Praca na pełen etat, nadgodziny, a po powrocie do domu i tak spędzasz czas przed służbowym laptopem i przy telefonie. W każdej chwili może przecież napisać albo zadzwonić klient lub szef, a ty musisz być do jego dyspozycji 24 godziny na dobę. Takim praktykom sprzeciwiają się rządy w Niemczech oraz Francji i wprowadzają zmiany w prawie. A czy w Polsce pracownik musi odbierać służbowe e-maile i telefony po pracy?


– Nie ma wątpliwości, że istnieje powiązanie między permanentną dyspozycyjnością i chorobami psychicznymi – twierdzi niemiecka minister pracy Andrea Nahles w dzienniku "Rheinische Post", sugerując, że współcześni etatowcy pracują lub myślą o pracy za dużo, co odbija się na ich kondycji. Niemiecki rząd staje w obronie zdrowia i komfortu psychicznego pracowników i planuje zmiany w prawie. Mają one uniemożliwić „nękanie” pracowników służbowymi e-mailami i telefonami po pracy. Takie zmiany oficjalnie wprowadzono już m.in. we Francji, gdzie w kwietniu związki zawodowe i organizacje pracodawców zawarły porozumienie gwarantujące pracownikom prawo do pełnego odpoczynku od pracy między godziną 18 a 9 następnego dnia. Z kolei w Brazylii firmy, które zmuszają zatrudnione u siebie osoby do odpowiadania na e-maile i telefony służbowe po godzinach pracy, muszą wypłacać im dodatkowe wynagrodzenie za nadliczbowe godziny.

Wprowadzane przez kolejne kraje zmiany w prawie mają pomóc pracownikom w zapewnieniu równowagi między życiem zawodowym a osobistym. Europejczycy są bowiem coraz bardziej przepracowani i to nie tylko ze względu na nadgodziny spędzane w biurze. Pracownicy coraz częściej na własne życzenie pozostają w pełnej gotowości do kontaktu z szefem czy klientem i wypełniania swoich obowiązków zawodowych również poza biurem. Panuje wśród nich przekonanie, że tego wymaga od nich współczesny rynek pracy.
Odbieranie służbowych e-maili i telefonów poza biurem to też praca
W Polsce nie wprowadzono jeszcze prawa regulującego bezpośrednio zagadnienie odbierania służbowych e-maili i telefonów poza godzinami pracy, ale obowiązujące przepisy działają w tej kwestii na korzyść zatrudnionych. – Co do zasady, pracownik nie ma obowiązku świadczenia pracy poza określonym umową o pracę wymiarem czasu pracy. Tym samym nie ma wówczas obowiązku odbierania służbowych telefonów oraz korespondencji e-mail, które to czynności pozostają formą wykonywania pracy – informuje w rozmowie z Bankier.pl radca prawny Krzysztof Rogulski z Kancelarii Radców Prawnych Ciach, Rogulski sp.p. z Poznania.
Polskie prawo dopuszcza jednak możliwość pracy w godzinach nadliczbowych – w razie konieczności prowadzenia określonej akcji ratowniczej lub szczególnych potrzeb pracodawcy. – Jeżeli zatem pracodawca incydentalnie niepokoi pracownika po godzinach pracy, możliwe że zaistniała sytuacja wyjątkowa, która wymaga podjęcia pracy przez pracownika w trybie nadzwyczajnym, a telefon czy e-mail stanowi wyłącznie formę komunikacji pracodawcy z pracownikiem – zaznacza r.pr. Krzysztof Rogulski.

