Największe giełdowe banki podały koszty wprowadzenia wakacji kredytowych. Ich negatywny wpływ na kondycję finansową banku szczególnie odczuje Millennium, z kolei najmniej dotkną one Banku Handlowego.


Powoli staje się to tradycją, że giełdowe banki w jednym czasie wypuszczają na rynek informacje o kolejnych kosztach, które będą musiały uwzględnić w 2022 r. Tak było miesiąc temu, kiedy w jednym czasie zaraportowano o kwotach wpłat na fundusz pomocowy o łącznej wartości 3,17 mld zł od ośmiu banków. Po piątkowej sesji (15 lipca) seria raportów, tym razem od 9 banków pokazała szacowane koszty wakacji kredytowych w najgorszym scenariuszu sięgające 18,6 mld zł.
Najgorszy scenariusz to taki, który zakłada, że 100 proc. uprawnionych w każdym banku skorzysta w maksymalnym wymiarze z 8 miesięcy zawieszenia rat kredytu, czyli inaczej mówiąc przesunie ich spłatę na koniec okresu kredytowania, o czym pisał Michał Kisiel w poradniku „Kto może skorzystać i jak złożyć wniosek”.
Jednak raporty banków w różny sposób podeszły do zagadnienia szacunków i kosztów ryzyka. Np. Bank Millenium podał, że skorzystanie przez każde 10 proc. upoważnionych kredytobiorców z wakacji kredytowych w pełnym wymiarze, jest szacowane na 178 mln zł. Wyliczenie Banku Millennium już pociągnęło za sobą kolejną niebagatelną decyzją, jaką było uruchomienie planu naprawy, w związku z ryzykiem naruszenia współczynników kapitałowych.
Czym jest plan naprawy dla banku opisał w długim wątku na Twitterze, wykładowca SGH i doradca inwestycyjny Marcin Czaplicki. W skrócie, to gotowe rozwiązania zatwierdzane przez KNF mające na celu pomóc w rozwiązaniu pewnej sytuacji kryzysowej, w tym wypadku poprawić wskaźniki kapitałowe. Jedną z zasad jest, że bank wdrażający plan naprawy nie może wypłacać dywidendy (co w przypadku Millennium nie ma znaczenia, bo nie spełniając wymogów kapitałowych i tak nie mógłby tego robić). Drugim ważnym elementem jest to, że zwalnia bank z podatku bankowego.
Analizę strategiczną, w tym wskazanie kluczowych linii biznesowych i funkcji krytycznych banku (czyli tego, co za wszelką cenę trzeba ochronić). Listę wskaźników ostrzegawczych (żeby można było na bieżąco monitorować, czy nie trzeba zacząć działać) oraz 5/n pic.twitter.com/ixc2CZe54G
— Marcin Czaplicki (@Mr_Czaplicki) July 18, 2022
Kłopoty Millenium są tylko najbardziej jaskrawym przykładem pierwszych szacunków kosztów wakacji kredytowych. Analitycy DM BDM na bazie raportów, pokazali jaki wpływ może mieć 100-proc. partycypacja na wartość księgową i zyski banków 2022 r. Dla większości koszty przekroczą 60 proc. prognozowanych zysków netto, a w przypadku PKO BP, Santandera czy ING zbliżają się nawet do 70 proc.
Tym samym rekordowy zysk, jaki sektor miał osiągnąć w 2022 r. zostaje w dużej mierze skonsumowany przez nagłą zmianę prawa, generującą olbrzymie koszty dla sektora. Trzeba pamiętać, że same wakacje, choć to największa dla banków pozycja po stronie kosztów w 2022 r. w pakiecie pomocy kredytobiorcom, to niejedyna zmiana. Wcześniej przekonano banki do przyspieszenia prac nad dobrowolnym system ochrony instytucjonalnej (IFS). Zwiększono o 1,4 mld zł składkę na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, a do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG), banki wpłacą w 2022 r. 3,7 mld zł o 66 proc. więcej niż rok wcześniej.


Koszty okazały się na tyle duże, że np. większościowy akcjonariusz mBanku - niemiecki Commerzbank – zastanawia się nad wejściem na drogę prawną.
"Commerzbank rozważy podjęcie kroków prawnych przeciwko temu nietypowemu środkowi, który przysługuje wszystkim kredytobiorcom niezależnie od ich sytuacji finansowej" - napisano w komunikacie spółki.
Z kolei Michał Konarski z BM mBanku, cytowany przez „Puls Biznesu” uważa, że duże jednorazowe koszty, związane z rezerwami na kredyty w CHF w II kwartale i wakacjami kredytowymi w III kwartale zmniejszą presję polityczną na sektor, ponieważ nie pokaże on nadzwyczajnych wyników w tym roku.
Ta presja, mocno wzrosła dwa tygodnie temu, kiedy prezes PiS, na wiecu wyborczym postawił sektorowi bankowemu ultimatum: albo wyższe oprocentowanie depozytów, albo podatek.
Koszty wakacji kredytowych zostaną ujęte w III kwartale 2022 r., zatem pierwsze półrocze jeszcze pokaże wysokie wyniki, które wg danych NBP pokazywały zysk sektora za styczeń-maj na poziomie blisko 13 mld zł. – o 121 proc. więcej rok do roku. Oddzielnie toczą się natomiast sprawy kredytów frankowych, a to także olbrzymie kwoty ujęte w odpisach i kosztach ryzyka. PKO BP, poinformowało, że zmiana otoczenia rynkowego oznacza ujęcie 1,18 mld zł w kosztach ryzyka prawnego. Millenium w rezerwach za II kwartał ujęło z tego tytułu 467 mln zł.
Niezależnie od raportowanych kosztów, zdaniem prezesa Związku Banków Polskich (ZBP) partycypować w nich będą klienci. Podobnie nt. przerzucania kosztów nowych rządowych pomysłów, uważali analitycy, z którymi ponad dwa miesiące temu rozmawiał Bankier.pl. Koszt wszystkich obecnych nowych rozwiązań pomocy dla kredytobiorców ZBP oszacował na 30 mld zł w ciągu dwóch lat.
Poniedziałkowe otwarcie na rynku kasowym, kiedy pierwszy raz inwestorzy mogli zareagować na nowe informacje z końca ubiegłego tygodnia było jednak pozytywne. WIG-Banki rósł w pierwszych godzinach handlu o ponad 2 proc., a Millennium (8,3 proc.) było nawet liderem wzrostów w koszyku mWIG40. To zapewne efekt zdyskontowania już wcześniej negatywnych informacji. Tylko w ostatnich 3 miesiącach, kiedy trwały prace legislacyjne nad pomocą dla kredytobiorców, indeks stracił ponad 30 proc., a od początku roku był przeceniony o 42 proc. Nie bez znaczenia jest też ogólny lepszy sentyment na rynku akcji i odbicie po wyprzedaży z ubiegłego tygodnia, kiedy WIG20 oddał prawie 7 proc.
Michał Kubicki