Po wczorajszym symbolicznym spadku, WIG20 dziś wyraźniej kontynuował ruch w dół. Wśród warszawskich bluechipów najsłabsze były LPP oraz Jastrzębska Spółka Węglowa.
WIG20 stracił dziś 0,58% i zakończył dzień na poziomie 2346,71 pkt. W tym samym kierunku – choć nieco wolniej - pomaszerował WIG (-0,31%), który tym samym opuścił tegoroczne maksima.
Już wczoraj wieczorem inwestorzy mogli zapoznać się z wynikami finansowymi Polskiej Grupy Energetycznej, której akcje dziś zyskały 1,02% . Jak poinformowała spółka, w ubiegłym roku jej zysk netto wyniósł 3,64 mld zł wobec 3,95 mld zł rok wcześniej. W trakcie konferencji towarzyszącej publikacji wyników prezes spółki odniósł się także do pomysłów konsolidacji polskiego sektora energetycznego.
- Z ekonomicznego punktu widzenia konsolidacja PGE i Energi wydaje się najbardziej optymalna" - powiedział podczas telekonferencji Woszczyk, zastrzegając, że to opinia zarządu PGE, a analizy dotyczące konsolidacji sektora są prowadzone przez Skarb Państwa – powiedział Marek Woszczyk.
W centrum uwagi po raz kolejny znajdowała się też Jastrzębska Spółka Węglowa. Akcje JSW rozpoczęły sesję od wzrostu o 0,7%, jednak „siły” starczyło im tylko na kilka minut i ostatecznie górnicza spółka zamknęła dzień spadkiem o 2,85%.
Druga spadkowa sesja z rzędu zbiegła się z ogłoszeniem przez związku zawodowe z JSW formalnego zakończenia akcji protestacyjno-strajkowej. Wczoraj rada nadzorcza spółki zadecydowała o wyznaczeniu dotychczasowego wiceprezesa ds. technicznych Jerzego Boreckiego na p.o. prezesa.
Pod wyraźną presją znalazły się dziś także akcje LPP. Spółka potniała o 3,09% po tym, jak JP Morgan obniżył dla niej rekomendację z "neutralnie" do "niedoważaj", ustalając cenę docelową dla papierów spółki na poziomie 6480 zł. Dziś za jedną akcję LPP trzeba było zapłacić 7050 zł. Na notowania spółki legitymującej się nominalnie najdroższymi akcjami na GPW wpływ mogły mieć także wyniki finansowe innego przedstawiciela branży odzieżowej, Monnari.
Na wyróżnienie zasługują dziś akcje Eurocashu (2,92%), Synthosu (2%) i Lotosu (1,82%). Na szerokim rynku natomiast drugi dzień z rzędu mocno drożały akcje ukraińskiego Milkilandu (17,14%), które dziś jednak musiały oddać laur pierwszeństwa papierom Redanu (19,37%).
Na pozostałych europejskich giełdach rano tematem numer jeden wciąż jest niepewna przyszłość finansowa Grecji. O „niepokojących tendencjach na rynkach finansowych” z powodu problemów Hellady mówił dziś m.in. komisarz ds. euro Valdis Dombrovskis.
Nadzieje w serca inwestorów wlały doniesienia, wedle których rząd w Atenach jednak zwróci się do Brukseli o przedłużenie pomocy finansowej. Pod koniec giełdowego dnia na zielono świecą się główne indeksy giełd w Niemczech (0,47%), Francji (0,90%), Włoszech (1,63%) i Hiszpanii (0,92%). Pod kreską znajduje się tylko londyński FTSE 100 (-0,13%), który jednak na początku sesji dotknął najwyższego poziomu w historii.
Michał Żuławiński
