REKLAMA

Nie mają pieniędzy, nie chcą i dzieci. W dodatku przeszkadzają im one w karierze

Katarzyna Wiązowska2025-09-11 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-09-11 06:00

Aż 58 proc. pracujących Polaków, którzy planują założenie lub powiększenie rodziny, odkłada to w czasie z powodu braku pieniędzy – to wyniki badania „Rodzicielstwo w pracy” przeprowadzonego przez serwis LiveCareer.pl. „Podstawą jest własne mieszkanie i odpowiednie zarobki” – twierdzą młodzi ludzie, którzy myślą o posiadaniu własnych dzieci.

Nie mają pieniędzy, nie chcą i dzieci. W dodatku przeszkadzają im one w karierze
Nie mają pieniędzy, nie chcą i dzieci. W dodatku przeszkadzają im one w karierze
fot. Arsenii Palivoda / / Shutterstock

Ponad połowa pracowników, którzy planują posiadanie pierwszego lub kolejnego dziecka, jest gotowa odłożyć te plany w czasie z uwagi na swoją sytuację zawodową i finansową. Z kolei więcej niż 21 proc. Polaków zna kobietę zwolnioną z pracy w trakcie ciąży, a więcej niż 30 proc. badanych poznało pracownicę, która doświadczyła dyskryminacji z powodu bycia matką małych dzieci – to wyniki badania „Rodzicielstwo w pracy” przeprowadzonego przez serwis kariery LiveCareer.pl, w którym zapytano 1024 osób o bycie rodzicem w pracy. Uzyskane wyniki pokazały, że dla znacznej części Polaków kariera i finanse stanowią istotną barierę w planowaniu rodzicielstwa.

Ojcowie są rzadziej dyskryminowani

Badanie LiveCareer.pl wykazało również, że:

  • co piąty pracownik posiadający dzieci deklaruje, że po nowelizacji Kodeksu pracy jego sytuacja zawodowa i finansowa uległa poprawie, a 66 proc. z nich, że pozostała bez zmian
  • ponad 12 proc respondentów zna mężczyznę, który doświadczył dyskryminacji w pracy z powodu bycia ojcem małych dzieci
  • co dziesiąta zatrudniona kobieta, która jest matką, przynajmniej raz aplikowała do pracy, będąc w ciąży, a 57 proc. z nich przyznało, że głównym celem tego działania było uzyskanie umowy lub zasiłku na czas urlopu macierzyńskiego.

Prawo chroni początkujących rodziców. W teorii

Wyniki badania „Rodzicielstwo w pracy” pokazało, że dłuższe urlopy i nowe uprawnienia dla rodziców, wprowadzone w kwietniu 2023 roku, uspokoiły tylko 12 proc. bezdzietnych Polaków, którzy dziś deklarują chęć założenia rodziny.

— W teorii prawo pracy chroni początkujących rodziców, ponieważ posiadanie i wychowanie dziecka jest korzystne z punktu widzenia państwa. Jednak praktyka wielu firm pokazuje, że mamy tu do czynienia z konfliktem interesów – twierdzi Żaneta Spadło, ekspertka kariery LiveCareer.pl i autorka badania. – Pracodawcy kierują się głównie rachunkiem ekonomicznym, a więc i swoim własnym bezpieczeństwem. Utrzymywanie etatu pracownicy, której przez rok nie będzie w pracy, zwyczajnie im się nie opłaca, a przepisy wymuszają „zamrożenie” jej stanowiska. Duża, często zagraniczna korporacja bez problemu sobie z takimi kosztami poradzi, ale mała firma już niekoniecznie. Te przepisy są archaiczne i powstały w czasach, gdy w tej samej firmie pracowało się przez większość życia. Dlatego w obliczu dużej mobilności pracowników na rynku pracy i obecnego kryzysu demograficznego, to nie pracodawcy, a państwo powinno być obciążone kosztami utrzymania młodych rodziców. Bo to państwo i ogół społeczeństwa będą czerpali korzyści z nowego obywatela.

Własne mieszkanie to podstawa

To wszystko sprawia, że młodzi ludzi nie spieszą się z założeniem własnej rodziny.

