Napastnicy ostrzelali w niedzielę wieczorem synagogę, cerkiew i posterunek policji w Dagestanie na rosyjskim Kaukazie Północnym – podało dagestańskie MSW, cytowane przez Reutersa. 17 osób, w tym 15 policjantów zginęło, a 25 zostało rannych.


Rosyjski Komitet Śledczy wszczął postępowanie w sprawie ataku terrorystycznego w Dagestanie, republice Federacji Rosyjskiej zamieszkanej w większości przez wyznawców islamu.
Nieznani sprawcy ostrzelali cerkiew i synagogę w Derbencie, najdalej na południe położonym mieście w Rosji. Według lokalnych władz, na które powołuje się rosyjski dziennik "Kommiersant", podczas ataku zginął prawosławny duchowny, któremu napastnicy podcięli gardło. Reuters informuje za resortem spraw wewnętrznych Dagestanu, że w Derbencie obie zaatakowane świątynie zostały podpalone. Cerkiew była wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
W tym samym czasie inni sprawcy ostrzelali posterunek policji w stolicy Dagestanu, Machaczkale, ok. 125 km na północ od Derbentu. Jak podaje dagestańskie MSW, w wyniku ataków w tych dwóch miejscowościach zginęło w sumie siedmiu policjantów, a 25 zostało rannych. Resort poinformował także, że w Machaczkale zabito czterech napastników. "Kommiersant" podaje, powołując się na źródło zbliżone do organów ścigania, że wśród zabitych są bracia Osman i Adil Omarowie, synowie Magomeda Omara, obecnego szefem władz rejonu siergokalińskiego w Dagestanie.
Dziennik prezentuje także nagrania wideo zamieszczone w mediach społecznościowych, na których - jak opisuje - widać zatrzymanie co najmniej dwóch innych napastników na plaży w Machaczkale.
Nieznana jest na razie ogólna liczba napastników.
"Kommiersant" cytuje lokalnych urzędników, którzy twierdzą, że trwa wymiana ognia między policją a napastnikami w pobliżu cerkwi w Machaczkale. Z kolei cytowany przez tę samą gazetę rabin Boruch Gorin, szef rady publicznej Federacji Gmin Żydowskich Rosji, przekazał, że "w wyniku ataku nieznanych sprawców spłonęły synagoga i cerkiew w Derbencie oraz synagoga w Machaczkale".
Dagestańskie MSW nie potwierdziło ataku na świątynię w Machaczkale.
MSZ Izraela poinformowało, że synagoga w Derbencie została doszczętnie spalona, a w synagodze w Machaczkale padły strzały. W oświadczeniu, na które powołuje się Reuters, stwierdzono, że w czasie ataków w świątyniach nie było wiernych.
Jak podaje "Kommiersant", we wsi Siergokała doszło do ostrzelania radiowozu. Jeden policjant został ranny.
Gazeta informuje, że Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji potwierdził, że w Dagestanie trwają działania mające na celu "znalezienie i unieszkodliwianie napastników" w Machaczkale i Derbencie. Reuters, powołując się na kanał Mash na Telegramie, podał, że policja przygotowuje się do szturmu na budynek w Derbencie, w którym ukryli się sprawcy ataku. "Kommiersant" dodał, że w całym mieście wyłączono prąd.
Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne w związku z zamachami terrorystycznymi. Gubernator Dagestanu Siergiej Mielikow nazwał ataki "próbą destabilizacji sytuacji społecznej".
Napastnicy nie wydali dotąd żadnego oświadczenia - informuje AP. Agencja dodaje, że wśród dagestańskich władz pojawiają się głosy, że za atakami stoją siły związane z Ukrainą i NATO.
"To, co się stało, wygląda na nikczemną prowokację i próbę wywołania niezgody między wyznaniami" - powiedział cytowany przez AP przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow.
ISW: Niedzielne ataki w Dagestanie przeprowadziło prawdopodobnie Państwo Islamskie
Za niedzielne ataki w Dagestanie w Rosji, w których zginęło co najmniej 17 osób, odpowiada prawdopodobnie filia Państwa Islamskiego na Kaukazie Północnym - ocenił w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Zaatakowano świątynie prawosławne i żydowskie oraz siedziby organów bezpieczeństwa.
Po ataku należący do Państwa Islamskiego kanał opublikował oświadczenie, w którym chwali "braci z Kaukazu" za akcję. Zdaniem ISW odniesienie do Kaukazu sugeruje, że ataku dokonał tzw. Wilajet Kaukaski - filia Państwa Islamskiego na Kaukazie Północnym. Amerykańscy analitycy przypominają, że po zamachu na podmoskiewską salę koncertową w marcu władze Rosji podejmowały próbę przeprowadzenia operacji antyterrorystycznej na Kaukazie Północnym, której celem miała być walka "z rosnącymi wpływami Państwa Islamskiego i Wilajetu Kaukaskiego" i przewidują, że "coraz bardziej napięte stosunki Rosji z mniejszością muzułmańską, zwłaszcza na Kaukazie, prawdopodobnie w dalszym ciągu będą zapewniać Wilajetowi Kaukaskiemu i innym regionalnym ugrupowaniom ekstremistycznym cenną bazę rekrutacyjną". (PAP)
os/ ap/
mzb/ akl/