REKLAMA

Węgry: nadchodzi era „bankowości fair”

2014-11-12 11:28
publikacja
2014-11-12 11:28

Jeszcze w tym tygodniu do węgierskiego parlamentu ma trafić projekt ustawy określającej szczegóły programu przewalutowania kredytów. Kredytobiorców czeka najpierw obniżenie długu o około 20 proc., a później decyzja o tym, czy chcą zamienić go na zobowiązanie w forintach. To jednak nie koniec zapowiadanych zmian dotykających sektora bankowego.

Węgry: nadchodzi era „bankowości fair”
Węgry: nadchodzi era „bankowości fair”
/ Wikimedia Commons

Ostateczny koniec kredytów walutowych na Węgrzech będzie miał najprawdopodobniej miejsce w pierwszej połowie przyszłego roku. W tym tygodniu banki otrzymały dostęp do walut sprzedawanych przez bank centralny, poza rynkiem. Ma to im pomóc w konwersji portfela kredytów (udzielanych głównie we frankach szwajcarskich) na lokalną walutę.

László Trócsányi, minister sprawiedliwości w węgierskim rządzie (Wikimedia Commons)

Najpierw cięcie, potem przejście na forinty

Na początku przyszłego roku banki dokonają ponownego przeliczenia wartości zobowiązań z uwzględnieniem rekompensat. To konsekwencje zeszłorocznego wyroku sądu najwyższego i późniejszych regulacji prawnych, które nakazują wyrównanie klientom strat powstałych w wyniku przeliczania rat i wypłat z użyciem spreadu walutowego oraz jednostronnych zmian w umowach (np. podnoszenia oprocentowania decyzją banku). Zgodnie z wyliczeniami węgierskiego ministerstwa finansów ta operacja spowoduje, że obciążenia kredytobiorców spadną o 20-25 proc.

Reklama

Po “cięciu” zobowiązań rozpocznie się przymusowe przewalutowanie kredytów. Kredytobiorcy teoretycznie będą mieli wybór, czy chcą nadal korzystać z umowy np. we frankach. W praktyce taką możliwość zachowają jedynie osoby spełniające ostre kryteria - w tym uzyskiwanie dochodów w walucie.

OCEŃ ZUS [ANKIETA]

Niewiadomą pozostają warunki oprocentowania skonwertowanych na forinty zobowiązań. Analitycy przywoływani przez portal “Portfolio.hu” wskazują, że koszt kredytu w krajowej walucie może być niższy niż części obecnych zobowiązań walutowych. Jako punkt odniesienia cytowana jest wartość 5-6 proc., podczas gdy kredyty we frankach i euro oprocentowane są obecnie na około 6-7 proc.

Nowe rozdanie na rynku bankowym

Węgierski rząd nie ukrywa, że chce aby proces przewalutowania nie doprowadził do wzrostu obciążeń gospodarstw domowych. Mają temu służyć także kolejne regulacje prawne. Jak powiedział minister sprawiedliwości László Trócsányi - “od 1 stycznia Węgry będą miały system bankowy działający fair”.

Jedną z podstaw nowych rozwiązań ma być narzucenie dopuszczalnego sposobu ustalania oprocentowania kredytów. Zobowiązania będą mogły być albo oprocentowane zmienną stopą - opartą na wskaźniku z rynku międzybankowego i stałej marży, albo stopą stałą. W przypadku kredytów na okres krótszy niż 3 lata możliwe będzie stosowanie wyłącznie stałej stopy. Banki będą musiały poinformować klientów na 90 dni przed zmianą wysokości oprocentowania. Sposób ustalania marży i stałej stopy będzie musiał zostać zatwierdzony przez bank centralny.

Michał Kisiel

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
~MrJ
w Polsce kredyt we frankach obecnie łączne oprocentowanie 0,6 - 2,5% a w pln 3,5-5%w Węgrzech 5-6%... a w forintach 6-7%, ktoś nieźle przytnie na wymianie waluty ;)
~zorientow
Klienci mBanku (ponad 30 tysięcy osób) + Raffaisen + Santander + parę innych - mają 3-4%, a są nawet jacyś (DOM Bank czy coś takiego) co ich łupią na 10%. Przez jakiś czas kilka banków wpisywało w umowy abuzywne zapisy w stylu "% od decyzji zarządu" czy "% zależy też od innych wskaźników rynkowych" itp. a tłumaczli Klienci mBanku (ponad 30 tysięcy osób) + Raffaisen + Santander + parę innych - mają 3-4%, a są nawet jacyś (DOM Bank czy coś takiego) co ich łupią na 10%. Przez jakiś czas kilka banków wpisywało w umowy abuzywne zapisy w stylu "% od decyzji zarządu" czy "% zależy też od innych wskaźników rynkowych" itp. a tłumaczli klientom że sprzedają im kredyt "LIBOR + marża". Słowem, nie wszyscy płacą dziś 1-2%. Stąd pierwszy w Polsce pozew zbiorowy przeciwko bankowi, tzw. sprawa "nabitych w mBank". Wygrana przez klientów w 1 i 2 instancji, obecnie na etapie skargi kasacyjnej (mBank próbuje walczyć z klientami do końca).
~Jurek35
Rząd winien ukrócic samowolę Bankow,ograniczyć transfer do Banków matek coś musi zostawać w KRAJU.
~machinacje_banksterk
na samych "spreadach" łupią banksterzy strasznie - takie duże widełki - ile na tym człowiek zwykły musi przez lata oddawać łaskawcom !
~koles
czy u nas jest możliwe? byłoby gdyby nie pejsy, które trzymają za jaja wszystkich polityków
~retro
komentujący pomyślcie zanim coś napiszecie, kredyty we frankach ma u nas głównie bogatsza część społeczeństwa, i jakoś do tej pory nie mają problemów ze spłatą, nie gorzej się spłacają od tych w PLNach, czy wy wszyscy chcecie więcej płacić za fanaberie burżuazji ? mało wam jeszcze ?
~toniejesttakjakmyśl odpowiada ~retro
ta burżuazja nakręca popyt jeśli bank zabierze jej kasę za zawyżone raty to nie wydadzą jej na lokalnym rynku, tylko bank przetransferuje ją za granicę (tak się składa że większość banków jest u nas zagraniczna)w efekcie mamy dojenie polskiej gospodarki i niższy PKB, niższe podatki płacone przez obywateli (skoro kasa płynie do banków,ta burżuazja nakręca popyt jeśli bank zabierze jej kasę za zawyżone raty to nie wydadzą jej na lokalnym rynku, tylko bank przetransferuje ją za granicę (tak się składa że większość banków jest u nas zagraniczna)w efekcie mamy dojenie polskiej gospodarki i niższy PKB, niższe podatki płacone przez obywateli (skoro kasa płynie do banków, a te "optymalizują" podatki), i niższe dochody także tych nie zadłużonychJak "frankowiec" nie płaciłby zawyżonych rat, wydałby je na miejscu - w restauracji, na remont, na taksówkę, na opiekunkę do dziecka, na korepetycje dla dziecka, na cokolwiek. Słowem - nakręcałby PKB. Ale płaci, więc kasa wypływa strumieniem z kraju. Jeśli zadłużenie w CHF to w Polsce łącznie jakieś 140 miliardów, to jeśli 50% z tego jest efektem skoku kursu CHF, to policzcie ile zubożona jest gospodarka. 50% to kwota porównalna do całorocznych dotacji z UE.
~as
To jednak są kraje, gdzie obywatel się liczy...
~Olo
napewno nie Węgry. Bardziej obstawiał bym Singapur, Hong-Kong czy ZEA

Powiązane: Węgry

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki