Czerwcowy spadek sprzedaży detalicznej okazał się płytszy niż w poprzednich miesiącach. Obroty sklepów wzrosły jednak w porównaniu do maja i to zarówno w ujęciu nominalnym, jak i realnym.


Sprzedaż liczona w cenach stałych w czerwcu była o 4,7% niższa niż w rok temu – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Rynkowy konsensus zakładał spadek rzędu 4,7-4,9 (w zależności od źródła). Zatem tym razem rynkowi progności jako grupa trafili ze swoimi prognozami praktycznie w punkt. Podobnie było zresztą w przypadku prognoz dla czerwcowej produkcji przemysłowej oraz statystyk wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw.
Był to także piąty z rzędu ujemny odczyt rocznej dynamiki sprzedaży, aczkolwiek nie był on już tak głęboki jak w marcu i kwietniu, gdy odnotowano największe realne spadki sprzedaży od maja 2020 roku. W pierwszym półroczu 2023 r. odnotowano realny spadek sprzedaży detalicznej o 5,7% rdr.
Warto przy tym odnotować, że wartość sprzedaży detalicznej względem maja realnie wzrosła o 0,9%. Co ciekawe, miesięczna dynamika liczona w cenach nominalnych była niższa i wyniosła 0,6% mdm. Musi to oznaczać, że deflator sprzedaży detalicznej po raz pierwszy od długiego czasu przybrał wartość ujemną. Czyli że według statystyk GUS-u ceny w sklepach średnio były niższe niż w maju.
Ale wciąż były o 7,1% wyższe niż rok temu. Niemniej jednak deflator sprzedaży detalicznej był znacznie niższy niż w poprzednich miesiącach. W maju wyniósł on 9,23%, w kwietniu 11,54%, w marcu 13,05% oraz 16,63% w lutym, 15,45% w styczniu i 15,27% w grudniu. Rekordowe tempo wzrostu cen w sklepach GUS odnotował w październiku – wyniosło ono 17,48%.
Recesja konsumencka
Obserwowany od początku roku spadek realnej sprzedaży detalicznej w Polsce wynika z kilku czynników. Po pierwsze jest nim wciąż bardzo wysoka inflacja. Przez blisko rok ceny w sklepach rosły szybciej niż wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Konsumenci musieli więc zaciskać pasa, rezygnując z niektórych zakupów.
🇵🇱 Konsument wraca z dalekiej podróży, ale się nie spieszy. W czerwcu sprzedaż spadła o 4,7% r/r, niemal w idealnej zgodzie z konsensusem rynkowym. W konsumpcji prywatnej (jak i w całej gospodarce) II kwartał był gorszy niż I kwartał: my prognozujemy jej spadek o 2,8% r/r. pic.twitter.com/432Zyc4nEg
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 21, 2023
Po drugie porównujemy się do wysokiej bazy sprzed roku. Po 24 lutego 2022 roku do Polski przyjechało ok. 2 milionów Ukraińców. Część z nich później opuściła nasz kraj, ale nadal oznacza to prawdopodobnie ok. milion dodatkowych konsumentów. Teraz jednak ze statystyk sprzedaży detalicznej „odpadła” już znaczna część zakupów realizowanych w celach pomocy humanitarnej oraz przez uchodźców wojennych ze wschodu.
Przeczytaj także
Po trzecie za część spadku sprzedaży detalicznej najprawdopodobniej odpowiada globalny trend zmiany struktury wydatków konsumpcyjnych. Po czasach covidowych lockdownów konsumenci znów więcej pieniędzy wydają na usługi (których statystyki sprzedaży detalicznej nie obejmują), a mniej na dobra materialne, w które masowo obkupili się w latach 2020-2021 (meble, elektronika, RTV itp.).
Za sprawą nadal szybko rosnących cen sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym nadal rosła. W czerwcu była jednak o tylko 2,1% wyższa niż rok wcześniej oraz 0,6% wyższa niż w maju. Przy czym roczna dynamika w ujęciu nominalnym w czerwcu była nieznacznie niższa niż w maju (1,8% rdr), gdy osiągnęła najniższą wartość od lutego 2021 roku.
Nadal spada sprzedaż dóbr trwałego użytku
Praktycznie we wszystkich kategoriach w czerwcu odnotowano sprzedaż realnie (czyli po uwzględnieniu wpływu rosnących cen) niższą niż rok wcześniej. Najmocniejszy spadek odnotowała sprzedaż prasy, książek oraz w pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach - tu regres wyniósł aż 16,6% rdr. Niewiele mniej – bo o 14,4% rdr – zmalała sprzedaż mebli, RTV i AGD. W kategorii „pozostałe” odnotowano spadek o 12,6% rdr.
Pomimo względnej normalizacji cen przy dystrybutorach wolumen sprzedaży paliw skurczył się o 8,3% rdr. O 3,8% rdr spadła też sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych, co zapewne powinniśmy wiązać z odpływem uchodźców i migrantów z Ukrainy. Na takim poziomie co rok temu pozostała jedynie sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków.
W strukturze statystyk sprzedaży detalicznej widać więc bardzo silny spadek konsumpcji dóbr dyskrecjonalnych – czyli takich, bez których jakoś można się obejść (przynajmniej przez jakiś czas). Wciąż ujemna pozostaje dynamika sprzedaży paliw, co może świadczyć albo o ograniczeniu wyjazdów urlopowych, albo o tym, że więcej ludzi spędza wakacje poza granicami Polski.
Zmalał także udział sprzedaży przez internet. W czerwcu wyniósł on 7,7% wobec 8,5% odnotowanych w maju. Tutaj widać silny spadek udziału internetowej sprzedaży odzieży i obuwia, sklepów specjalistycznych oraz w kategorii meble, RTV i AGD.



























































