Wrześniowy odczyt PMI dla polskiego przemysłu wskazał na wyhamowanie tendencji recesyjnych. Zamówienia, produkcja oraz zatrudnienie malały znacznie wolniej niż w poprzednich miesiącach. Tych wniosków nie potwierdzają dane o produkcji przemysłowej.


Wskaźnik PMI dla polskiego sektora wytwórczego we wrześniu osiągnął wartość 48,0 punktów – poinformowała firma analityczna S&P Global. Mediana prognoz ekonomistów nakazywała się spodziewać się odczytu na poziomie 47,0 pkt. Możemy zatem mówić o pozytywnej niespodziance.
Wrześniowy rezultat był także wyraźnie lepszy od sierpniowego (46,6 pkt.) oraz już zdecydowanie wyższy od fatalnych odczytów za lipiec (45,9 pkt.) oraz czerwiec (44,8 pkt.). Nadal jednak znajdował się poniżej 50 punktów, sygnalizując spadek aktywności ekonomicznej w polskim sektorze wytwórczym. Tyle tylko, że regres ten był wolniejszy niż w poprzednich czterech miesiącach.


- Według najnowszych danych we wrześniu warunki operacyjne w polskim sektorze przemysłowym dalszemu pogorszeniu. Pojawiły się jednak oznaki ożywienia ponieważ tempo spadku wielu zmiennych zmniejszyło się od sierpnia, a 12-miesięczne prognozy dotyczące produkcji pozostały pozytywne. Presja inflacyjna osłabła wraz ze spadkiem kosztów produkcji i cen wyrobów gotowych - czytamy jednak w najnowszym raporcie S&P Global.
Polski PMI już piąty miesiąc z rzędu utrzymał się poniżej 50 punktów, sygnalizując spadek aktywności ekonomicznej w sektorze wytwórczym. Według tego miernika tąpnięcie nastąpiło już w maju, gdy PMI kompletnie nieoczekiwanie zaliczył spadek z 50,2 pkt. do 47,1 pkt. Wtedy był to sygnał, że z krótkotrwałego ożywienia (bo przez poprzednie trzy miesiące PMI przybierał wartości nieco wyższe od 50 pkt.) znów przeszliśmy do recesji. Od lipca polski PMI jednak pnie się w górę, choć nadal nie powrócił do wartości sygnalizujących ożywienie w przemyśle.
Badanie PMI pokazało, że zamówienia w polskim przemyśle we wrześniu malały szósty miesiąc z rzędu. Jednakże tempo tego spadku trzeci miesiąc z rzędu było malejące. Na plus należy zaliczyć to, że niektóre firmy odnotowały odnowienie zamówień z rynków europejskich. Malejące zamówienia przełożyły się na dalszy spadek bieżącej produkcji, choć jego tempo było najmniejsze od 5 miesięcy. Mimo to siódmy raz w tym roku odnotowano redukcję zatrudnienia, choć tempo cięcia etatów było już minimalne.
- Kierunek zmian jest jednak obiecujący, ponieważ główny wskaźnik wzrósł trzeci miesiąc z rzędu, osiągając we wrześniu najwyższy poziom od pięciu miesięcy, wynoszący 48,0. Wynik ten przewyższa średnią z ostatnich trzech lat (46,9), co wskazuje na potencjalną poprawę koniunktury gospodarczej w czwartym kwartale – dość optymistycznie wskazuje w komentarzu do wrześniowych danych Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence.
Przemysłowa dywergencja
Wskaźnik PMI obrazuje kondycję przemysłu i kalkulowany jest na podstawie pięciu subindeksów:
- nowych zamówień,
- produkcji,
- zatrudnienia,
- czasu dostaw,
- zapasów pozycji zakupionych.
Malejące odczyty poniżej 50 punktów sygnalizują przyspieszenie tempa spadku aktywności ekonomicznej. Rosnące (z miesiąca na miesiąc), ale pozostające poniżej 50 punktów, oznaczają spowolnienie tempa spadku. Dopiero odczyty powyżej 50 pkt sygnalizują poprawę koniunktury. Wskaźnik ten przyjmuje wartości od 0 do 100 pkt i jest opracowywany od 1998 roku.
Przeczytaj także
Jednakże od kilku miesięcy obserwujemy dość wyraźną rozbieżność pomiędzy wskaźnikiem PMI a „twardymi” danymi GUS-u o produkcji przemysłowej. Podczas gdy ten pierwszy wskazuje na wyraźny regres, to w raportach urzędu statystycznego widzimy niewielki, ale jednak wzrost wartości produkcji sprzedanej przemysłu.


Być może rozwiązaniem zagadki nagłej utraty zbieżności przez PMI i statystyki produkcji przemysłowej jest negatywnie ważący na tym pierwszym gwałtowny spadek nowych zamówień. Czyli przyszłej produkcji, której jeszcze nie widzimy w danych urzędowych. Drugą możliwością rozbieżności pomiędzy wskaźnikiem PMI a wynikami produkcji przemysłowej jest odmienna struktura badanej grupy.