Kapitan, trzech oficerów oraz marynarz ze statku "Szafir" są już w Polsce. Mężczyźni porwani 11 dni temu przez nigeryjskich piratów są zdrowi, bezpieczni i przebywają w swoich rodzinnych domach.
Jacek Wiśniewski, prezes Euroafryki -armatora jednostki- powiedział podczas konferencji prasowej, że "piraci traktowali Polaków w sposób godny". "Byli przetrzymywani w dobrych warunkach, choć okoliczności były traumatyczne. Nie doznawali żadnych upokorzeń ani przemocy fizycznej"- zapewnił. Armator "Szafira" nie ujawnia szczegółów operacji uwolnienia ani kwoty prawdopodobnego okupu. Jacek Wiśniewski poinformował jedynie, że negocjacje prowadzone były z zorganizowaną grupą przestępczą.
Jednostki Euroafryki nadal będą pływały do portów Zatoki Gwinejskiej, jednak specjalny zespół pracuje nad dodatkowymi zabezpieczeniami, które mają uchronić statki przed podobnymi zdarzeniami.
27 listopada do statku "Szafir" podpłynęły dwie łodzie z uzbrojonymi Nigeryjczykami. Doszło do ostrzelania statku, rabunku i porwania pięciu osób. Jedenastu pozostałym marynarzom udało się schronić w maszynowni. Bezpiecznie dotarli oni do portu docelowego Onee, a następnie wrócili do Polski.
Przez blisko dwa tygodnie trwały działania mające na celu uwolnienie Polaków. Brały w nich udział rządowy międzyresortowy zespół kryzysowy, szczeciński armator Euroafrica, służby dyplomatyczne oraz władze nigeryjskie.
Obecnie statek stoi w porcie Lagos w Nigerii. Po drobnym remoncie zaokrętowała się na nim nowa polska załoga, która ma wyruszyć w dalszy rejs.
"Szafir" płynął z belgijskiej Antwerpii do portu Onee w Nigerii. Został zwodowany w 1992 i pływa obecnie pod cypryjską banderą.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marta Zabłocka/dyd
