to 20-30% inflacja i masowa produkcja złotówkowego śmiecia przez Glapę razem z Pixi i Dixi

Powiązane: Koronawirus a gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki