Od 1 listopada na producentów samochodów został nałożony obowiązek wyposażenia nowych modeli w system czujników, które monitorują ciśnienie powietrza w oponach.



Tuż przed wejściem nowego prawa w życie, Polscy kierowcy byli straszeni wyższymi kosztami wymiany opon wyposażonych w system TPMS (system monitorujący ciśnienie opon). Takie czujniki muszą posiadać już wszystkie nowe samochody przeznaczone na rynek europejski. Zapytaliśmy u źródła, czy wymiana takich opon faktycznie jest znacznie droższa.
Czujniki ciśnienia dla bezpieczniejszej i bardziej ekonomicznej jazdy
Unijny przepis o obowiązkowym wyposażeniu nowych samochodów w czujniki mierzące ciśnienie w ogumieniu ma na celu poprawę bezpieczeństwa jazdy. Poprawny poziom ciśnienia w oponach gwarantuje nie tylko lepsze prowadzenie pojazdu, ale pozwala uniknąć nieprzewidzianego zachowania samochodu w przypadku gwałtownych manewrów. Prawidłowe ciśnienie pozytywnie wpływa również na zużycie paliwa.
Za co będą dodatkowe opłaty?
Najbardziej bolesnym wydatkiem dla kierowców będzie bez wątpienia zakup nowego zestawu czujników w przypadku, gdy zdecydują się na dwa zestawy kół (felgi z oponami) – jeden zimowy, drugi letni. Czujniki w systemie bezpośrednim są podatne na uszkodzenia oraz mają określoną żywotność baterii. Może to powodować konieczność ich wymiany. – Jest to jednorazowy wydatek minimum 1000 zł za komplet, do niektórych aut czujniki mogą kosztować nawet 2000-2500 zł/kpl. – mówi w rozmowie z Bankier.pl Filip Biesek, koordynator działu felg z serwisu Oponeo.pl. – Oprócz zakupu czujników, należy również ponieść jednorazowy koszt ich aktywacji (koszt od 50-100zł w serwisie ogumienia do 400zł - przykład z ASO Land Rover).
W przypadku wymiany kół na nowe, z czujnikami niepowiązanymi dotychczas z komputerem pokładowym należy je zresetować. Przy zastosowaniu specjalnych urządzeń koszt takiej usługi wynosi tyle samo, co aktywacja czujników. Droższa może być też sama wymiana opon w samochodach wyposażonych w system TPMS. W poznańskim serwisie ogumienia Pit Stop ceny są wyższe o 5-10 zł za usługę – informuje Adam Kaczka, pracownik firmy.
Serwisy ogumienia zacierają ręce?
Nie wszystkie serwisy decydują się jednak na podwyższenie opłat. Z informacji Bankier.pl wynika, że niektóre z nich stosują taką samą cenę, jak dla opon bez czujników. Liczy się przede wszystkim ostrożność przy pracy.
Bartosz Boczula z wrocławskiego serwisu opon tłumaczy jednak, że o ile obecnie podwyższenie kosztów wymiany to rzadkość, za parę lat może się to zmienić. Serwisy będą musiały odbić sobie dłuższy czas pracy i konieczność większej precyzji przy wymianie opon. Boczula przewiduje, że prawdziwa reakcja firm na nowe uwarunkowania prawne będzie miała miejsce za ok. 4 lata.
Mateusz Gawin
























































