REKLAMA

Tam mieszkam: Bułgaria

Malwina Wrotniak2012-07-19 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2012-07-19 06:00

Coraz więcej tanich linii lotniczych zaczyna latać do Bułgarii. Turystyka ma się dobrze, mimo to kraj jest zbyt drogi dla swoich obywateli. Jeszcze w 2000 roku na ulicach królowały tu rosyjskie marki samochodów, dziś zastąpiły je te zachodnie.

Tam mieszkam: Bułgaria
Tam mieszkam: Bułgaria
fot. iStockphoto / / Thinkstock

O tym, jak zmienia się kraj większości znany z plaż w Złotych Piaskach rozmawiamy z mieszkającymi tu Marią Daczewską i Markiem Soroczyńskim.

Malwina Wrotniak, Bankier.pl: Pierwszy kontakt większości Polaków z Bułgarią ma związek z wakacjami. Tak było i w Państwa przypadku?

Maria Daczewska: Opowiem o swoim przypadku. Był rok 1977, koniec lata, a my z przyszłym mężem spotkaliśmy się służbowo. Pracowaliśmy w liniach lotniczych i działaliśmy w organizacjach młodzieżowych swoich krajów. Przyjechałam na coroczne spotkanie, dziś nazwalibyśmy je integracyjne, które każdego roku organizowały rożne linie lotnicze ówczesnych krajów socjalistycznych; akurat tamtego roku - BAŁKAN. Tak to się zaczęło, a zakończyło po dwóch latach znajomości ślubem, a dla mnie emigracją, która była związana z lepszymi w tamtym czasie warunkami ekonomicznymi i socjalnymi.

Sofia, fot. iStockphoto/ThinkStock

Od tego czasu minęło ponad 30 lat, wiele więc powinno ulec zmianie. W jakim miejscu znajduje się dziś Bułgaria?

M. D.: Według mnie naród bułgarski stoi na rozdrożu. Z jednej strony widoczny jest rozwój infrastruktury i poprawa zaopatrzenia - mimo że nadal duża część produktów sprowadzana jest z zagranicy, nawet tych typowych dla tego kraju, jak pomidory, winogrona, ziemniaki, a nawet natka pietruszki czy szczypior. Z drugiej strony widać brak stabilizacji ekonomicznej i obawę o pracę, a co za tym idzie, o możliwość utrzymania dotychczasowego poziomu życia.

Wyzwania na najbliższe lata są więc całkiem konkretne.

M.D.: Jednym z najważniejszych jest „przetrwanie” oraz możliwość zarobkowania. W planie ogólnym wyzwaniem jest rozwój gospodarki - zarówno dużej, średniej, jak i małej, która poza dużymi ośrodkami aglomeracyjnymi zamarła. Bułgarom doskwiera brak perspektyw, przede wszystkim dla osób starszych i młodzieży. Dlatego też mamy dużą skalę emigracji młodych, wykształconych ludzi, którzy nie mogą znaleźć zatrudnienia.

Teoretycznie radości powinien dostarczać Bułgarom fakt, że żyją w jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej. Panie Marku, co jest tu droższe, a co tańsze niż w Polsce?

Marek Soroczyński: To prawda, Bułgaria jest jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej, ale z bułgarskiej perspektywy wygląda to raczej odwrotnie. Dla przeciętnego Bułgara ceny są wysokie, a czasami bardzo wysokie - zwłaszcza dla emeryta. Emerytury w Bułgarii są niskie, może najniższe w Europie, przeciętne świadczenie to około 120 euro, a bywa to również 100 euro. Paradoksalnie ceny żywności są wysokie, różnica sięga nawet 30%, związane jest to z tym, że stawka VAT jest tutaj jedna i wynosi 20%. Ceny artykułów żywnościowych sprowadzanych z Polski są wyższe czasami nawet o 50%. Podobnie ze sprowadzanymi lekarstwami, ale tu już winne są koncerny i ich polityka cenowa.

Nesebyr - miasto wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO,

fot. iStockphoto/ThinkStock

Taniej niż w Polsce można kupić owoce i warzywa, ale tylko te sezonowe, poza sezonem ceny można porównać do polskich. W tym momencie największą różnicę widać w cenie mieszkań, tak w miastach, jak i w kurortach letnich i zimowych. Wiąże się to oczywiście nadpodażą, kryzysem, jak również tym, że pękła bańka na nieruchomościach. Ceny mieszkań w Sofii zaczynają się od 550 euro za mkw., w kurortach można kupić lokal już za 450 euro za mkw. Jest tylko jedno ”ale” - w Bułgarii sprzedaje się mieszkania brutto, a to oznacza, że w metraż mieszkania wchodzą ściany, klatka schodowa itp., co czasami dochodzi stanowi nawet 30% metrażu. Tańsze niż w Polsce są również usługi hotelowe, opłaty za wejścia do różnego rodzaju muzeów lub zabytków kultury są symboliczne.

Ceny są więc, jak podaje Eurostat, niskie, ale niskie są też zarobki.

M. D.: Można powiedzieć, że ceny w Bułgarii w porównaniu do zarobków są bardzo wysokie. Szczególnie ceny żywności, opłaty za prąd, ogrzewanie, wywóz śmieci. I tak na przykład cena chleba, który jest produktem, bez którego Bułgar nie wyobraża sobie posiłku (czasami i deseru) wynosi od 0,90 BGN za 700-gramowy bochenek do 2,99 BGN/kg.


życie w bułgarii

"Bułgaria jest jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej", fot. iStockphoto/ThinkStock

Cena prądu jest również, jak na tutejsze warunki, wysoka i wynosi odpowiednio 14 i 10 stotinek za taryfy dzienne i nocne, a ostatnio wzrosła o 13%. Trzeba zwrócić uwagę, że prawie cała Bułgaria jest niezgazyfikowana, a co za tym idzie cały sprzęt domowy działa na prąd, co negatywnie odbija się na budżecie domowym. Dotyczy to również cen wszystkich produktów, do których wytworzenia potrzebna jest energia elektryczna.

"Turystyka jest w tym momencie jedyną gałęzią gospodarki Bułgarii, która przynosi tak duże wpływy do budżetu", fot. iStockphoto/ThinkStock

Mając na uwadze, że średnia pensja według US wynosi ok. 700 BGN, a w realiach jest dużo niższa i wynosi - w zależności od rejonu - od 450 do 250 BGN (nie mówiąc już o emeryturach) można powiedzieć, że Bułgaria dla Bułgarów jest droga.

Kto zarabia najwięcej? Jakie zawody są modne?

M. S.: Wszystkie zawody związane z IT, kierunki medyczne, prawo, kierunki inżynierskie związane z budownictwem i oczywiście zarządzanie i bankowość.

I właśnie te kierunki studiów najchętniej wybiera młodzież?

M.S.: Najmodniejsze są oczywiście kierunki związane z najnowszymi technologiami, Bułgarzy kształcą bardzo dobrych programistów i mają tam wieloletnie tradycje. Szkoda tylko, że najlepsi szukają realizacji zawodowych za granicą. Trzeba też zaznaczyć, że młodzi masowo wyjeżdżają na studia za granicę. Modnymi kierunkami wyjazdów są: Anglia, Niemcy, Francja i Hiszpania. Duża część z nich już nie wraca do kraju, co oczywiście odbija się na jakości kadr tu na miejscu.

Ani słowem nie wspomina Pan o kojarzonej przecież z Bułgarią turystyce.

M.S.: Oczywiście część młodych szuka realizacji w turystyce, ale i tam nie jest łatwo z tego powodu, że jest to praca sezonowa, ponieważ większość hoteli pracuje maksymalnie cztery miesiące w roku.

Tymczasem w Polsce coraz więcej firm zachęca do tego, żeby kupić sobie drugi dom w cieplejszej części Europy – na przykład w Bułgarii. Faktycznie widać, że przybywa polskich właścicieli bułgarskich nieruchomości?

M.S.: Gdzieś czytałem, że już 10 tys. naszych rodaków kupiło nieruchomości nad Morzem Czarnym, najwięcej w rejonie Słonecznego Brzegu. Ci, co kupili je w czasie największego boomu, przepłacili - na dzień dzisiejszy można by je kupić do 50% procent taniej. Trzeba jednak zaznaczyć, że dobre lokalizacje blisko plaży nie tanieją, a może i mają tendencję zwyżkową, w przyczyną tego faktu są obywatele rosyjscy czy ukraińscy, którzy brylują na rynku premium.

Na napływ naszych rodaków miała wpływ cena i niedrogie utrzymanie nieruchomości poza sezonem. Mamy nadzieję, że ta tendencja zostanie utrzymana, a może i wzrośnie z tego powodu, że coraz więcej tanich linii lotniczych zaczyna latać z Polski do Burgas i Warny.

