Po rozczarowujących dla PiS wynikach wyborów samorządowych rząd może zwiększyć wydatki socjalne, przewiduje Jakub Borowski z banku Credit Agricole.


Wyniki wyborów samorządowych są neutralne dla rynków, ocenia w rozmowie z agencją Bloomberg Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Po tym jak według sondażu late poll ośrodka Ipsos w wyborach do sejmików PiS zdobyło 33,0 proc. głosów, a Koalicja Obywatelska i PSL po odpowiednio 26,7 proc. oraz 13,6 proc., złoty w poniedziałek stracił jeden grosz do dolara i zyskał niespełna pół grosza do euro. Zdaniem specjalisty ten rozczarowujący wynik partii rządzącej skłoni rząd do zwiększenia wydatków socjalnych.
- To nie jest przekonujące zwycięstwo po trzech latach radykalnej zmiany społecznej. Wynik jest rozczarowujący dla PiS, bo jest niższy od oczekiwań i wyniku w ostatnich wyborach parlamentarnych – zauważa Jakub Borowski.
Według ekonomisty skutkiem wyższych wydatków socjalnych będzie albo wzrost deficytu budżetowego, albo poszukiwanie nowych źródeł dochodów, na przykład poprzez zwiększenie opodatkowania najlepiej zarabiających. Innego zdania jest tymczasem Frank Gill, analityk S&P, według którego wyniki wyborów nie będą miały większego wpływu na politykę gospodarczą. Zgodnie z zakładanym przez agencję scenariuszem bazowym Polska dostosuje się też do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli stanie się inaczej, pogorszy to pozycję Polski w negocjacjach nad nowym budżetem UE i będzie miało negatywny wpływ na wiarygodność kredytową, jednak nie na tyle duży, by skutkowało obniżką ratingu.
- Gdyby rząd zdecydował się zrewidować politykę fiskalną, to u progu sezonu wyborczego ma pole manewru co do kształtu budżetu – ocenia Frank Gill.
Marek Wierciszewski