Jednak w sytuacji, gdy pracownik poza obowiązującym go wymiarem czasu pracy odbiera służbowe e-maile i prowadzi rozmowy telefoniczne na tematy związane z realizowanymi obowiązkami zawodowymi, należy uznać, że faktycznie wykonuje pracę w godzinach nadliczbowych. – Konsekwencją wykonywania takiej pracy będzie zatem konieczność wypłacenia pracownikowi wynagrodzenia za pracę wraz z dodatkiem albo udzielenia mu czasu wolnego od pracy – informuje w rozmowie z Bankier.pl Michał Szuszczyński, radca prawny i ekspert w dziedzinie prawa pracy, SZUSZCZYŃSKI Kancelaria Prawa Pracy.
Bez jednoznacznej odpowiedzi pozostaje pytanie, jak wówczas rozliczyć godziny nadliczbowe. W przypadku rozmów telefonicznych należałoby skorzystać z billingów, natomiast spore problemy może rodzić kwestia podsumowania i udokumentowania czasu poświęconego na zapoznanie się z korespondencją e-mail, jej analizą i przygotowaniem odpowiedzi.
Przeczytaj na następnej stronie o sytuacjach wyjątkowych, w których powinieneś odbierać służbowe e-maile i telefony »
Instytucja dyżuru
Jeżeli z uwagi na przedmiot prowadzonej działalności dyspozycyjność pracownika poza godzinami pracy jest nieodzowna, pracodawca może zlecić podwładnemu pełnienie dyżuru. Takie pozostawanie w gotowości do wykonywania pracy wymaga, co do zasady, późniejszego rozliczenia z pracownikiem.

– Należy jednak pamiętać o szczególnej ochronie prawa pracownika do odpoczynku trwającego 11 godzin w każdej dobie oraz 35 godzin w każdym tygodniu, a także prawa pracownika do nieprzerwanego urlopu wypoczynkowego – zaznacza w rozmowie z Bankier.pl Michał Szuszczyński.
Kierownicy mają gorzej
W ocenie Michała Szuszczyńskiego wytyczne co do dyspozycyjności pracowników poza godzinami pracy należy zmodyfikować w specyficznych branżach i zawodach (przykładowo – usuwanie awarii linii energetycznych) czy też w przypadku zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych i zarządczych. Wiążą się one nie tylko z szerszymi uprawnieniami, ale także z szerszym zakresem odpowiedzialności takich pracowników. – Wydaje mi się, że w odniesieniu do takich osób pracodawca powinien mieć możliwość skontaktowania się z nimi także poza normalnym czasem pracy – tłumaczy ekspert.
Zgodnie z prawem pracownicy na stanowiskach kierowniczych wykonują w razie konieczności pracę ponad obowiązujący ich wymiar czasu pracy bez prawa do dodatkowego wynagrodzenia i dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.
Pracodawca nie wymaga, ale pracownik sam się zgłasza
Coraz częściej pracownicy decydują się na odbieranie służbowych e-maili i telefonów oraz pozostawanie w gotowości do pracy poza biurem z własnej woli, a nie na polecenie pracodawcy. – Przepisy prawa jako nadgodziny nakazują jednak traktować wyłącznie pracę wykonywaną za zgodą i wiedzą pracodawcy – informuje w rozmowie z Bankier.pl radca prawny Krzysztof Rogulski.
Choć zagadnienie to nie zostało wprost uregulowane w przepisach prawa pracy, polski pracodawca w trosce o zdrowie i komfort psychiczny swoich podwładnych, a także w celu zabezpieczenia własnych interesów może zdaniem Michała Szuszczyńskiego zakazać pracownikom odbierania służbowych e-maili i telefonów poza godzinami pracy. – Z uwagi na to, iż wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych przez pracownika będzie powodowało, co do zasady, po stronie pracodawcy obowiązek udzielenia w zamian czasu wolnego bądź wypłaty wynagrodzenia, pracodawca ma prawo zakazać takich czynności, żeby ustrzec się wynikających z nich konsekwencji – tłumaczy ekspert.
Być może Polska wkrótce dołączy do grupy krajów, które zdecydowały się w jednoznaczny sposób uregulować kwestię odbierania służbowych e-mali i telefonów poza godzinami pracy.