Węgierski europoseł wymyślił nowy sposób na „odstraszanie uchodźców”. Polityk chciałby rozwiesić świńskie głowy na płotach granicznych. Gdyby jego pomysł wszedł w życie, byłby kolejną próbą kuriozalnego przeciwdziałania imigracji. Wcześniej na granicy węgierskiej zawisły bowiem… strachy na wróble.




Węgry często były krytykowane za swoje kontrowersyjne podejście do uchodźców. Partia rządząca znana jest z niechęci do imigrantów, w której licytuje się ze swoją największą polityczną konkurencją – skrajnie prawicowym Jobbikiem. 2 października Węgrzy wezmą udział w referendum na temat kwot uchodźców.
Kilka dni temu głośna była sprawa strachów na wróble, które zostały zawieszone na granicy w celu odstraszania uchodźców. Zdaniem węgierskich dziennikarzy, kukły wykonane z warzyw zostały powieszone przez służby bezpieczeństwa, ponieważ cywile mają zakaz zbliżania się do płotów.
#Hungary:carved sugarbeet is used 2 scare off #migrants. No crossings in 4 weeks,report sayshttps://t.co/CAGdMtN2hU pic.twitter.com/omvnRN1qWx
— Szabolcs Panyi (@panyiszabolcs) 15 sierpnia 2016
Teraz opinię publiczną zaskoczył europoseł z rządzącego na Węgrzech Fideszu. Gyorgy Schopflin zaproponował bowiem bardzie drastyczne rozwiązanie. Jego zdaniem, na płotach granicznych powinny zawisnąć świńskie głowy. Truchła zwierząt miałyby odstraszać muzułmańskich imigrantów. Dla wyznawców islamu świnie są bowiem zwierzętami nieczystymi. Religia zakazuje muzułmanom ich hodowli, a także spożywania wieprzowiny.
Ten kontrowersyjny pomysł spotkał się z falą krytyki ze strony europejskich polityków i organizacji broniących praw człowieka. Wypowiedź Schopflina została uznana za mowę nienawiści.
Last night, a member of European Parliament suggested putting pig heads on Hungary's border fence to scare refugees pic.twitter.com/QCKK11Xn1r
— Andrew Stroehlein (@astroehlein) 21 sierpnia 2016
„To zadziwiająca wypowiedź z ust europosła” – stwierdził w rozmowie z brytyjskim "The Telegraph" Andrew Stroehlein z Human Rights Watch. – „To tak, jakby uważał, że wieprzowina jest pewnego rodzaju kryptonitem dla muzułmanów. (…) Sądząc po wypowiedziach niektórych węgierskich polityków, można by pomyśleć, że uważają, iż mamy XVI wiek i nadciągają armie Imperium Osmańskiego. Tak naprawdę chodzi im tylko o demonizowanie ludzi, którzy próbują uciec przed wojną i terrorem” - dodał Stroehlin.