– Moje pokolenie patrzy chyba trochę inaczej na kwestię posiadania potomstwa – mówi Bankier.pl Kamil, 34-letni właściciel pizzerii z Poznania. – Nasi rodzice brali ślub i po prostu rodziły się dzieci bez względu na to, czy mieli swoje mieszkanie czy też nie. Wierzyli, że wszystko się jakoś poukłada. Natomiast dla mnie najpierw liczy się to, aby coś osiągnąć, odpowiednio zarabiać i mieć własne lokum, co jest absolutną podstawą. Wielu moich znajomych wcale nie planuje dzieci. Chcą cieszyć się swoim własnym życiem – imprezować, podróżować, mieć czas na pasje i dbanie o siebie zamiast codziennie balansować między pracą a dziećmi. Chyba żadne zachęty, jak choćby 800+, nie przekonają ich do zmiany zdania – dodaje.

Macierzyństwo i praca to dwa etaty?

Według wielu młodych kobiet, łączenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci to tak naprawdę dwa etaty.

– Oczywiście wsparcie finansowe dla rodziców w Polsce jest dziś dość wysokie i to zachęca, ale realia są dużo trudniejsze. Poród, nieprzespane noce, problemy zdrowotne czy przerwa w karierze często mocniej obciążają kobiety – mówi Bankier.pl Natalia, młoda mężatka z Wrocławia. – Często oznacza to również konieczność korzystania z L4, gdy dziecko zachoruje, a to z kolei wiąże się z dłuższymi przerwami w pracy i ryzykiem wypadnięcia z zawodowego obiegu.

Wolniejszy rozwój i mniejsza widoczność w firmie?

Zdaniem wrocławianki, macierzyństwo to nie tylko zaległości w codziennych obowiązkach, ale też wolniejszy rozwój, utrata części kompetencji czy mniejsza widoczność w firmie. Natomiast powrót do tego samego tempa może być trudny, szczególnie w branżach, gdzie zmiany zachodzą bardzo szybko i wymaga się ciągłego bycia na bieżąco.

Decyzja o posiadaniu dziecka wymaga stabilnej sytuacji finansowej i zawodowej oraz gotowości, by naprawdę poświęcić czas małemu człowiekowi – mówi Natalia. – W moim przypadku dodatkowym wyzwaniem jest to, że obie nasze rodziny, czyli męża i moja, mieszkają kilka godzin drogi stąd, więc w kwestii opieki bylibyśmy zdani wyłącznie na siebie, bez wsparcia babci czy dziadka w nagłych sytuacjach. Z drugiej strony mam świadomość, że dziecko daje ogrom satysfakcji i przewartościowuje życie. Zmieniają się priorytety, a codzienne problemy zawodowe czy finansowe wydają się mniej istotne.

Przez macierzyństwo tracą pracę?

Okazuje się, że dużym problemem jest brak równowagi między rodzicielstwem a karierą. Pokazują to wyniki raportu „Macierzyństwo w Europie 2024” organizacji Make Mothers Matter, która przeprowadziła badanie w 11 krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce.

– Macierzyństwo ma negatywny wpływ na karierę kobiet, co w naszym kraju deklarowała co piąta badana – mówi Bankier.pl Karolina Andrian, założycielka Fundacji Share The Care, która jest polskim partnerem premiery raportu. – Najczęściej wskazywanym negatywnym skutkiem macierzyństwa w Polsce jest utrata pracy - taką odpowiedź podało 37 proc. ankietowanych matek, podczas gdy średnia dla 11 państw wyniosła 22 proc.

Przeszkadza nierówny podział obowiązków domowych

Okazuje się, że równowagę między macierzyństwem a karierą utrudnia też nierównomierny podział obowiązków opiekuńczych i domowych między matkami a ojcami.

– Wbrew pozorom równość w domu, jest powiązana z równością na rynku pracy i aktywnością zawodową kobiet – twierdzi Karolina Andrian. – W Polsce około 4 na 5 kobiet przyznaje, że to głównie na nich spoczywa ciężar domowych obowiązków. 

Według danych GUS kobiety na wykonywanie obowiązków domowych i opiekuńczych poświęcają 4 godz. 19 min., a mężczyźni 2 godz. 41 min., co daje różnicę 1 godziny i 38 minut. Zdaniem przedstawicielki Fundacji Share The Care efektem tego jest dużo skromniejszy udział w budżecie czasu kobiet - aktywności zawodowej (kobiety 10,2 proc., a mężczyźni 16,4 proc.) i czasu na odpoczynek (kobiety 16,1 proc., mężczyźni 19,4 proc.).

Aktywność zawodowa w przeciwieństwie do obowiązków domowych i opiekuńczych związana jest z wynagrodzeniem, które oznacza niezależność i bezpieczeństwo finansowe, teraz w przyszłości. Skutki mniejszej aktywności zawodowej i krótszego okresu pracy kobiet widać w finale ich życia. Według danych ZUS średnia emerytura kobiety jest 30 proc. niższa niż średnia emerytura mężczyzny. Z badań Eurostatu wynika, że w Polsce kobiety dwa razy częściej niż w innych krajach UE deklarowały obowiązki opiekuńcze jako powód bierności zawodowej. I koło się zamyka. – mówi Karolina Andrian.

Matki nie czują się bezpiecznie

Z doświadczeń fundacji Fundacji Share The Care wynika, że młode matki wciąż są zwalniane po powrocie z urlopów związanych z rodzicielstwem i wciąż towarzyszy im lęk przy powrocie do pracy. Badanie „Macierzyństwo w Europie 2024” potwierdza, że wyniki naszego kraju wyraźnie pod tym względem odbiegają od innych krajów.

– Mimo dość dużej ochrony rodziców w polskim ustawodawstwie, w tym przepisów chroniących ich w pracy,  egzekwowanie tych zapisów pozostawia wiele do życzenia. Również świadomość prawna matek nie jest wysoka. Dlatego nie czują się one bezpiecznie – uważa Karolina Andrian.

Tata też może zająć się dzieckiem

Według przedstawicielki fundacji Share The Care konieczne są dalsze działania na rzecz bardziej sprawiedliwego podziału obowiązków opiekuńczych i domowych pomiędzy kobietami i mężczyznami.

Kluczowe jest wprowadzenie rozwiązań, które aktywnie zachęcałyby mężczyzn do częstszego korzystania z urlopów rodzicielskich. Szczególnie istotny jest odsetek ojców na urlopie rodzicielskim. W Polsce w 2024 roku z tego świadczenia skorzystało 17 proc. z nich. Jest to efekt wdrożenia dyrektyw work-life balance. Wcześniej było to 1 proc. Tymczasem to właśnie ten typ urlopu ma zasadnicze znaczenie dla wyrównania szans kobiet na rynku pracy, sprawiedliwszego podziału obowiązków opiekuńczych oraz budowania bardziej partnerskich i zrównoważonych relacji – twierdzi Karolina Andrian – Co więcej, wszelkie działania dotyczące elastycznego czasu pracy, pracy zdalnej czy dostosowania warunków pracy do potrzeb rodziców powinny być wprost adresowane również do ojców. W przeciwnym razie środki te będą nadal wykorzystywane głównie przez kobiety – co w efekcie nie zmniejsza, lecz utrwala nierówności płciowe na rynku pracy – dodaje ekspertka.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (20)

dodaj komentarz
kroko1
Przecież to indywiudalna sprawa, nie ma co wnikać. Znajomi, którzy mają więcej dzieci niż my, mówią że jest ciężko, też z finansami. Jedni ostatnio nawet się przyznali, że mają długi, a niby tak dobrze ogarniali...Dobrze że w kruku dogadali się na raty, ale sam fakt jednak nie jest łatwy do przełknięcia.
zoomek
"Tata też może zająć się dzieckiem"
Proponuję temat alienacji ojców po rozwodach bo grubo jest!
Mężczyzna jest traktowany jako gorszy gatunek człowieka!
tomkooo
dokladnie, za malo kobiety przywilejow maja :)
a bialorycerzyki jeszcze tego bronia :)
samsza
Drożyzna plus, ok.
Płacenie "zachodnim finansistom" odsetek od ogromnego zadłużenia publicznego, w tym się wyżywają. Kochają to robić, bo inaczej zagłosowaliby przeciw drożyźnie, prawda?
:)
po_co
Jestem młodym ojcem 5-taki dzieci, a w dodatku kierownikiem zespołu z przekrojem od 50 latka po 24 latka.