Jako ciekawostkę dodam, że coraz więcej Bułgarów sprzedaje nieruchomości nad swoim morzem i kupuje w sąsiedniej Grecji - od Sofii czy Płowdiw bliżej jest do Salonik, niż do Złotych Piasków.

Bułgaria się więc zmienia.

M.S.: Głównym motorem rozwoju Bułgarii był boom mieszkaniowy, który trwał od 2003 do 2009 roku. Jeszcze w 2000 r. na drogach królowały tu łady i żiguli, duża część mieszkańców miast mieszkała w wielkiej płycie, ale to zmienia się w błyskawicznym tempie. Na drogach już nie ma rosyjskich marek, a zachodnie - w tym nie rzadko i te najdroższe, jak Porsche czy Jaguar. Powszechny staje się też Mercedes - widać, że Bułgarzy zakochali się w luksusowych samochodach i czasami posiadają droższy samochód niż mieszkanie, w którym mieszkają!

W ostatnich latach powstały tu luksusowe osiedla, można nawet powiedzieć o całych nowych dzielnicach, jak np. Monastyrskie Liwady (w tłumaczeniu Klasztorne Łąki) w Sofii. Wielkie pieniądze zostały również zainwestowane w kurorty nadmorskie, jak Słoneczny Brzeg, gdzie baza hotelowa zwiększyła się kilkukrotnie, i w kurorty górskie, jak np. Bańsko. Przez te parę lat inwestycje w nieruchomości były największymi zagranicznymi inwestycjami w Bułgarii. Kryzys zatrzymał ten proces i Bułgaria popadła w recesję, część inwestorów z Anglii, a zwłaszcza Irlandii musiała sprzedać swoje nieruchomości, co przyczyniło się do spadku ich cen.

Prócz morza i gór Bułgarzy mają jeszcze jedno bogactwo, które może nie jest znane w Polsce czy Europie, są to typowe kurorty SPA z gorącymi źródłami leczniczymi, często znanymi jeszcze od czasów rzymskich, jak np. Hisara, gdzie leczyli się żołnierze ówczesnych legionów. Welingrad, który posiada ponad 100 gorących źródeł, został uznany za najlepszy kurort SPA na Bałkanach. Turystyka jest w tym momencie jedyną gałęzią gospodarki Bułgarii, która przynosi tak duże wpływy do budżetu i jest czynnikiem stabilizującym całą gospodarkę.

Dziękuję za rozmowę.

Marek Soroczyński mieszka w Sofii od 2000 r., razem z żoną prowadzą prywatny biznes; działacz polonijny, od 2007 r. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno Oświatowego w Bułgarii. Maria Daczewska mieszka w Bułgarii od 1979 r. Właścicielka i dyrektor firmy rodzinnej firmy zajmującej się handlem i usługami. Działaczka PSKO w Bułgarii od momentu jego powstania.

Ceny w Bułgarii*

Waluta: lew (1 BGN = 2,14 zł)

1l mleka to koszt: ok. 1,7 BGN (3,65 zł)

1l benzyny: ok. 2,5 BGN (5,37 zł)

3-pokojowe mieszkanie średniej klasy to koszt: ok. 190-230 tys. zł

* Na pytania odpowiadają M. Soroczyński i M. Daczewska, bohaterowie Tam mieszkam: Bułgaria

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (13)

dodaj komentarz
~Ninio
Bułgaria fajne miejsce, uwielbiam to, że wszyscy wyglądają na szczęśliwych. Sprzedawca w sklepie u którego zawsze przed pracą kupuję kawę i ciastko zawsze uśmiechnięty i mimo, że musi pewnie wstawać codziennie o godzinie piątej jest zawsze przesympatyczny i coś zagada. To samo sprzedawcy w marketach, w Polsce tego nie ma, spotykasz Bułgaria fajne miejsce, uwielbiam to, że wszyscy wyglądają na szczęśliwych. Sprzedawca w sklepie u którego zawsze przed pracą kupuję kawę i ciastko zawsze uśmiechnięty i mimo, że musi pewnie wstawać codziennie o godzinie piątej jest zawsze przesympatyczny i coś zagada. To samo sprzedawcy w marketach, w Polsce tego nie ma, spotykasz się z przepychaniem się łokciami żeby dostać się do karkówek w promocji. Ale jednak jeśli chodzi o prawników to u nas lepiej z tym stoimy. Znalezienie w Polsce dobrej kancelarii zajęło mi dwa dni - pan Cejrowski prowadził moją sprawę rozwodową, bałem się, że będzie zgrzyt i kwas, ale wszystko bardzo profesjonalnie załatwione bez żadnych komplikacji i uderzania głową w mur. W Bułgarii szukałem adwokata dwa miesiące zanim odpuściłem i zdecydowałem załatwić to u pana Cejrowskiego.
~Quba
Mówcie co chcecie, ale Bułgaria to bardzo sprawnie rozwijająca się gospodarka. Sam tam eksportuję i wiem jak chłonny jest to rynek. Polecam aktualności na bbsgroup.bg
~tedi
Przykład krajów (Ukraina, Bułgaria) jak wiele zależy od polityków. Czy w POlsce za kilka lat też tak będzie ?
~JanKrakow
Ja mieszkam w chwili obecnej w Bulgarii a doklaniej w Sofii.Zeczywiscie mozna powiedziec ze jest bieda ale zalezy dla kogo poza tym jest jeden plus ze jest korupcja dasz w lape i masz spokoj.Ja kupilem dom przenioslem firme dzieki tej mojej czynnosci teraz mieszkam w tanim kraju.Podatek CIT wynosi 10% a VAT20%.W nabycju nieruchomosci Ja mieszkam w chwili obecnej w Bulgarii a doklaniej w Sofii.Zeczywiscie mozna powiedziec ze jest bieda ale zalezy dla kogo poza tym jest jeden plus ze jest korupcja dasz w lape i masz spokoj.Ja kupilem dom przenioslem firme dzieki tej mojej czynnosci teraz mieszkam w tanim kraju.Podatek CIT wynosi 10% a VAT20%.W nabycju nieruchomosci jak i w rejestracjii firmy mi pomogli Sz.PAnstwo z Firmy w Bulgarii.
Kontakt do nich to firmawbulgarii@op.pl albo telefonicznie +359 885 053 868
Goraco Polecam.
~bomba
Dnia 2013-09-26 o godz. 15:57 ~JanKrakow napisał(a):
> Ja mieszkam w chwili obecnej w Bulgarii a doklaniej w
> Sofii.Zeczywiscie mozna powiedziec ze jest bieda ale zalezy
> dla kogo poza tym jest jeden plus ze jest korupcja dasz w
> lape i masz spokoj.Ja kupilem dom przenioslem firme dzieki
> tej mojej
Dnia 2013-09-26 o godz. 15:57 ~JanKrakow napisał(a):
> Ja mieszkam w chwili obecnej w Bulgarii a doklaniej w
> Sofii.Zeczywiscie mozna powiedziec ze jest bieda ale zalezy
> dla kogo poza tym jest jeden plus ze jest korupcja dasz w
> lape i masz spokoj.Ja kupilem dom przenioslem firme dzieki
> tej mojej czynnosci teraz mieszkam w tanim kraju.Podatek
> CIT wynosi 10% a VAT20%.W nabycju nieruchomosci jak i w
> rejestracjii firmy mi pomogli Sz.PAnstwo z Firmy w
> Bulgarii.
Kontakt do nich to firmawbulgarii@op.pl albo
> telefonicznie +359 885 053 868
Goraco Polecam.

Ja prowadzę firmawafryce.pl .U nas w jeszcze większa korupcja zapraszamy serdecznie
~thomek
czy mogl od dostac wiecej wiadosci///mam corke ktora ma 7 lat i potrzebna mi szkola jakas ///ja mam sklep z bizuteria a zona ma fryzjernie,,placimy kolosalne podatki i nie wiazemy koniec z koncem///
~thomas
chce przeniesc sie do sofi..i otwozyc sklep z bizuteria zloto brylanty...prosze o rady..ceny sklepow w dobrych miejscach..
~Stamtąd
...A na trzecim zdjęciu nawet nie jest Bułgaria :)
~zdziwiony
Na fotografi jest Wielkie Tyrnowo, a nie Sofia.
~Ed
Co za niekonsekwencja. W jednym miejscu jest wypowiedź o niskich zarobkach a w drugim o super autach, jakie mają coraz częściej Bułgarzy. Oczywiście należało dodać, że to bułgarska mafia, która trzyma tam wszystko w łapach, nawet rządzących. Bryki są prześliczne, widziałem bo też tam bywam często. Ale proszę tego nie uogólniać.

Powiązane: Bułgaria

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki