Najpierw do sądów poszli frankowcy, teraz walkę zaczynają posiadacze kredytów złotowych. Żądają usunięcia z umów wskaźnika WIBOR. "To de facto żądanie, by nie trzeba było ponosić kosztów kredytu" - pisze Anna Cieślak Wróblewska z "Rzeczpospolitej". "Rośnie więc ryzyko, że kredyty mieszkaniowe będą dla banków w Polsce mało opłacalne, wręcz toksyczne."


Kredyty frankowe ciągną się za bankami w Polsce ponad dekadę, a gwóźdź do trumny przybił wyrok TSUE. Przed sektorem bankowym jawi się jednak jeszcze większe zagrożenie. "To byłoby jak wybuch bomby atomowej" - mówił niedawno Leszek Skiba, prezes Banku Pekao.
Niedawno zapadł też pierwszy wyrok w sprawie WIBOR-u. Sąd w Zielonej Górze orzekł na korzyść konsumenta. – Sąd w całości uwzględnił powództwo, czyli zarówno wyeliminował stawkę referencyjną WIBOR z umowy, jak i zasądził żądane przez kredytobiorców kwoty. W sprawie został wydany wyrok zaoczny, co oznacza, że bank może złożyć sprzeciw w ciągu dwóch tygodni od doręczenia mu wyroku. Umowa, której dotyczy wyrok, została zawarta w 2017 r., czyli jeszcze przed wejściem w życie rozporządzenia BMR – mówi Marta Kosowicz, radca prawny z kancelarii Feniks, reprezentująca kredytobiorców - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Zatem mimo wyroku sprawa może się jeszcze zacząć od początku, o ile prawnicy banku zaczną działać - zostało im niewiele czasu, gdyż termin dwóch tygodni liczy się od dnia dostarczania wyroku - dodaje Marek Muszyński.
Czy to początek prawdziwego armagedonu dla banków?
– Z punktu widzenia banków hipoteki stają się powoli produktem coraz bardziej toksycznym i coraz mniej opłacalnym, skoro istnieje obawa, że ktoś, czy to sąd, czy to ustawodawca – np. w postaci wakacji od spłaty rat – „uwolni” kredytobiorcę od obowiązku wywiązywania się z umowy. A koszty tego poniesie bank – komentuje jeden z analityków, zapytany przez "Rzeczpospolitą".
Gdyby megaostrożnościowe podejście do hipotek rozprzestrzeniło się, byłby to problem dla Polaków. Kredyty mieszkaniowe mogłyby stać się dobrem luksusowym: albo bardzo trudno dostępnym, wymagającym wypełnienia wielu zaostrzonych warunków, albo bardzo drogim.
Więcej na ten temat w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".