Mam wrażenie poparte doświadczeniem, że to co zostało napisane w tym artykule to potwierdzenie, że życiowa ciapa będzie życiową ciapą i zawsze znajdzie na to wytłumaczenie.

Mój pierwszy syn urodził się gdy miałem
Jestem młodym ojcem 5-taki dzieci, a w dodatku kierownikiem zespołu z przekrojem od 50 latka po 24 latka.

Mam wrażenie poparte doświadczeniem, że to co zostało napisane w tym artykule to potwierdzenie, że życiowa ciapa będzie życiową ciapą i zawsze znajdzie na to wytłumaczenie.

Mój pierwszy syn urodził się gdy miałem 22 lata i kończyłem studia. Zmotywowało mnie to do ciężkiej pracy i nauczyło, że w życiu trzeba coś od siebie dać, żeby móc później zbierać tego owoce.
Nie szukałem wymówek tylko rozwiązywałem problemy jakie napotykałem, dzięki temu 99% problemów wymienionych w artykule nie dotyczą ani mnie ani mojej żony, która również pracuje i również jest młodą mamą (w wieku w którym niektórzy zaczynają dopiero myśleć o dzieciach…).

W pracy zauważam, że osoby posiadające dzieci rozwijają swoje kariery dużo szybciej i dynamiczniej. Przede wszystkim dlatego, że dzieci uczą ich zarządzania czasem i zadaniami. Oraz szacunku do innych pracowników oraz ich pracy.

Natomiast bezdzietni milenialsi to najgorszy typ pracownia, wiecznie przemęczony, najbardziej roszczeniowy, wiecznie “wszystkich utrzymują”, potrzebują ergonomicznego kubka do kawy, 4 godzin jogi tygodniowo, karnetu sportowego, karty śniadaniowej, spotkań z psychologiem, work-life-balance i pół roku spędzają na L4 z powodu wypalenia i depresji.

Więc nie to nie dzieci są problemem, a niestety pokolenie ciap wychowane przez pierwsze pokolenie rodziców którzy coś osiągnęli w III RP i chcieli zapewnić lepszy start swoim dzieciom, jednocześnie robiąc z nich factually które w wieku 34 lat (jak wspomniano w artykule) nie potrafią poukładać sobie życia.

Jak można się niczego nie dorobić w tym wieku? Jeszcze prowadząc biznes.
miketheripper
800+ x 5 = 4000 miesięcznie. Tak też się można dorobić. Na plecach reszty.
szogun1987
Niewiele osób zwraca uwagę że mamy do czynienia z efektem Cadillaca.
Media pokazują rodziny w których dzieci mają osobne pokoje, są wożone do szkoły, uczestniczą w zajęciach dodatkowych, jeżdżą na orientalne wycieczki itd.
Część znajomych mówi w rozmowach o tym że zapewnia niektóre z tych rzeczy.
Przeciętny człowiek nabiera
Niewiele osób zwraca uwagę że mamy do czynienia z efektem Cadillaca.
Media pokazują rodziny w których dzieci mają osobne pokoje, są wożone do szkoły, uczestniczą w zajęciach dodatkowych, jeżdżą na orientalne wycieczki itd.
Część znajomych mówi w rozmowach o tym że zapewnia niektóre z tych rzeczy.
Przeciętny człowiek nabiera przekonania, że dziecko nie moze mieszkać z rodzicami w kawalerce albo spędzać popołudnia "na trzepaku".
Decyduje się wstrzymać z dziećmi aż będzie ich stać, a większości ludzi nigdy nie będzie stać.
po_co
Czy ja wiem, moje dzieci nie mają osobnych pokoi i są szczęśliwe, uczęszczają na dodatkowe zajęcia, jeżdżą na obozy itd.

Jasne, że to kosztuje ale nie wywracajmy myślenia do góry nogami.
pilsener
Masz bardzo dużo racji, im jesteśmy bogatsi tym większy szok kiedy zamiast 2 pensji na 2 osoby mamy - w optymistycznym założeniu - 2 pensje na 3 osoby. Bardzo wielu ludzi nie jest w stanie zaakceptować obniżenia standardu życia co jest nieuniknionym rezultatem posiadania potomstwa w kraju kapitalistycznym.
zoomek odpowiada pilsener
W socjalistycznym potomstwo ma lepiej? Czyje? Kacyka z partii?

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki