Historia kredytów walutowych na Węgrzech zbliża się ku końcowi. W niedzielę węgierski bank centralny ogłosił, że porozumiał się z poszczególnymi bankami oraz ze związkiem banków w sprawie dostarczenia odpowiedniej ilości waluty. Znany jest już także kurs, w oparciu o który nastąpi przewalutowanie.


4 listopada węgierski odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej zobowiązał bank centralny (MNB) do przygotowania kwoty do 9 mld euro na potrzeby banków komercyjnych, które będą uczestniczyć w programie przewalutowania kredytów. Trzy dni później bank podpisał umowy z instytucjami kredytowymi, w których określono warunki dostarczenia walut oraz zobowiązano kredytodawców do wymiany środków za pośrednictwem MNB, z pominięciem rynku walutowego.

Jak donosi portal „Portfolio.hu”, dziś od godziny 10 węgierskie banki mają dostęp do walut dostarczonych przez bank centralny w wysokości koniecznej do zabezpieczenia operacji przewalutowania kredytów. To ostatni etap przygotowań do wyeliminowania zobowiązań walutowych z rynku.
Węgierskie ministerstwo finansów poinformowało, że proces będzie składał się z trzech kroków. W pierwszym ustalone zostaną techniczne szczegóły wyliczania rekompensat, które banki winny wypłacić kredytobiorcom. W drugim, kredytodawcy dokonają korekt zobowiązań w zgodzie z narzuconymi regułami. W trzecim, kredytobiorcy uzyskają możliwość zamiany zobowiązań we frankach i euro na zobowiązania w forintach. Szczegóły operacji i czas jej rozpoczęcia nie są jeszcze znane.
Kurs stosowany przy przewalutowaniu będzie zbliżony do rynkowego – przyjęto, że będzie to kurs średni MNB z dnia 7 listopada lub średnia z kursów w okresie pomiędzy 16 lipca (dnia, w którym sąd najwyższy wydał wyrok w sprawie kredytów) a 7 listopada, w zależności od tego, który będzie niższy. Analitycy „Portfolio.hu” wskazują, że oznacza to, że za franka przyjęto przelicznik 256,60 forintów, a za euro 309 forintów.
/mk