
Przedstawiciele władz regionów na północy Włoch zaapelowali w poniedziałek do rządu o wyznaczenie daty otwarcia stoków i wyciągów narciarskich. Podkreślili, że czeka na to cała branża turystyczna.
Apel do rządu Giuseppe Contego wystosowali szefowie wydziałów do spraw turystyki i sportów zimowych we władzach regionów: Dolina Aosty, Piemont, Lombardia, Wenecja Euganejska, Friuli - Wenecja Julijska oraz autonomicznych prowincji Trydent i Bolzano.
"Konieczne jest wyznaczenie wspólnej daty inauguracji sezonu sportów zimowych przy uwzględnieniu sytuacji sanitarnej" - podkreślili sygnatariusze apelu.
Zaznaczyli, że przedstawiciele wielu branż pracujących w sezonie narciarskim, w tym szkółek jazdy, wypożyczalni sprzętu, firm transportowych oraz hotelarze czekają na konkretne odpowiedzi, by zaplanować swoją aktywność w najbliższych miesiącach.
O otwarcie stoków zaapelował też wielokrotny medalista olimpijski i mistrzostw świata, słynny narciarz Alberto Tomba.
"Jazda na nartach to pobyt na świeżym powietrzu, nadzwyczajny sport"- powiedział. Były zawodnik zaznaczył, że dla narciarzy noszenie maseczki nie stanowiłoby trudności, bo zazwyczaj zasłaniają sobie usta i nos. "Problemem nie jest też dystans" - zauważył.
Komitet doradczy naukowców opracował dokument dla rządu i władz regionów, w którym zawarto propozycje dotyczące warunków inauguracji sezonu narciarskiego.
Zapisano tam obowiązek noszenia maseczki na stoku oraz zachowania dystansu, limitu liczby narciarzy, a także wymóg zajęcia tylko połowy miejsc w kolejkach górskich.
Media informują w poniedziałek nieoficjalnie, że rząd raczej nie jest w tej chwili zwolennikiem otwarcia infrastruktury narciarskiej ze względu na sytuację epidemiczną.
"Zamknięcie stoków przyniesie nieodwracalne straty" - argumentują władze górskich regionów.
Z Rzymu Sylwia Wysocka