REKLAMA

Sprzedajesz mieszkanie? Sprawdź, czym skusisz kupującego

Malwina Wrotniak2010-02-10 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2010-02-10 06:00

Jeśli chcesz chociaż raz wziąć rewanż na losie za planowane z rozmysłem ścieżki w hipermarketach i rozpylany między półkami zapach cynamonu czy kawy (któremu ostatecznie i tak ulegasz), sprzedaż mieszkania będzie doskonałą okazją.

8 pierwszych sekund, które spędza kupujący w oglądanym mieszkaniu, ma ogromne znaczenie dla jego ostatecznej decyzji o zakupie. Niewiele potrzeba, by to dobre wrażenie podtrzymać i równie niewiele, by je stracić. Profesjonaliści zajmujący się przygotowywaniem nieruchomości do sprzedaży (w Polsce jak na razie brak nazewnictwa tej profesji, w Stanach Zjednoczonych mówi się o home staging) donoszą, że trzymanie się kilkunastu podstawowych zasad pozwala sprzedać nieruchomość nie tylko w krótkim czasie, ale też za cenę o nawet 10 proc. wyższą od realnej wartości.

Sprzedajesz mieszkanie? Sprawdź, czym skusisz kupującego
Sprzedajesz mieszkanie? Sprawdź, czym skusisz kupującego
/ thetaXstock


Sprzedajesz czy kupujesz – bez względu na to, po której stronie barykady stoisz, bądź świadomy sztuczek stosowanych w świecie nieruchomości. Czas na krótki kurs mieszkaniowego marketingu.

„Porządki domowe – coś, czego nikt nie dostrzeże, póki nie przestaniesz tego robić”

Zasada numer jeden - żaden marketing nie zadziała w brudnym, zapuszczonym wnętrzu. Czystość to podstawa. Niestety, to też pojęcie względne, dlatego warto choć ten jeden raz, nim mieszkanie zobaczą potencjalni kupcy, poprosić o ocenę kogoś bliskiego. Nim jednak pochwali lub zgani ostateczny efekt, warto podjąć wysiłek większy niż tylko odkurzenie dywanów i starcie kurzu z mebli. Największej troski wymagać będą kuchnia i łazienkapośrednicy nieruchomości doskonale wiedzą, że to na te pomieszczenia kupujący zwraca największą uwagę. W kuchni szczególnie z bliska warto przyjrzeć się lodówce, okolicy zlewu i kuchenki do gotowania. W kluczowym dniu, gdy mieszkanie zobaczą zainteresowani, podłogi powinny lśnić, a teren przed wejściem zachęcać do przekroczenia progu domu.

Prócz powierzchownych porządków, warto zajrzeć głębiej – do szaf. Oglądający nadzwyczaj często lubią, niby przypadkiem, zajrzeć do środka. Powinni zobaczyć tam dwie rzeczy – porządek i wolną przestrzeń. Nie są żartem porady, by na czas udostępniania mieszkania oglądającym pozbyć się połowy zalegających w szafie ubrań, tak by stworzyć wrażenie przestronności, a tym samym wysłać podświadomy sygnał, że znajdzie się tu miejsce na garderobę nowego mieszkańca. Z pola widzenia zniknąć powinny również przedmioty bardzo osobiste, wstydliwe, jednym słowem takie, które wstyd pokazać własnej matce. Podobnie z przedmiotami kontrowersyjnymi – rzeźba nabitej na pal ludzkiej głowy, choć niewątpliwie oryginalna, może okazać się przesadą. Ortodoksyjni wyznawcy porządku zalecają usystematyzowanie również pozornie niezauważanych sfer mieszkania, lecz uporządkowanie słoików z przetworami według kolejności alfabetycznej niektórym może wydać się krokiem zbyt daleko idącym...

„Kupujący jest tak samo leniwy, jak ty”

Wizja spędzenia pierwszych dni w nowym mieszkaniu pod dachem, który wymaga pilnego remontu nie zadowoli nikogo. Warto więc podjąć wysiłek i jeszcze przed wystawieniem lokum na sprzedaż samodzielnie dokonać oczywistych remontów - uzupełnić ubytki w tynkach czy podłodze, dokleić odstające od ściany fragmenty tapet, naoliwić skrzypiące drzwi, wymienić spalone żarówki. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy starością a klasyką, dlatego warto postarać się, by wysłużone elementy wyposażenia prezentowały się dobrze. Drobne zabiegi upiększające nie uderzą po kieszeni, a oprócz wymiaru estetycznego, uchronią potencjalnego nabywcę od nieprzyjemnego kalkulowania ile czasu i pieniędzy przyjdzie mu poświęcić na zrobienie tego, czego nie dopilnowali dotychczasowi właściciele.

Praktycy zdecydowanie odradzają porywanie się w ostatniej chwili na poważne remonty. Na przykład wymiana leciwych już mebli w kuchni byłaby wyjątkowym przejawem nieprofesjonalizmu - kuchnia to przestrzeń bardzo osobista, dlatego w większości przypadków nowi właściciele będą chcieli urządzić ją według własnych potrzeb, niejednokrotnie prosząc wręcz o zabranie z mieszkania obecnych szafek kuchennych.

W ramach poważnych remontów nie mieści się niestety malowanie ścian. Te wyraźnie zwracają uwagę kupujących, stąd warto jeszcze przed wyprowadzką zainwestować w pędzel i farbę. Kolor w żadnym wypadku nie powinien być jednak przypadkowy. Nawet jeśli okładki katalogów krzyczą, że w tym sezonie dominuje fuksja, zawsze stawiajmy na klasyczne, bezpieczne, pastelowe odcienie - beże, szarości, jasne niebieskości czy zielenie. Jeśli w mieszkaniu wyraźnie odznacza się obecność pokoju dla dziecka, warto przy okazji wykonać tzw. baby test – usiąść na podłodze i zbadać otoczenie z punktu widzenia dziecka, usuwając niebezpieczne elementy wyposażenia, czy chociażby stosując nakładki na gniazdka elektryczne. Być może przyszli właściciele również są rodzicami i docenią bezpieczne rozwiązania, z jakimi nie spotkali się w żadnym innym oglądanym mieszkaniu.

"Ludzie kupują przede wszystkim przestrzeń i światło"

Czas pożegnać się z myśleniem, że przedmiotem transakcji jest „nasz dom”. To czego dotyczy biznes to produkt i świadomość ta powinna towarzyszyć sprzedającemu nieruchomość od chwili podjęcia decyzji aż po finalizację transakcji. Przyszły lokator będzie szukał miejsca, do którego zaadaptuje się z łatwością. Większość klientów nie chce widzieć na ścianach imieninowych zdjęć poprzednich mieszkańców, chce za to wyobrazić sobie gdzie zawisną fotografie jego rodziny. Przyjdzie mu to o wiele łatwiej, jeśli ściany czy powierzchnia na komodach będą przynajmniej w większości niezagospodarowane. W imię tej zasady czas schować do kartonów rodzinne pamiątki, ale również to, co po wyprowadzce zamierzamy zabrać ze sobą. Pozostawianie dla oczu oglądających nawet najpiękniejszej kolekcji motyli na ścianie nie ma większego sensu, jeśli nazajutrz po podpisaniu umowy ona stamtąd zniknie.

Warto rozważyć również bardziej radykalne kroki. Ponieważ oficjalny metraż mieszkania to jedno, a przestronność i ustawność pokoi to drugie, podejmijmy wszelkie wysiłki, by możliwie zmaksymalizować przestrzeń mieszkalną. Mówi się, że w każdym pomieszczeniu powinno być tylko tyle mebli, ile potrzeba dla wskazania jego przeznaczenia. Ostatnim pytaniem, jakie chcielibyśmy usłyszeć, będzie „do czego właściwie służył ten pokój?”. Małe meble jak pufy, lampki podłogowe, gazetowniki niepotrzebnie zabierają wolną przestrzeń.

Jeśli łazienka ma zapraszać do relaksu, niczym mini-SPA, nie trzeba montować w niej biczy wodnych. Kilka świec, czyste ręczniki, a przede wszystkim usunięcie z pola widzenia dziesiątek kosmetyków i kosza z brudną bielizną powinny wystarczyć.
 

"Klientowi trzeba pomóc w podjęciu decyzji"

Na koniec kilka wskazówek interdyscyplinarnych. Gdy już mieszkanie świeci czystością, ale nie razi ubytkami, ani nie przytłacza, czas postawić kropkę nad i. To prawda, że wystawione na sprzedaż mieszkanie powinno być odpersonalizowane. Okazuje się jednak, że otwarta książka pozostawiona mimochodem przy łóżku potrafi wzbudzić pozytywne uczucia u oglądającego.

Nie da się oszukać fizjonomii, dlatego w ciepły, pogodny dzień warto otworzyć okno i wpuścić do środka świeże powietrze. Z pewnością nie dostarczą go stosowane na ostatnią chwilę odświeżacze. Intensywny zapach niemal na pewno utwierdzi gości w przekonaniu, że jest tylko kamuflażem dla innej woni. Jeśli widok z okna jest interesujący, kardynalnym grzechem byłoby zasłonienie go kotarą. Bez względu na porę dnia i panujące na zewnątrz warunki atmosferyczne, o naświetleniu i zapachu warto pamiętać zawsze.

Klientowi trzeba pomóc podjąć decyzję. Klienci, którym w ramach badań pokazywano kilka mieszkań w tej samej lokalizacji i cenie, urządzonych w bardzo podobny sposób, najwyżej oceniali to, gdzie na stole stał bukiet świeżych, żółtych tulipanów. Dlatego też doradcy w kwestiach home staging podkreślają rolę elementu wyróżniającego nieruchomość. Klientowi trzeba dać jakiś punkt zaczepienia, jednak bez przesady i mając wciąż w głowie priorytety czystości i przestronności wnętrza.

Po zastosowaniu się do wszystkich wskazówek, można wreszcie ze spokojną głową oddalić się w ustronne miejsce. Jeśli przy sprzedaży mieszkania pomaga pośrednik, „oddalić się” – to ostatnia z zasad na liście. Nic tak przecież nie uszczęśliwia kupującego, jak możliwość podjęcia swobodnej, niezależnej decyzji.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~luca24
Jak sprzedawałem mieszkanie to zleciłem wcześniej home staging przez stronę www.neoartdesign.pl . Opłaciło się, bo lokal poszedł w ciągu tygodnia praktycznie. Mógłbym niby sam jakoś umeblować i wystylizować mieszkanie, ale szczerze? Efekt na pewno byłby dużo gorszy, niż jak to zrobił fachowiec. Nie oszukujmy się.
~Ernest
Jak ktoś ma problem z sprzedażą mieszkania - to najlepiej niech pokaże znajomym swoje ogłoszenie. Jesli oni okresla, że jest słabe to już na pewno wiadomo, że trzeba skorzystac z pomocy home stagera. Ja niestety właśnie przeszedłem przez ten proces i na szczęscie moje mieszkanie trafiło w ręcę p. Lidii Olszewskiej, której udało sie Jak ktoś ma problem z sprzedażą mieszkania - to najlepiej niech pokaże znajomym swoje ogłoszenie. Jesli oni okresla, że jest słabe to już na pewno wiadomo, że trzeba skorzystac z pomocy home stagera. Ja niestety właśnie przeszedłem przez ten proces i na szczęscie moje mieszkanie trafiło w ręcę p. Lidii Olszewskiej, której udało sie je sprzedać w niecałe 3 tygodnie!

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki